Książkirecenzja książka

Banda czarnej frotte. Justyna Bednarek – recenzja

Wbrew pozorom napisanie dobrej książki dla dzieci wcale łatwym zadaniem nie jest. W erze smartfonów, tabletów, telewizorów 4k i innych urządzeń elektronicznych przykuwających uwagę, książka musi wyróżniać się czymś specjalnym, aby dziecko po nią sięgnęło. Z pewnością ważne jest pierwsze wrażenie, czyli odpowiednia szata graficzna. I tu trzeci tom z serii Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek sprawdza się doskonale. Daniel de Latour wykonał niesamowitą pracę opatrując tekst Justyny Bednarek w ilustracje z jednej strony idealnie oddające treść samej opowieści, z drugiej także nadające tytułowym skarpetkom indywidualne cechy charakterystyczne: twarze, mimikę, gestykulacje, emocje. Jest barwnie i różnorodnie – mrocznie tam, gdzie wprowadzono więcej napięcia i sielankowo w miejscach odpoczynku i budowania relacji. Otwierając tę książkę trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy przed oczyma małe dzieło sztuki ilustratorskiej.




Atrakcyjna książka dla dzieci powinna mieć też ciekawą fabułę. Banda czarnej frotte opiera się na akcji i przygodzie. Oto tytułowa skarpetka ucieka przez znaną nam dziurę pod pralką, ponieważ obawia się, że może wylądować w śmieciach. Schemat doskonale nam znany chociażby z bajek Disneya (np. Toy story), jest tu o tyle świeży, że przenosi nas na morze. Płynąc na szalupie czarna frotte poznaje przyjaciół, ale doświadcza także nowych dla niej sytuacji: po raz pierwszy widzi wilki morskie, piratów, a także detektywów i gamę innych ciekawych postaci. Akcja pędzi ja z bicza strzelił, tak że nawet najbardziej znudzone dziecko powinno szybko się w nią wciągnąć. Co ważne dla rodzica, nie jest to też książka głupia. Są tu skarpetki piszące wiersze, są te gotujące, są i narzekające. Jak to w życiu. Natkniemy się na morskie stworzenia, na grecką mitologię, a nawet na Drogę Mleczną. Wszystko to podane lekko i z dużą dawką humoru, obfitującego także w odniesienia kulturalne, które akurat młodszym dzieciom niewiele powiedzą, ale dla starszego czytelnika będą nie lada gratką.

Jeszcze jedna cecha sytuuje Bandę czarnej frotte w gronie książek dla dzieci, które po prostu muszą odnieść sukces. Chodzi o bohatera, a może nawet kilku. Bo przecież skarpetki są nam bliskie, każde dziecko je zna. Dostrzegają ich różnorodność, traktują jako tło ich życia, ale też dzięki tej książce, mogą myśleć o nich inaczej. Nadanie im cech ludzkich było strzałem w dziesiątkę, bo z przedmiotu koniecznego, stają się one dla nową zabawką. Tworzą swoje własne legendy, przygody, dzieje, kreują fantastyczne światy z ich skarpetkami w roli głównej. Transformują książkę na własne życie, a to już wartość bezcenna w literaturze dziecięcej, szczególnie, że nie potęguje ona chęci czynienia przemocy.

Banda czarnej frotte jest doskonałą kontynuacją dwóch pierwszych tomów. Posiada te same formalne zacięcie i dynamikę, a jednocześnie serwuje wartość dodaną w zakresie treści. Uczy nie tylko faktów, ale też przekazuje pewne ważne w rozwoju dziecka wartości. Śmieszy i wzrusza. Z pewnością warto ją znać, nawet jeśli jest się już nieco starszym dzieckiem.

ZOBACZ TERAZ RECENZJĘ „ODNALEŹĆ SIĘ”

 Banda czarnej frotte
Autor: Justyna Bednarek, Daniel de Latour
Wydawnictwo: Poradnia K
Gatunek: literatura  dla dzieci
Data wydania: 17 kwietnia 2019

 

 

 

 

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy WYDAWNICTWU PORADNIA K

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.