hothot 2inneinne serialserialtop serial

Top 10: Najlepsze seriale 2019

Najlepsze Seriale 2019! Zapraszamy do poznania naszego rankingu najlepszych, naszym zdaniem, telewizyjnych produkcji, jakie pojawiły się na polskim rynku w minionym 2019 roku. Bierzemy pod uwagę zarówno seriale zupełnie nowe, jak i kolejne sezony istniejących już serii, a także seriale limitowane. Nasza dziesiątka poniżej. Zachęcamy do podawania Waszych typów.




Czarnobyl – Johan Renck

Czarnobyl HBO to bez wątpienia największe zaskoczenie telewizyjne minionego roku. Miniserial, który właściwie od publikacji pierwszego odcinka zachwycił tak krytyków, jak i widzów. Produkcja ukazująca przyczyny i okoliczności tragedii związanej z elektrownią na Ukrainie, przedstawiła również historię kłamstwa, niekompetencji i zaklinania rzeczywistości. Doskonale oddana atmosfera, znakomite charakteryzacja i scenografia, świetnie zbudowane napięcie – to jego największe zalety. Skala realizmu i odwzorowania jest wręcz porażająca. 

Detektyw, sezon 3 – Nic Pizzolatto

Kilka lat przerwy dobrze zrobiło serialowi Nica Pizzolatto, który – po bardzo nieudanym drugim sezonie – ponownie oddaje w nasze ręce posępny kryminał z intrygującą zagadką, skomplikowanymi psychologicznie bohaterami i brawurową obsadą. Serial bez fajerwerków – powolny, brudny, realistyczny, ukazujący mozolną pracę detektywów, która często prowadzi donikąd. Ozdobą produkcji są intrygujące kreacje Mahershali Alego i Stephena Dorffa. Nie jest to wprawdzie serial na miarę wybornego pierwszego sezonu, ale twórcy udowodnili, że mają jeszcze coś do opowiedzenia.

Miłość, śmierć i roboty – Tim Miller, David Fincher

Miłość, śmierć i roboty to antologia krótkich animacji zebranych w jeden projekt, nad którym pieczę sprawował David Fincher. Być może nie powinna ta produkcja być traktowana jako pełnoprawny serial na równi z innymi zebranymi tu dziełami, ale uznaliśmy, że należy ją przywołać i zwrócić uwagę na ten wyjątkowy popis najróżniejszych współczesnych technik animacji bazujący na opowiadaniach autorów fantastycznych. Wybór jest olbrzymi i nawet jeśli nie wszystkie epizody przypadną wam do gustu (część jest raczej płytka), to warto poznać ten serial właśnie dla tej audio-wizualnej orgii. Jest wulgarnie, krwawo i  zdecydowanie nie dla dzieci. Ostra jazda bez trzymanki.

Paragraf 22 – George Clooney, Grant Heslov

Arcydzieło Josepha Hellera doczekało się kolejnej wersji ekranowej. Za miniserial Hulu odpowiadali George Clooney i Grant Heslov, twórcy nietypowego Człowieka, który gapił się na kozy. I trzeba przyznać, że na płaszczyźnie atmosfery i absurdu mieszającego się z dramatem obie produkcje leżą dość blisko siebie. Tyle że serial Paragraf 22 traci przede wszystkim wiele względem samej książki, która zdaje się być niemożliwa do idealnego zekranizowania. Można krytykować różne wybory Clooneya – chronologiczne ułożenie wydarzeń, spłycenie wątków, nieumiejętność zapanowania nad dialogami. Ale ta historia sama w sobie wciąż jest piorunująca, będąc właściwie samograjem. Ogląda się wciąż z zaangażowaniem. I zobaczyć warto.

Ruchome piaski – Per-Olav Sorensen

Ruchome piaski to rzadki przykład bardzo dobrej produkcji Netflixa, który szczególnie powinien przypaść do gustu miłośnikom kryminałów i tajemnicy. Młodzieżowe realia i wątki miłosne zbudowane są z dużą dozą naturalności, zamiast irytować – odkrywają przed nami losy, charakter i więzi bohaterów, doprowadzając do wyjaśnienia zagadki. Wreszcie znakomita Hanna Ardehn, grająca niejednoznaczną postać o kilku twarzach. To przykład serialu młodzieżowego, który jest na tyle dojrzały, że powinien przekonać także tych, którzy nie przepadają za podobnymi produkcjami, a jednocześnie oprócz tradycyjnych wątków dojrzewania i relacji, dotyka także ważnych aktualnych tematów z terroryzmem czy ksenofobią na czele.

The Act – Michelle Dean, Nick Antosca

Ta historia wydawałaby się niemożliwa, gdyby nie zdarzyła się naprawdę. Wstrząsająca opowieść o toksycznej miłości, zbrodni i desperackiej próbie usamodzielnienia. Losy Gypsy Rose i jej matki znała cała Ameryka. W serialu Hulu obie postaci doskonale sportretowały Joey King i Patricia Arquette i gównie dla tych kreacji warto poznać ten miniserial. Fabularnie być może nie ma energii na całe 8 odcinków i z czasem zaczyna się rozjeżdżać, ale to prawdziwie wstrząsająca opowieść.

The Boys – Eric Kripke, Evan Goldberg

Współczesny kinoman żyje w epoce superbohaterów. Popkulturowa papka, która może i dobrze się sprzedaje, staje się czymś powszednim, ogranym i schematycznym. Kolejne produkcje wpisują się w pewne ramy, co jakiś czas tylko się z nich wyłamując. Jedną z takich produkcji jest serial The Boys, oparty na komiksie pod tym samym tytułem. Najczęściej jest tak, że superbohaterowie chronią świat przed złoczyńcami. Co jednak gdy trzeba ocalić świat przed superbohaterami? Właśnie. I tu się zaczyna najlepsze. Przerażający klimat, realistycznie brutalny i ukazujący zakłamanie elit. Superbohaterowie w kolorowych i przerysowanych wdziankach liczą tylko na lajki na forach społecznościowych i nie boją się poświęcić życia innych, aby ten stan zachować. Tylko kto im się przeciwstawi, jeżeli społeczeństwo uważa ich za nietykalnych, wręcz za bogów?

Undone – Raphael Bob-Waksberg, Kate Purdy

To niejednoznaczny gatunkowo rodzinny dramat oparty na wspaniałych, wyrazistych bohaterach, utrzymany w otoczce psychodelii, niesamowity formalnie i piekielnie angażujący. Undone wygląda zjawiskowo i oryginalnie, ale przede wszystkim czaruje widza świetną, kameralną historią. Znakomite studium psychologicznie bohaterki brawurowo zagranej przez Rosę Salazar, na poziomie treści ma do zaoferowania jeszcze więcej, co pozwoli widzom na długie analizy i interpretacje.




Watchmen – Damon Lindelof

Watchmen to serial niezwykle odważny w stosunku do współczesnych superbohaterskich produkcji ale również w traktowaniu materiału źródłowego i jego fanów. Nie wszystko nam w nim zagrało. Fabuła pozostawiła po sobie niedosyt i nie da się oprzeć wrażeniu, że smaczki i zabawa z widzem przysłoniły treść. Ale to serial świetnie zagrany i brawurowo zrealizowany; posiada protagonistów, jakich nie spotkacie w żadnym innym serialu superbohaterskim i śmiało łamie konwencje, nawet w obrębie jednego odcinka. Jeśli brakuje Wam w kinie czy telewizji oryginalności, to koniecznie sięgnijcie po dzieło Lindelofa. 

Wielkie kłamstewka – Andrea Arnold

Pomysł nakręcenia drugiego sezonu tego serialu był bardzo ryzykowny. Wydawało się, że odkrycie 2017 roku stanowiło zwartą całość, której dobrze robi parę niedopowiedzeń i atmosfera tajemniczości. Ponowne spotkanie z dobrze nam znanymi postaciami wcale tego wrażenia nie popsuło. Co więcej, prawdopodobnie dzięki talentowi znanej i cenionej reżyserki – Andrei Arnold – Wielkie kłamstewka zyskały nowe oblicze. Mam tu na myśli dwie ważne kwestie, na których drugi sezon został oparty: dialog międzypokoleniowy i wyrzuty sumienia. To na ich podwalinach rodzi się piętrowa narracja gęsta od znaczeń i dróg interpretacyjnych. Nie wiem czy jest to lepsza część, ale z pewnością nie odstaje jakościowo od pierwszej.

 

 

ZOBACZ TAKŻE:

NAJLEPSZE HORRORY 2019

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RANKINGÓW, NEWSÓW I RECENZJI?
KLIKNIJ LUBIĘ TO!

mecha1 Administrator