Książkirecenzja książka

Rafał Pacześ – „Grube wióry” – powieść spóźniona o 100 lat

Rafał Pacześ jest znanym i – w niektórych kręgach – bardzo cenionym stand-uperem, który bije rekordy popularności i zapełnia sale na tysiące osób. Jest także prowadzącym programu „Czarna Wołga” na YouTube oraz założycielem restauracji Komediowa w Łodzi; ostatnio postanowił także, że do swojego dorobku doda powieść. W tym tekście słowo „powieść” pojawi się jeszcze wielokrotnie na życzenie autora – ten napisał to wyrażenie nawet na okładce swojej książki, żeby nikt nie pomylił jej z, dajmy na to, książeczką z przeglądem technicznym samochodu.




Grube wióry opowiadają, jak twierdzi sam autor, o złych kobietach, jeszcze gorszych mężczyznach i alkoholu. I o paru innych rzeczach. Faktycznie, mamy bardzo źle skonstruowane postacie męskie, jeszcze gorzej skonstruowane postacie kobiece oraz problemy alkoholowe potraktowane po macoszemu, w sposób, którego nie powstydziłby się przeciętny dwunastoletni użytkownik Wattpada. Całokształt tej powieści wygląda zresztą jak żywcem wyjęty spod pióra nastolatka – wydarzenia się nieprawdopodobne, postacie papierowe, a fabuła ma mniej więcej tyle polotu, co śpiący lemur. Dochodzi do tego pokraczne poczucie humoru autora, które objawia się w seksistowskich tekstach i głupiutkich porównaniach.

Fabuła Grubych wiórów opowiada o losach młodego Oskara, który ma problemy z pieniędzmi i alkoholem. Zaprzyjaźnia się on z niejakim Wiktorem Krulem, który jest cenionym przedstawicielem handlowym. Panowie zaprzyjaźniają się, wytwarza się pomiędzy nimi pewna więź, i przeżywają ze sobą masę nieprawdopodobnych przygód. Na ich drodze pojawia się mnóstwo kobiet, które dzielą się na dwa typy: te, które chcą się z nimi przespać i te, które są złe i wredne. Żadna z postaci kobiecych nie ma więcej niż jednej cechy, a zarówno autor, jak i bohaterowie traktują je wszystkie jako maszynki do seksu lub przeszkody stojące na drodze do szczęścia. Nie chcę w tym miejscu przesadnie rozwodzić się o seksizmie i przesadnie marudzić, ale chciałbym zauważyć, że gdyby Pacześ wydał taką książkę sto lat temu, to zdecydowanie płynnie wpasowałby się w ówczesne czasy.

I tyle. Jeśli nie żyjecie w latach dwudziestych dwudziestego wieku, to nie sięgajcie po tę powieść.

Tytuł: Grube wióry
Autor: Rafał Pacześ
Wydawnictwo: Agora
Gatunek: obyczajowa

 

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu AGORA

 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Jakub Łaszkiewicz

Rocznik 2001. Fan Kultu i Jacka Kaczmarskiego. Autor dwóch powieści dla młodzieży: "Kalesony Sokratesa" oraz "Wszystkie dziewczyny Wertera". Wielki miłośnik kina, w szczególności dzieł Stanleya Kubricka i Ingmara Bergmana. Stand-uper.