Córka zegarmistrza. Kate Morton – recenzja
Epoka wiktoriańska to czas stabilizacji i dobrobytu Wielkiej Brytanii. Jest to też czas rozkwitu literatury pięknej, ponieważ to w tym okresie tworzyli Dickens, Joseph Conrad oraz siostry Brontë. Nic więc dziwnego, że nawet współcześni autorzy wracają do czasów kolonialnych i w tych ramach czasowych osadzają swoje powieści. Dobrym przykładem takiego pisarza będzie Kate Morton w swojej najnowszej powieści Córka zegarmistrza.
Rok 1862. Grupka artystów szuka natchnienia w Oxfordshire, ale zamiast tego, ktoś traci życie. Zagadka śmierci pozostaje nierozwiązana, podobnie jak prawdziwa tożsamość Birdie, tytułowej córki zegarmistrza. Czasy współczesne, Londyn. Młoda archiwistka, Elodie, znajduje w starym magazynie nieoznakowane pudło. W środku znajduje się fotografia nadspodziewanie pięknej kobiety oraz szkicownik zapełniony rysunkami krajobrazu, który wydaje się kobiecie znajomy, chociaż jest pewna, iż nigdy w tym miejscu nie była. Co ją łączy z zawartością dawno zapomnianego kartonu?
Nakreślenie czytelnikowi przeszłości nie jest dla autora trywialnym zadaniem. Łatwo się potknąć o merytoryczne niuanse i przypadkowo wpleść do tekstu coś zbyt współczesnego – Kate Morton poradziła sobie jednak z tym zadaniem znakomicie. Wspaniale skontrastowała ona czasy wiktoriańskie oraz współczesne, nic a nic nie tracąc przy tym na fabule. Akcja poprowadzona jest logicznie i sprawnie, dzięki czemu przedstawiona historia pochłania wręcz czytelnika. Dzieje się tak również za sprawą wszechobecnego klimatu tajemnicy oraz tego, iż autorka potrafi poruszyć emocje czytelnika.
Córka zegarmistrza to powieść wielosegmentowa i wielotorowa. Wymaga od czytelnika zaangażowania, ale przy poziomie, jaki reprezentuje autorka, nie jest to problemem – powieść wręcz sama prosi się o przeczytanie, nie tylko za sprawą bardzo przyjemnego dla oka wydania. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kate Morton, myślę jednak, iż nie ostatnie, ponieważ pióro Australijki zasługuje na uwagę swoim stylem – potrafi ona nie tylko zaintrygować czytelnika pomysłem, ale sprawić też, by z rozdziału na rozdział odbiorca był coraz bardziej niepocieszony zbliżającym się rozwiązaniem.
Historia o miłości, sekretach i morderstwie może brzmieć banalnie, jednak sztampa to ostatnie czym można określić twórczość Kate Morton. Z przyjemnością sięgnę po kolejne pozycje autorki.
ZOBACZ TERAZ RECENZJĘ „DWUNASTEJ KARTY” JEFFERY’EGO DEAVERA
Córka zegarmistrza
Autor: Kate Morton
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Gatunek: Literatura współczesna
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 13 marca 2019
Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.