komiksrecenzja komiks

„Batman: Przeklęty” – recenzja komiksu

W ubiegłym roku komiksowy gigant DC Comics uruchomił nowy imprint, tak zwany „Black Label”, z komiksami dedykowanymi starszemu czytelnikowi. W skład serii wchodzą zarówno nowe projekty, jak również reprinty istniejących już komiksów. Łączą je mroczny charakter i dojrzalsza tematyka. Cykl otworzył horror Briana Azzarello i Lee BermejoBatman: Przeklęty, który już w momencie ukazania się na rynku, wywołał spore kontrowersje.

Wszystko za sprawą… przyrodzenia Batmana, które twórcy wyeksponowali w kilku kadrach. Część odbiorców uznała to dobry pomysł na „uczłowieczenie” Bruce’a Wayne’a, ale większość jednak czuła się z tym nieswojo, a temat przewinął się przez największe fora internetowe, a nawet w mediach. Ostatecznie zamieszanie wokół kwestii przyćmiło samą fabułę Przeklętego, która przecież jest naprawdę dobra, w rezultacie DC zdecydowało się usunąć nagość z kolejnych wydań. W ręce polskiego czytelnika od Egmontu trafia już wersja ocenzurowana. Warto też podkreślić, że nie jest to pierwszy komiks, który akurat na rodzimym rynku ukazał się w cyklu „Black Label”, we wrześniu bowiem mogliśmy przeczytać Białego Rycerza.




Twórca Przeklętego, Brian Azzarello, znany jest przede wszystkim z głośnego komiksu 100 naboi – niezwykle docenionej historii kryminalnej. Dla DC opowiadał o wielu kultowych postaciach: Jokerze, Wonder Women, Supermanie czy Luthorze. Tym razem bierze na warszat jedną z ikon wydawnictwa, czyli samego Batmana.

Historia rozpoczyna się od mocnego uderzenia. Joker nie żyje, a Batman wykrwawia się w karetce, nie pamiętając, co tak naprawdę się wydarzyło. Czy ten obrońca sprawiedliwości mógł pozbawić życia największego łotra Gotham? Wayne będzie musiał odkryć odpowiedź na to pytanie, odwiedzając najmroczniejsze zakamarki miasta, ale – co może znacznie gorsze – wracając także pamięcią do swojego dzieciństwa.

To, co wyróżnia Batmana: Przeklętego, to nie tylko mroczna historia, ale również podejmowana tematyka. Brutalne pojedynki, speluny, przekleństwa i krew, to jedno, drugie to przemycane przez autorów treści. A te zdecydowanie nadają historii głębi. Oto bowiem Wayne zostaje nawiedzany przez demony przeszłości związane z jego ojcem, Thomasem, i jego relacją do matki – Marthy. Małżeńskie kłótnie, zdrady, stopniowo rozpadająca się miłość i brak należytej uwagi poświęconej dziecku – to wszystko sprawia, że mały Bruce od najmłodszych lat traci grunt pod nogami. Być może śmierć rodziców jest tym przełomowym momentem w życiu chłopca, a może tak naprawdę wydarzenie z wcześniejszego okresu, kiedy mały Bruce celuje z zabawkowej broni do matki, wściekły że pozwoliła ojcu odejść? Azzarello nie daje łatwych odpowiedzi, kreśli natomiast bardzo złożoną i niejednoznaczną postać Mrocznego Rycerza.

Jednocześnie jest w tym wszystkim miejsce na odrobinę solidnej akcji dziejącej się na pograniczu horroru. Towarzyszem Batmana na drodze do odkrycia prawdy okazuje się być nie kto inny jak John Constantine, a na swojej ścieżce Gacek spotka m.in. Potwora z Bagien. Onirycznej atmosfery dopełniają specyficzne rysunki Lee Bermejo, wyprane z kolorów, monochromatyczne, wywołujące dyskomfort, pełne detali i zaskakujących perspektyw.

Batman: Przeklęty nie jest pozycją pozbawioną wad. Do tych zaliczyć można m.in. dość irytującą, a wręcz pretensjonalną narrację Johna Constantine’a oraz mimo wszystko chaotycznie poprowadzoną fabułę. Wszystkie postaci poza Batmanem nakreślone są właściwie na kolanie i odgrywają znikomą rolę, dlatego odwiedzanie kolejnych lokacji i bohaterów sprawia nieco wrażenie wydłużania opowieści na siłę. W rezultacie główna tematyka staje się przez to spłycona.

Warto jednak poznać tę historię z uwagi na jej prowokujący charakter oraz treści, które przecież nie są na porządku dziennym w tego typu komiksachBatman: Przeklęty to mroczna opowieść o demonach przeszłości, o próbie panowania nad swoimi emocjami i  stawiania czoła własnym lekom. Być może nie najlepiej opowiedziana, ale przede wszytkim wizualnie oszałamiająca. 

Batman: Przeklęty
Autor: Brian Azzarello
Rysunki: Lee Bermejo
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Gatunek: Komiks, Horror
Wydawnictwo: Egmont
Data premiery: 20 listopada 2019

 

 

 

 

Książka dostępna do kupienia na Tania Książka

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.