Książkirecenzja czasopismo

Histeria #26 – Omówienie numeru

Za nami lektura 26 już numeru Magazynu Histeria. Tematem przewodnim tego wydania był legendarny „Król w Żółci” z fabuł Roberta W. Chambersa, do którego odwołuje się zarówno część opowiadań (wyłonionych w konkursie) jak i zawarty w piśmie artykuł Marcina Knyszyńskiego.

Po kilku ostatnich numerach Histerii o naprawdę wysokim poziomie fabuł, 26. zeszyt prezentuje się niestety nieco słabiej. Początek napawa jednak optymizmem. Opowiadanie Natalii Kędry Antykwariusz to historia mężczyzny poszukującego wyjątkowego prezentu dla swojej ukochanej. Daremne poszukiwania prowadzą go do tajemniczego antykwariatu, gdzie zdobywa rzadki egzemplarz książki. To prosta, ale klimatyczna opowiastka odwołująca się do klasyków grozy. Warto będzie przyjrzeć się tej autorce dalej.

Rozczarowuje z kolei drugie proponowane opowiadanie, które jest prawdopodobnie najsłabszym w całym numerze. Błąd Egzorcysty Mateusza Morawca to historia inspirująca się filmowymi i literackimi pozycjami opartymi na wątku egzorcyzmów, jednak wybitnie nieporadna. Można wręcz odnieść wrażenie, że młody autor nie zadał sobie nawet trudu, by poczytać cokolwiek na omawiany temat. Dość powiedzieć, że stary, doświadczony egzorcysta rozpoczyna rytuał na rzekomo opętanej dziewczynce od ręki, ponieważ młody kleryk uważa że jest ona opętana, a gdy jeszcze w trakcie tego samego egzorcyzmu starszy duchowny nie potrafi sobie poradzić, postanawia wezwać świeckich szarlatanów. Nie, dziękuję.




Ciekawie wątek Króla w Żółci przerabia Jakub Ciaś, który w Dotyku Carcosy przedstawia historię mężczyzny zajmującego się doprowadzeniem do świetności tajemniczej, wyraźnie zniszczonej książki. Żmudna i wymagająca cierpliwości praca sprawia, że coraz mocniej zagłębia się w treść demonicznej pozycji. Opowiadanie zawiera opisy kolejnych stanów psychologicznych, w jakich znajduje się bohater, a jak łatwo się domyślić, będzie z nim co raz gorzej.

Wojtek Wieczorek opowiada z kolei historię tajemniczych morderstw sprzed lat i nieokreślonego zła czającego się gdzieś w starym bloku. Zgrabnie napisana fabuła raczej jednak nie zaskakuje. Nie zapamiętam Dziecka na długo, choć trudno się tej historii czepiać.

Dobry pomysł ma Jacek Nowak, który w Dniu Sądu przedstawia oniryczną podróż bohatera, który w kolejnych wagonach pociągu-widmo spotyka ludzi, których skrzywdził w czasie swojego życia. Metaforyczna wersja rozliczania się z życiem jest trochę toporna i męcząca długością – zbyt wiele jest tu mówione wprost, a groza szybko się wyczerpuje.

Nie ukrywam że najwięcej spodziewałem się po Piotrze Borliku, gościu specjalnym numeru. Bohaterem Kolacji na zimno jest prosty mężczyzna męczący się w związku z kobietą o arystokratycznych korzeniach, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej wyniosła i oderwana od ziemi. Wreszcie dochodzi do tragedii. Grozy tu jak na lekarstwo, Borlik bawi się konwencją stawiając na czarny humor. To fajny przerywnik pomiędzy posępniejszymi tekstami, szczególnie że literacko stoi na znacznie wyższym poziomie, ale szkoda że nie będzie to tekst, który także fabułą wyróżni się na tle pozostałych.

Takie jest Requiem dla wołu w jarzmie Przemysława Karbowskiego, który pod wieloma względami oddaje nam najbardziej dopracowane opowiadanie. Akcja opowieści toczy się w gnijącej w porewolucyjnym chaosie Francji. Główny bohater, żołnierz-dezerter, dopuszcza się bestialskiego czynu, a w wyniku zbiegu okoliczności miejscowa ludność przywołuje legendę okrutnego księcia de Rais. Są echa rewolucji, świetnie oddane realia, wielowątkowa fabuła i tajemnica – historia która zasługuje jeszcze na rozwinięcie. Brawo dla autora.

Michał Krajniak w Mruczku kreśli z kolei nieco absurdalną historię przedszkolaka, który znajduje sobie nietypowego przyjaciela w postaci demonicznego kota. Osobliwy czworonóg jest jak posłaniec śmierci dla tych, którzy nękają chłopca. Dzieci z podstawówki przeklinają i zachowują się przynajmniej jak licealiści, a dorośli w tej historii w ogóle postępują wbrew logice. Sam pomysł jest ciekawy, ale przydałoby się jeszcze trochę nad tym tekstem popracować.

Pod koniec mamy jeszcze Troję Karoliny Gocolińskiej, drugiej kobiety w zestawieniu. Jej opowiadanie stanowi powiew świeżości na finał numeru, bo zamiast kolejnej posępnej, psychologicznej grozy, otrzymujemy horror z pogranicza sci-fi. Akcja toczy się w Rosji, a główny wątek dotyczy wybuchu reaktora, po którym następuje skażenie środowiska. Główny bohater musi wyruszyć w las w poszukiwaniu zaginionej córki. Dobrze napisana, efektowna historia, która może się podobać.

Jest jeszcze tekst Jakuba Goli, Żółć, czyli kolejna „carcosowa” wariacja, ale z trudem przez nią przebrnąłem. Cegła opisu, mało udana stylizacja języka, męcząca fabuła – raczej odbiłem się od tego tekstu.

W 26. numerze Histerii znajdziecie jeszcze wspomniany artykuł Marcina Knyszyńskiego i opowiadanie Bolesława PrusaDziwna historia. Zeszyt do pobrania TUTAJ.

Histeria XXVI
Autorzy: Jakub Gola, Karolina Gocolińska, Michał Krajniak, Przemysław Karbowski, Piotr Borlik, Jacek Nowak, Wojtek Wieczorek, Jakub Ciaś, Mateusz Morawiec, Natalia Kędra
Data premiery: maj 2018

 

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.