Książkirecenzja książka

Naomi Novik „Ostatni absolwent. Scholomance. Lekcja druga” – recenzja

Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami, ale nie dla czytelników. Fani twórczości Naomi Novik mogą ponownie zasiąść do ławek z drugą częścią cyklu Scholomance, z którego pierwszym tomem mogliśmy się zapoznać nieco ponad rok temu. 

Galadriela nadal znajduje się w szkole pełnej złowrogów najróżniejszej maści i mniej lub bardziej przyjaźnie nastawionych uczniów. Po wydarzeniach z poprzedniej książki główna bohaterka jest trochę bardziej otwarta na współpracę z innymi. Udało jej się nawet zawiązać sojusz i zdobyć przyjaciół. Gdy już uczniowie stali się dla niej bardziej ludzcy, szkoła jakby odwrotnie. Począwszy od planu lekcji, poprzez nagromadzenie stworów w pobliżu jej sali wykładowych – wszystko ułożone jest tak, aby się jej pozbyć.  

El ma specyficzną osobowość i dosyć dużą tajemnicę. Nadal nie chce przejmować się innymi i dbać tylko o własne wydostanie się z upiornej szkoły. Jednak dziewczynie nie tak łatwo zostawić na pastwę losu grupkę nieopierzonych pierwszaków, co powoduje duże zmiany w jej relacjach społecznych. Bohaterka dojrzewa i zmienia się, a w końcu postanawia także podzielić się umiejętnościami z innymi uczniami i wykorzystać ogromną moc do ich ochrony. Najmniej zadowolony z tego rozwoju zdarzeń jest Orion, który zasłynął jako obrońca wszystkich, a obecnie nie ma dla niego zajęcia i wręcz musi uganiać się za potworami, które wyjątkowo uwzięły się na Galadrielę. Dziewczyna widzi jego zakochane spojrzenia i stara się na nie nie reagować, szczególnie mając w pamięci ostrzeżenie swojej matki. Jednak jak to u nastolatków z burzą hormonów bywa – niekoniecznie jej się to udaje. 

Ostatni absolwent. Scholomance. Lekcja druga to kontynuacja powieści, która trzyma poziom swojej poprzedniczki. Płynnie przechodzimy z jednego tomu do drugiego, ponieważ rozpoczynamy historię w miejscu, w którym została wstrzymana.  

Autorka i tym razem nieładnie obeszła się z czytelnikami. Po zakończeniu pierwszego tomu nie mogłam się doczekać wyjaśnienia ostatniej informacji, jaką Galadriela dostała od swojej matki. I nie dość, że nadal w sferze domysłów pozostaje powód tego ostrzeżenia, to zakończenie drugiej części wcale nie jest lepsze. Zostawia nie jeden, a co najmniej kilka pytajników przy losach bohaterów. Mam nadzieję, że autorka zadba o nas i szybko napisze trzeci tom, ponieważ ma nam sporo do wyjaśnienia. 

Podobnie jak pierwsza, ta część również mi się podobała i polecam ją zarówno młodszym jak i starszym czytelnikom lubiącym dark fantasy. Znajomość wcześniejszych wydarzeń jest niezbędna, żeby zrozumieć motywy działania bohaterów i zarys przedstawionego świata, dlatego jeśli jeszcze nie słyszeliście o cyklu Scholomance, sięgnijcie po pierwszą, a następnie od razu po drugą część. Obie czyta się szybko i przyjemnie. 


Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Rebis

 

 
http://www.rebis.com.pl/
 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 

 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.