filmKryminalna Kulturacjarecenzja filmu

Recenzja filmu „Śledztwo Spensera”

Jedna z nowości Nettflixa, Śledztwo Spensera, to propozycja dla miłośników niezobowiązującej rozrywki. Mark Wahlberg jako gliniarz po odsiadce, który ma na pieńku z całym miastem, prowadzi prywatne śledztwo w sprawie śmierci komendanta policji w Bostonie. Prosta, choć angażująca kryminalna intryga, odrobina humoru, sporo niezłej akcji. Nie jest to wprawdzie film najwyższy lotów, ale znośna zabawa w sam raz na wieczorny seans.




Policjant Spenser trafił do więzienia po tym, jak pobił swojego przełożonego – komendanta policji w Bostonie. Nie było dla niego litości, więc osadzono go w normalnej placówce pośród więźniów, których sam wsadzał za kratki. Teraz udaje mu się wreszcie odzyskać wolność, ale śmierci życzą mu wszyscy – od lokalnych bandytów po miejscową policję. Tymczasem wspomniany komendant zostaje brutalnie zamordowany. Znalezione zostają także zwłoki innego policjanta, który rzekomo popełnił samobójstwo. Martwy glina staje się kozłem ofiarnym – to jego oskarżono o morderstwo na komendancie, a dodatkowo zarzucono mu handel narkotykami. Sprawa wydaje się być zamknięta. Ale wdowa po martwym policjancie pragnie oczyścić jego imię.

Grany przez Marka Wahlberga Spenser to typowa wręcz postać w jego portfolio. Zadziorny, nad wyraz pewny siebie bohater, który stale pakuje się w kłopoty i z odrobiną sprytu, choć nie bez szwanku, udaje mu się z nich wyjść. Na ekranie towarzyszą mu m.in. Alan Arkin i znany z Czarnej Pantery Winston Duke – jego nowy współlokator, który z czasem staje się jego partnerem w prywatnym śledztwie, podczas gdy sam film coraz wyraźniej zmierza w kierunku buddy movie.

Śledztwo Spensera to taka typowa produkcja telewizyjna z fabułą będącą mieszanką wszystkich popularnych motywów. Rzemieślnicza robota bez ambicji, by być czymś więcej niż tylko przyzwoitą rozrywką na raz. I jako taka sprawdza się całkiem przyzwoicie. Wahlberg i Duke dają radę utrzymać ciężar filmu na swoich barkach i chociaż jutro nie będę o nim pamiętał, to bawiłem się ostatecznie nie najgorzej.

Śledztwo Spensera. Reżyseria: Peter Berg; scenariusz: Sean O’Keefe, Brian Helgeland; obsada: Mark Wahlberg, Winston Duke, Alan Arkin, Bokeem Woodbine, Iliza Shlesinger; zdjęcia: Tobias A. Schilessler; muzyka: Steve Jablonsky; gatunek: kryminał; kraj: USA; rok produkcji: 2020; data polskiej premiery: 6 marca 2020.

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.