Książkirecenzja książka

Richard A. Knaak „Dzień smoka” – recenzja

Przed Wami kolejna propozycja wydawnictwa Insignis zabierająca czytelników do pełnego magii świata znanego z gier. Uniwersum Warcrafta to różnorodne rasy, intrygi, wojny i sojusze. Dorośli fani WoW-a mieli możliwość zapoznania się z wydarzeniami z Dnia smoka, ponieważ książka była już dostępna na polskim rynku. Jednak teraz została ponownie wydana i dzięki temu ja również miałam okazję zapoznać się z pozycją, którą kiedyś ominęłam. 

Rhonin to niepokorny mag, którego organizacja Kirin Tor, za namową jednego z jej członków, wysyła na niebezpieczną misję. Oficjalnie ma się tylko rozeznać w sytuacja na terenach opanowanych przez orków. Nieoficjalnie ma uwolnić królową smoków Alexstraszę, która jest przetrzymywana i wykorzystywana do oddawania swoim oprawcom kolejnych jaj. Jej młode służą orkom w wojnie jako wierzchowce lub są zabijane, jeśli są zbyt słabe lub zbuntowane. 

Rhonin powinien był wyruszyć sam, jednak elfka Veeresa otrzymała zadanie odeskortowania go na miejsce, a po drodze dołączył do nich krasnolud Falstad. Wprawdzie trójka towarzyszy nie darzyła się początkowo sympatią i została rozdzielona, ale ostatecznie działali po jednej stronie. W międzyczasie okazało się, że oprócz znanego podziału na Hordę i Przymierze, swoją grę prowadzi także Śmiercioskrzydły – Czarny Aspekt, niezwykle groźny smok, który stara się wykorzystać konflikt niższych ras i wprowadzić w życie swój plan, na końcu którego to on ma największą władzę i rządzi niepodzielnie, a pozostali są mu posłuszni lub giną. 

Uniwersum Warcrafta jest bardzo bogate i każda książka wprowadza nowe postaci lub wydarzenia, o których wcześniej nie wiedziałam. Tak też było z Dniem smoka, dzięki któremu cofnęliśmy się do czasów Drugiej Wojny. I choć był to czas konfliktów, ponownie okazało się, że współpraca między rasami i wspólny cel mogą zdziałać więcej, niż bezsensowne potyczki. Wprawdzie wojna jest tylko tłem i najważniejsza jest misja Rhonina, ale ma ona wpływ na działania i ograniczenia bohaterów. Główny, smoczy wątek przybliża nam inne, o wiele bardziej starożytne i potężne spory pomiędzy Aspektami. Niektóre z nich całkowicie wycofały się z życia, więc namówienie ich na ponowne zainteresowanie światem i bieżącymi wydarzeniami będzie niezwykle trudne. 

W książkach odnoszących się do istniejącego wcześniej uniwersum trudno się rozeznać, jeżeli nie zna się opisywanego świata. Nie inaczej jest w Dniu smoka. Minimalna znajomość Warcrafta ogromnie ułatwia zrozumienie opisywanych wydarzeń i wzajemnych powiązań. Myślę, że całkowity laik również może czerpać przyjemność z lektury, ale będzie musiał uzupełnić we własnym zakresie wiedzę, jak chociażby czym są Aspekty, które rasy i dlaczego stoją po stronie Hordy i Przymierza i co nieco o ich polityce. Oczywiście nie jest to wymóg, ale jeśli uniwersum kogoś zainteresuje, sam będzie chciał zdobyć te informacje, żeby uzupełnić luki. 

Rachard A. Knaak to znany wśród fanów autor piszący powieści m. in. z uniwersum Warcrafta czy Diablo. Dzień smoka, choć ma już swoje lata, dzięki nowemu wydaniu pozwoli kolejnemu pokoleniu fanów cieszyć się ciekawymi wydarzeniami z dziejów Azeroth. 

za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Insignis
 
 
CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 
 

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.