hotKsiążkirecenzja książka

Joanna Lampka. Królowa dzikusów – recenzja

Z jakiego powodu czytam książki? Żeby zgłębić interesujący mnie temat. Po drugie, aby doświadczyć pewnych emocji. Last, but least, po to, żeby zatopić się w lekturze, i oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości. Zdarza się, że sięgam po tytuł, który totalnie mnie zaskakuje. Tak właśnie było z pierwszą powieścią Joanny Lampki, czyli rozpoczynającą serię Mistrz Gry Gwiazdą Północy, Gwiazdą Południa. Miała być ona dla mnie szybką, niezobowiązującą wycieczką w świat fantastyki. O tym, że trafiłam na pozycję, która stanie się ważną częścią mojej biblioteczki, przekonałam się po lekturze zaledwie kilku stron książki. Nie zawiódł mnie także Pan Kamienia Wschodu, będący na jej kontynuacją. Nie ukrywam więc, że z ogromną radością przywitałam trzecią część cyklu, o jakże obiecującym tytule – Królowa dzikusów.

Nowe oblicze Aline

Szalona i nieprzewidywalna, oddana sprawie, wierna przyjaciołom, często idąca pod prąd, zawsze odważnie stawiająca czoła wszelkim przeciwnościom… To te cechy Aline, czyli głównej bohaterki cyklu Mistrz Gry sprawiły, że bezpardonowo rozgościła się ona w moim sercu. Z zapartym tchem śledziłam jej brawurowe wyczyny na południu, gdzie przy okazji tajnej akcji wdała się w burzliwy romans z następcą tronu Ianem Lancasterem. Nie mniej interesujące były dla mnie jej przygody po powrocie do domu. Musiała stawić tam czoła wyzwaniom, których nie spodziewała się ani ona, aż śledzący jej losy czytelnicy. W kolejnej powieści Joanny Lampki dane nam będzie obserwować Aline w zupełnie nowych rolach. Przy okazji czytelnicy będą mieli okazję jeszcze lepiej poznać Północ, której nie sposób opisać lepiej, niż zrobiła to jedna z bohaterek książki, jako “miejsce, gdzie przygoda zdarza się na śniadanie, na obiad i na kolację”.

Emocjonalna jazda bez trzymanki

Nowa książka Joanny Lampki to rewelacyjnie napisana powieść, której fabuła wciąga aż po ostatnią stronę. Doprawiona charakterystycznym, ciętym humorem lektura niespodziewanie (znowu!) okazała się być dla mnie emocjonalnym rollerem coasterem. Pełna zaskakujących zwrotów akcji historia Aline przepełniona jest poczuciem niepewności o przyszłość swoją i najbliższych, a zakończenie… No nie, takich rzeczy się po prostu nie robi czytelnikom! Nie zamierzam psuć Wam ani odrobinę przyjemności odkrywania historii głównej bohaterki, dlatego też nie powiem nic więcej na temat fabuły. Mogę Was jednak zapewnić, że po nieco mniej dynamicznym okresie w swoim życiu, w Królowej dzikusów Aline wraca do gry w wielkim stylu. Na potwierdzenie moich słów, a także po to, aby zobrazować Wam brawurowy styl, w jakim została napisana powieść jeszcze jeden cytat, opisujący główną bohaterkę “Ta to nawet w takim wypizdowie gołymi rękami potrafi sprawić, że nam granat wpadnie do kotła i z pięknego dnia zrobi się piekło na ziemi”.

Gorąco polecam Wam najnowszą powieść autorki bloga Szwajcarskie Blabliblu. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z serią Mistrz Gry, pojawienie się na rynku opublikowanej przez wydawnictwo AlterNatywne Królowej Dzikusów jest doskonałą okazją, żeby wreszcie nadrobić zaległości.

ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY WYDAWNICTWU ALTERNATYWNE:

 

 

 
 
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? OBSERWUJ TĘ STRONĘ:
 

 

Agnieszka Satława Recenzent

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya. 

Agnieszka Satława

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.