Dla Dzieci

Kicia Kocia i Nunuś. W co się ubierzemy? Anita Głowińska – recenzja

Kicia Kocia to fenomen. Jedno z pierwszych polskich zjawisk dla dzieci w XXI wieku. Skąd ten szał, trudno powiedzieć. Nie można jednak zaprzeczyć faktom – seria książeczek sprzedaje się w setkach tysięcy egzemplarzy. Powstają maskotki z bohaterami książeczek, organizowane są spotkania z Kicią Kocią, wyemitowano już także pierwszy odcinek serii filmów, napisanych na kanwie historii Anity Głowińskiej. Żadna inna współczesna polska seria książeczek dla dzieci, nie doczekała się jeszcze takiego rozgłosu i coś mi mówi, że żaden Pucio czy inne Skarpetki, szybko Kici Koci nie dogonią. Szczególnie jeśli kolejne próby, osiągną poziom Kicia Kocia i Nunuś. W co się ubierzemy?

Anita Głowińska idzie za ciosem. Systematycznie, każdego roku dorzuca jakąś książeczkę do swojej serii. A właściwie warto sprecyzować, bo Kicia Kocia to bohaterka aż czterech serii, ukazujących się równolegle. Najmłodsze dzieci, w wieku do dwóch i pół roku uwielbiają przede wszystkim serię z Nunusiem. Ta właśnie ośmioczęściowa rodzina książeczek z twardymi stronami, doczekała się nowości. Jest nią Idziemy na zakupy, czyli historia o tym, jak to wiele można nauczyć się podczas tak prozaicznej czynności, jak kupowanie mleka, jabłek czy mydła.

Inną wartą odnotowania premierą jest Kicia Kocia i Nunuś. W co się ubierzemy? To nowa część serii z okienkami, w które mogliśmy do tej pory podziwiać pięć innych pozycji: Gdzie jest szczurek?, Bardzo fajna rodzina?, Kto mieszka w lesie?, Gdzie moja walizka? i Jaki to zawód? Specyfiką tej formy prezentowania treści są właśnie owe okienka, za którymi kryją się różne przedmioty. Nowa książeczka nie dostarczy jakiejś wielkiej wartości dodanej w zakresie pochowanych przedmiotów. Za budynkami, drzewami, krzewami czy w szufladach poukrywane są dokładnie te same rzeczy, które znamy już z poprzednich części. Mamy więc układanki, samochody, huśtawki czy statek. Świeży jest jednak pomysł na ukrywanie przyjaciół Kici Koci i Nunusia. Moje dziecko z wielkim zainteresowaniem próbowało wyłapać, gdzie też tym razem wszedł Pacek czy Adelka. To zdecydowanie trafiony pomysł.

Inną nowością jest też panel boczny, po raz pierwszy zastosowany w tej serii. Mamy w nim przedstawione części garderoby, w które przebierają się nasi bohaterowie. W zależności od scenerii, w jakiej rozgrywa się dana plansza, mamy więc kolorowe skarpetki, strój kąpielowy, rękawiczki lub sportowe buty. Do ubioru dobrano też odpowiedni przedmiot przewodni, kojarzący się z danymi warunkami klimatycznymi. Stąd właśnie obecność za wybranymi okienkami latawca, sanek lub parasola.

Kicia Kocia i Nunuś. W co się ubierzemy stara się przekonać, tak dzieci jak i rodziców, że bawić można się zawsze i wszędzie. Niezależnie czy spędzamy urlop na plaży, czy akurat leje z nieba obfity deszcz, czy nawet wtedy, gdy na dworze szaleje burza. Nie jednak walory dydaktyczne przekonują mnie do tej części najbardziej. W porównaniu do poprzednich tomów, Kicia Kocia i Nunuś. W co się ubierzemy jest pozycją niezwykle barwną, kompozycyjnie przemyślaną. To też książeczka dla nieco starszych dzieci. Takich, które potrafią rozróżnić porę roku. Zamysłem nie jest chwytliwe poszukiwanie maskotki, jak w jednej z poprzednich części, ale ukazanie konkretnych rozwiązań, które wymagają rozwiniętego myślenia przyczynowo-skutkowego. Z tego powodu nowe dzieło Anity Głowińskiej rekomenduję pokazywać dzieciom, które skończyły drugi rok życia.

Kicia Kocia i Nunuś. W co się ubierzemy? - Głowińska Anita | Książka w  Sklepie EMPIK.COMŚmierć w cichym zakątku życia 
Twórcy: Anita Głowińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Gatunek: dla dzieci
Rok wydania: 19.05.2021

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy WYDAWNICTWU MEDIA RODZINA
 
 
 
 
 
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.