Jean Christophe Grange. Purpurowe Rzeki – recenzja
Purpurowe Rzeki to kryminał, którym francuski pisarz Jean Christophe Grange ugruntował swoją pozycję jako jeden z najciekawszych przedstawicieli gatunku w kraju. Popyt na jego twórczość wzrósł po tym, jak na ekrany kin trafiła adaptacja tej historii z Jeanem Reno w roli głównej. Niedawno zaś mogliśmy oglądać kolejną adaptację, tym razem w formie serialu. Nic więc dziwnego, że równolegle z produkcją na półki księgarń trafiło również nowe wydanie tej historii.
Autor przenosi nas do niedużego uniwersyteckiego miasteczka we Francji, gdzie kilkanaście metrów nad wodą znaleziono wiszące zwłoki okaleczonego i torturowanego mężczyzny. Do pomocy w rozwiązaniu sprawy zostaje oddelegowany komisarz Niemans. Niestety miasteczko tworzy coś w rodzaju enklawy, gdzie ludziom z zewnątrz ciężko jest się dostać. Autor w ciekawy sposób opisuje zażyłości jakie panują między mieszkańcami. Traktują oni siebie jako tych doskonałych i lepszych od innych. Studenci odnoszą sukcesy w sporcie oraz na szczeblu naukowym. Wydawałoby się, że są niemal idealni. Komisarz niestety nie od razu dostrzega pewne powiązania. W tym samym czasie w innym miejscu policjant Karim Abdouf zajmuje się sprawą profanacji grobu małego chłopca. Działając osobno ciężko jest im dostrzec prawdę, jednak łącząc siły są nie do powstrzymania, a prawda do której dotrą, okaże się być przerażająca i śmiertelnie niebezpieczna. Czytelnik zadaje sobie pytanie czy w nowoczesnym i cywilizowanym kraju może dojść do takich sytuacji?
Książkę czyta się jednym tchem. Autor w interesujący sposób prowadzi narrację, nie pozwalając czytelnikowi na chwilę nudy. Dwutorowa akcja wprowadza mały zamęt. Czekamy z niecierpliwością na moment, w którym losy dwóch stróżów prawa się połączą. Dodatkowo w powieści Grange’a mamy do czynienia w wieloma drobnymi wątkami pobocznymi, na pierwszy rzut oka wydawałoby się nieistotnymi. Jednak zgodnie z zasadą wyznawaną przez komisarza Niemansa: śledztwo jest jak atom, wokół którego krążą cząstki jako szczegóły śledztwa. Trzeba umieć tylko wyłapać te istotne.
Dużą zaletą Purpurowych Rzek jest miejsce akcji. Alpy francuskie. Piękne miasteczko z widokiem na góry pokryte lodem. Opisy krajobrazu bardzo działają na wyobraźnię. Aż dziw bierze, że tak piękne miejsce może być tłem dla tak makabrycznych zbrodni. Dowiadujemy się także kilku ciekawych informacji na temat lodowców. Małe opisy wplecione między wierszami prowadzonego śledztwa nie powodują irytacji z powodu nadmiaru faktów niezwiązanych ze śledztwem. Wręcz przeciwnie, autor zrobił to w bardzo subtelny sposób, wzbudzając tylko zainteresowanie.
Purpurowe Rzeki to historia która na dobre zapisała się w kanonie francuskiej literatury kryminalnej. Trzyma w napięciu do ostatnich stron. Autor umiejętnie łączy różne wątki i lokalne zależności osadzając brutalne, aczkolwiek wyrafinowane morderstwa w bajecznym krajobrazie Alp Francuskich.
Purpurowe Rzeki
Autor: Jean-Christophe Grangé
Wydawnictwo: Sonia Draga
Gatunek: kryminał
Data wydania: 19 czerwca 2019
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.