Książkirecenzja książka

Marie Aubert. Wcale nie jestem taka – recenzja

Powrót bohatera do rodzinnych stron po wielu latach rozłąki z rodziną to motyw, po który chętnie sięgają autorzy książek różnorodnych gatunków. Tym razem w moje ręce wpadła powieść tego typu należąca do literatury pięknej, nosząca tytuł Wcale nie jestem taka. Jest ona dziełem norweskiej pisarki – Marie Aubert. Za jej publikację w polskiej wersji językowej odpowiada wydawnictwo Pauza.

Książka Wcale nie jestem taka to opowieść, której akcja rozgrywa się na przełomie kilku dni. Jej fabuła skupia się na czterech postaciach. Pierwszą z nich jest Hanne. Kobieta pojawia się w domu wraz ze swoją partnerką z okazji konfirmacji bratanicy. Oprócz nieco zbyt dużego jak na taką podróż bagażu zabiera ona ze sobą także mnóstwo obaw i bolesnych wspomnień. Hanne nie jest pewna, jak zostanie przyjęta jako świeżo wyoutowana lesbijka i osoba, która w ostatnich latach bardzo zmieniła się pod względem fizycznym.

Nie mniej sprzecznych uczuć towarzyszy Linnei, czyli dziewczynie, z okazji której święta zorganizowane zostało przyjęcie konfirmacyjne. Nastolatka przeżywa właśnie pierwszy zawód miłosny, przez co zupełnie nie ma ochoty na celebrowanie ważnej w jej życiu chwili.

Choć wydaje się, że myśli ojca Linnei powinny zajmować przede wszystkim przygotowania do nadchodzącego weekendu, prawda jest zupełnie inna. Bård, stawiany zawsze za wzór cnót wszelakich, wdał się bowiem w romans. Zakochany w młodszej kobiecie mężczyzna pragnie podążyć za płomiennym uczuciem, mimo że w przeszłości wielokrotnie krytykował innych za taką postawę 

Uwagi Bårda musiał znosić m.in. jego ojciec, czyli Nils. Mężczyzna staje przed koniecznością zmierzenia się z nieubłaganie upływającym czasem i samotnością, która towarzyszy wielu starszym osobom. Chciałby on przekazać wszystko, czego nauczyło go życie swoim bliskim, którzy jednak jak to młodzi – wcale nie mają ochoty wysłuchiwać rad swojego rodzica.

Wcale nie jestem taka to powieść, której akcja płynie dość spokojnie. Jej autorka zaprasza czytelników do świata, w którym największe dramaty rozgrywają się w umysłach opisywanych bohaterów. Marie Aubert prowadzi narrację w taki sposób, że każdy odbiorca jej twórczości może sam wyrobić sobie zdanie na temat postaw przyjmowanych przez bohaterów książki. Każdy z nich jest inny i mierzy się z odmiennymi problemami, dzięki czemu zarówno młodsi, jak i starsi czytelnicy mogą uznać tę powieść za wartościową lekturę.

Za materiał do recenzji dziękujemy wydawnictwu PAUZA:

 

 
 

Agnieszka Satława Recenzent

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya. 

Agnieszka Satława

Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.