Książkirecenzja książka

Dramaty t. I. Thomas Bernhard – recenzja

Thomasa Bernharda nikomu przedstawiać nie trzeba. Autor Korekty, Kalkwerku, Przegranego i Prosa, który nigdy nie doczekał się należnego mu Nobla, to nie tylko uznany prozaik, ale także bardzo dobry dramaturg. Jego styl daleki jest od literatury atrakcyjnej dla czytelnika, zabawnej, wciągającej czy atrakcyjnej. Używana przez niego materia języka i poruszana tematyka wymagają uwagi i otwartości na smutek i cierpienie. Emocjonalny ładunek tej prozy jest naprawdę bardzo duży, a akceptacja do jego przyswojenia, jest warunkiem koniecznym uznania tej literatury za wielką.

Na pierwszy tom Dramatów wznowionych przez Wydawnictwo Czytelnik składają się trzy sztuki: „Siła przyzwyczajenia”, „Minetti. Portret artysty z czasów starości” i „Przed odejściem w stan spoczynku”. Choć wybrzmiewają w nich echa dobrze znanej z innych publikacji krytyki państwa, Austrii jako ojczyzny i społeczności, to można odnaleźć także wątki destrukcyjnego ujęcia sztuki. W pierwszej opowieści przypatrujemy się opętanemu manią wielkości artyście, dyrektorze cyrku, który w imię swoich chorych ambicji, stara się stworzyć sztukę doskonałą.  Zamknięcie akcji w małej przestrzeni jest tu figurą, którą można interpretować bardzo szeroko: na gruncie kraju, regionu, społeczności lokalnej, czy nawet rodziny. „Siła przyzwyczajenia” to z jednej strony wyrafinowane studium dominacji, z drugiej istotny traktat o sztuce, o ciągłych, wyniszczających organizm ćwiczeniach. Bernhard zestawia marzenia o pięknie doskonałym, z chorą, monotonną pracą nad drobnymi szczegółami. Mądre i wartościowe, a przy tym niezwykle ironiczne.




Jeszcze bardziej sugestywna jest druga sztuka zawarta w zbiorze „Minetti. Portret artysty z czasów starości”. Bernard Minetti był największym aktorem niemieckiego teatru w XX wieku i to właśnie jemu Thomas Bernhard poświęcił swoją sztukę. Słynna, historyczna postać jest tu nie tylko artystą, lecz także obłąkanym bankrutem, czekającym długie lata na powrót na scenę. Minetti w ujęciu Bernharda to człowiek oderwany od ludzi, od życia, całkowicie oddany sztuce aktorskiej. Ćwiczy wciąż te same gesty, tekst który może wyrecytować nawet podczas snu. Nie przeszkadza mu to w snuciu marzeń o ponownym splendorze, a ostateczny rozwój zdarzeń, jest dla niego koszmarem, z którego już się nie podźwignie. „Minetti. Portret artysty z czasów starości” to poruszające studium samotności i idée fixe, pokazujące, jak bardzo człowiek zależny jest od innych.

Wreszcie na koniec austriacki pisarz wysyła nas do przeszłości. W „Przed odejściem w stan spoczynku” bohaterem jest mała rodzina. Brat, to szanowany sędzia, człowiek sukcesu, ale też wielu tajemnic. Stać go na utrzymywanie dwóch sióstr, nawet mimo faktu, że jedna jest wojennym kaleką. Dawniej sędzia pełnił funkcję oficera SS, a zbrodnicza ideologia, którą reprezentował, tkwi w jego sercu do dzisiaj. Podobnie jak kiedyś, dba o to, aby na zewnątrz być uznaną personą, jednak w środku wciąż pozostaje bestią skłonną do kreowania perwersyjnej, patologicznej rzeczywistości. Cierpi na tym rodzina, w której relacje bliższe są horrorowi, niż melodramatowi. Można interpretować „Przed odejściem w stan spoczynku” jako sztukę rozliczeniową z nazizmem, ale można też spojrzeć na nią z bliższego nam punktu widzenia. Właściwie to, że mamy tu do czynienia z Niemcami, nie ma większego znaczenia. Polska też miała, ma i będzie mieć swoich zbrodniarzy. Areną ich nikczemności może być konflikt wojenny, ale też kampania wyborcza, jednostka publiczna czy właśnie rodzina. Bernhard pisze więc o nas i do nas. Nadaje to jego dziełom nowego wymiaru, a przede wszystkim sprawia, że mimo upływu lat i publikacji kolejnych wznowień, w jego muzycznej frazie nadal można dostrzec uniwersalizm i świeżość. Jakby był tu z nami i dalej obserwował rodzące się cierpienie. Dramaty t. I to trzy spojrzenia na tyranię męskości, na chore ambicje, zamiłowanie do siły i perfekcjonizm. To przestroga, szczególnie aktualna obecnie, kiedy decyzje jednego człowieka, oddziałują na miliony osób.

Tytuł: Dramaty t. I
Wydawnictwo: Czytelnik
Gatunek: dramaty
Data wydania: czerwiec 2020

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy WYDAWNICTWU CZYTELNIK

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.