hotKsiążkipatronatrecenzja książka

Joanna Lampka. Mistrz Gry – recenzja

Lubicie niespodzianki? Ja tak. Może to właśnie dlatego powieści fantastyczne Joanny Lampki tak bardzo mi się spodobały? Gwiazda Północy, Gwiazda Południa miała być lekką lekturą na chwilę, tymczasem szturmem weszła do grona moich ulubionych lektur. Jej kontynuacja (Pan Kamienia Wschodu) zupełnie zaskoczyła mnie pod względem fabuły. Królowa Dzikusów okazała się natomiast być emocjonalną jazdą bez trzymanki. Podczas wertowania książek autorki prowadzącej bloga „Szwajcarskie Blabliblu” miałam już okazję zaśmiewać się do rozpuku, rozdziawiać usta z zaskoczenia i wycierając oczy w chusteczkę wygrażać autorce za to, co przygotowała dla Aline… Nie zdziwi Was więc pewnie to, że z niecierpliwością czekałam na ostatnią już powieść z serii Mistrz Gry. Książka o tym samym tytule jest już dostępna w sprzedaży, a Mechaniczna Kulturacja z przyjemnością objęła ją patronatem.

Fabuła, od której nie można się oderwać

Aline Sophie Joanna Lemercier Delacroix, Czarna Róża, Królowa Północy… główna bohaterka najnowszej powieści Joanny Lampki znana jest pod wieloma imionami. W kolejnej części serii zyska następne miana, które wiązać się będą oczywiście z nowymi rolami, jakie będzie dane jej pełnić. Kobieta była już postrzegana jako córka króla, kochanka, tajna agentka, żona generała, matka, przywódczyni dzikiego ludu… co jeszcze może ją czekać? Biorąc pod uwagę fakt, że na początku Mistrza Gry zastajemy ją w Cesarstwie Słońca, przywiązaną do szpitalnego łóżka, wydaje się, że niewiele. Nie zapominajcie jednak, z kim macie do czynienia. Wbrew pozorom, wystarczy przeczytać kilka stron, aby móc doświadczyć emocji, niczym podczas seansów filmów Hitchcocka. Cytując klasyka „zaczyna się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie nieprzerwanie rośnie”.

Zaskoczenie zaskakuje… czego znając twórczość Joanny Lampki można było się spodziewać : )

Mistrz Gry to książka, która stanowi idealne zakończenie rewelacyjnego cyklu powieści fantastycznych. Choć tych było bez liku, autorce udało się ostatecznie domknąć w satysfakcjonujący i co ważne niebanalny sposób wszystkie wątki, wyjaśniając to, co do tej pory nie dawało spokoju czytelnikom. Podobnie jak jej poprzedniczki, także i ta część serii zdumiewa i rozśmiesza, tym razem jednak w znacznej mierze zmusza ona do myślenia. Nie chcę psuć Wam przyjemności odkrywania znakomicie utkanej sieci powiązań między pozornie niezwiązanymi ze sobą postaciami i wydarzeniami, którą w iście mistrzowski sposób stworzyła w swojej książce Joanna Lampka, dlatego w mojej recenzji nie znajdziecie wiele informacji na temat fabuły. Mogę jednak powiedzieć Wam, co sprawia, że seria Mistrz Gry jest według mnie kompletna i pozostanie w mojej biblioteczce. Bynajmniej nie będzie ona stała na regale dla ozdoby, ale po to, abym za jakiś czas znów mogła po nią sięgnąć, zatapiając się w pasjonującej lekturze.

Rewelacyjnie napisana historia, którą warto poznać

Cykl Mistrz Gryto opowieść o kobiecie, która ulega ciągłej zmianie. Nie zawsze przebiega ona tak, jak główna bohaterka by sobie tego życzyła. Często to nie ona decyduje o tym, jak potoczy się jej życie. Zawsze jednak robi wszystko, co może, aby wyjść z każdej sytuacji z podniesioną głową. I choć zgarnia przy tym mnóstwo kuksańców od losu, to jednak posiniaczona i poraniona zawsze ostatecznie staje na nogi. Niewiele tego typu opowieści – mądrych, zabawnych, wielowątkowych, łączących kilka gatunków, skłaniających do przemyśleń, ale przy tym także wyjątkowo lekko napisanych miałam okazję przeczytać. Dlatego też bardzo gorąco zachęcam Was, abyście wybrali się do niezwykle barwnego świata, stworzonego przez Joannę Lampkę. Ja tymczasem z niecierpliwością oczekuję informacji o kolejnych projektach tej autorki. Niezależnie od tego, czy postanowi ona zabrać tym razem czytelników, w przeszłość, przyszłość, w kosmos lub pod wodę, ja z pewnością ustawię się w kolejce po bilet w tę podróż od razu, gdy informacja o niej ujrzy światło dzienne. 


Agnieszka Satława Recenzent

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya. 

Agnieszka Satława

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.