komiksrecenzja komiks

Pszczółka – recenzja

Pszczółka to krótka powieść graficzna, w której autorki ukazują kilka chwil z życia pszczelego roju. Historia jak i przekaz są bardzo proste. Chodzi o przedstawienie wagi istnienia pszczół. Zaczynamy od krótkiego opisu wyglądu, a następnie poznajemy pracę owadów. Oczywiście całość przedstawiona jest w sposób przystępny dla najmłodszych odbiorców.

Szkoda tylko, że sens istnienia pszczół nie do końca wynika z samej opowieści lecz raczej z posłowia, w którym autorki opowiadają o przekazie fabuły. Cała historia sprowadza się natomiast do świetnej zabawy i takie wrażenie może odnieść młody czytelnik.

Niemniej najmłodsi czytelnicy mogą z tej opowiastki wynieść np. możliwość oswojenia się z tym pożytecznym owadem. Pomaga w tym nie tylko przystępna szata graficzna stylizowana na pszczele barwy. Wszystko mieni się odcieniami brązu, żółci i złota, a przeplatane intensywną czernią. Obrazy, które przywodzą nam na myśl sielską krainę opatrzone są bardzo krótkimi i zwięzłymi i rymowanymi tekstami, które wpadają w ucho. Dla dziecka więc będzie to mała uczta dla oczu i uszu.




Pszczółka to może krótka opowieść i nie do końca przekazująca istotę tego, co autorki chciały ukazać, ale będąca świetną zabawą dla najmłodszych. Na pewno rymowany styl i mnóstwo zdrobnień spodoba się dzieciakom. Być może jednak tym, którzy zapoznają się z tą miodową opowieścią pszczółki latające na kwiatach już nie będą takie straszne i nie będą się kojarzyć z użądleniami, a raczej z miodem, kwiatami, pracą, ale i zabawą.

Pszczółka
Autorki: Kriesten Hall, Isabelle Arsenault
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Gatunek: powieść graficzna
Data wydania: 22 czerwca 2018

 

za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Kultura Gniewu

 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.