filmhotrecenzja filmu

„Psy” Władysława Pasikowskiego

Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Wencel: (…) panie Mauer, co pan zrobił w sprawie kapitana Nowakowskiego, usiłującego w 80 r. założyć wolne związki zawodowe w resorcie?
Franz: Odstrzeliłem mu łeb, z mausera 7,8 mm.
Wencel: Może pan to wyjaśnić?
Franz: Nowakowski zabił żonę i uprowadził córkę na dach, grożąc, że ją zrzuci, jeśli nie spełnią jego żądań.
Rutecki: Jakich żądań?
Franz: Rejestracji wolnych związków zawodowych i 2200 podwyżki.
Wencel: No i co?
Franz: I wszedłem na komin elektrociepłowni i strzeliłem mu w łeb. Co tu jeszcze wyjaśniać.
Wencel: Dali panu za to medal.
Franz: Komuś się spodobało, że jednym strzałem z 220 metrów trafiłem faceta w skroń, to mnie awansowali i zaczęli zapraszać na polowania.
Rutecki: Czy znał pan wcześniej kapitana Nowakowskiego?
Franz: Studiowaliśmy razem prawo. Witek… Kapitan Nowakowski był moim… kolegą moim był.

Cała głębia kontrowersyjnego filmu Pasikowskiego ukazana jest w tej jednej początkowej scenie, oddającej realia panujące w czasie przemian ustrojowych i przed nimi. Władza, nietykalność i nieomylność – tym charakteryzował się system stojący ponad prawem. Zero moralności i ślepe posłuszeństwo wobec przełożonych. Patrząc z perspektywy czasu, sposób weryfikacji byłych milicjantów może dziwić, tym bardziej, że wcześniej oddani byli bez reszty systemowi, a teraz mieliby stać się policjantami służącymi dobru publicznemu w obliczu nowej władzy. Niestety Franz i jego koledzy nie należą do świętoszków i mimo pozytywnej weryfikacji oraz przekształcenia ustroju ich postawa nie ulega zmianie. Gdyby nie odznaka, która czyni z nich stróżów prawa, uznani zostaliby za zwykłych zbirów.

Mało który polski reżyser budzi w Polakach tyle kontrowersji co Władysław Pasikowski, ale także mało który autor potrafi stworzyć wysokiej jakości film mogący konkurować z zachodnimi produkcjami. Tak właśnie było z Psami. Żaden inny twórca nie przyciągnął na początku lat dziewięćdziesiątych tylu widzów do kina co Pasikowski, który z czasem wyrósł na jednego z największych polskich reżyserów. Na swoim koncie ma niewiele filmów, jednak każdy z nich jest wyrazisty, brutalny, konfliktowy i niepozwalający nikomu przejść obok obojętnie. Psy dla jednych były obrazoburcze, szczególnie w scenie libacji alkoholowej, po której bohaterowie wynoszą nieprzytomnego kolegę na ramionach śpiewając Janek Wiśniewski padł. Piosenka ta wykorzystana była przez Wajdę w solidarnościowym obrazie Człowiek z Żelaza i nawiązuje do wydarzeń z grudnia 1970 roku. Według ludzi związanych z opozycją w tamtych czasach Pasikowski tą sceną napluł w twarz ludziom przelewającym krew podczas tych wydarzeń. Tymczasem reżyser raczej w doskonały sposób sportretował tych, z którymi opozycja walczyła. W tej trwającej kilka minut scenie widzimy byłych SB-ków, którzy za nic mają wartości solidarności, zasady moralne. Są pozbawieni skrupułów i kpią z nowej władzy, której będą teraz służyć. Z drugiej strony dla młodych widzów dzieło Pasikowskiego było  swojego rodzaju odskocznią od monotonii serwowanej w PRL-u. Psy dawały nadzieję na odrodzenie polskiego kina. Młodych odbiorców wolnych od politycznego myślenia przyciągnął do kin styl, przypominający typowe amerykańskie sensacyjniaki oraz wszechobecna brutalność i wulgaryzmy.

Psy były drugim  pełnometrażowym filmem  PasikowskiegoPierwszą produkcją będącą zarazem pracą dyplomową reżysera był Kroll, w którym autor przekreślił romantyczną wizję polskiego żołnierza – bohatera i patrioty. Tutaj zaś pokazuje prawdziwe oblicze polskiej milicji i policji. Nie ma tu miejsca na wybielanie zła. Pasikowski dał widzom do zrozumienia, że zakorzeniony w kulturze i zmanipulowany przez ówczesna władzę obraz wspaniałego milicjanta rodem z Przygód Psa Cywila mija się z rzeczywistością. Prawda jest o wile bardziej brutalna i pospolita. Bohaterowie to zwyczajni ludzie z krwi i kości, którzy za czasów PRL-u byli niemal panami. Nie obawiali się niczego, gdyż za ich plecami stała cała chroniąca ich machina. W ich świadomości wyrosło mniemanie, że są nietykalni. Niestety okres transformacji przyniósł nie tylko weryfikację milicjantów, ale także ich poglądów. Okazało się, że można ich pobić, strzelać do nich, mogą zostać ranni, a nawet zabici. Umierają ze strachu, gdy w jednej ze scen muszą dobyć broni. Widać to także w scenie, w której Olo, przyjaciel Franza, zabija z zimną krwią dwóch ludzi. Wydawałoby się, że dla takiego twardziela to bułka z masłem. Po wszystkim nie może się pozbierać wymiotując na wszystkie strony.

Pasikowski stworzył polski film, opisujący polskie realia przemian ustrojowych i związanych z tym wydarzeń. Uczynił to jednak w iście amerykańskim stylu. Pomijając tło historyczne nawet sama fabuła wygląda jakby żywcem wyjęta z Hollywood. Samotny glina podążający swoją drogą sprawiedliwości, porachunki mafijne, romans i zemsta. Nawiązania do amerykańskiego kina widać w wielu scenach. Wielkie przestrzenie, luksusowe wnętrza, podziemne parkingi, opuszczona fabryka, ulice mokre od deszczu. Najważniejsza jest jednak wszechobecna przemoc. Pod tym względem Psy stały się swojego rodzaju prekursorem mocnego, brutalnego i męskiego kina akcji w Polsce. Całości dopełniają kultowe dialogi, które na stałe weszły już do potocznego języka. Film opiera się głównie na akcji, a nie na dialogach, jednak wiele powiedzeń weszło już do potocznego języka.

Za sukces Psów odpowiedzialni byli także aktorzy, którzy musieli sobie poradzić z niejednoznacznymi bohateraim. Franciszek Maurer to znany ze skuteczności, doświadczony oficer Służby Bezpieczeństwa po studiach prawniczych. W ciągu 10 lat otrzymał 18 pochwał i 31 nagan. Rola wcielającego się w Mauera Bogusława Lindy to prawdziwa wisienka na torcie tej produkcji. Aktor wykreował nietuzinkową, rozdartą pomiędzy dwie władze postać. W poprzedniej był panem, w nowej jest sługusem od wykonywania brudnej roboty, a rozkazują mu ludzie, których wcześniej prześladował. Już nie ma opozycji. Teraz to, kurwa, twoi zwierzchnicy! Wcześniej kojarzony z rolami dramatycznymi Linda, u Pasikowskiego rozwija skrzydła i na długo zapada w pamięci między innymi poprzez swoją manierę wypowiedzi.  Po premierze Psów został etatowym aktorem kina akcji. Najlepszym przyjacielem Franza był Olgierd Żwirski. Pracownik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zajmujący się inwigilacją kościołów i związków wyznaniowych. Po likwidacji Służb Bezpieczeństwa brał udział w paleniu akt. Jako jedyny z poprzedniej ekipy stracił pracę. Szybko jednak związał się z Grossem – majorem SB z Lublina i brał udział w tworzeniu struktur mafijnych w Polsce. W postać Ola wcielił się Marek Kondrat, tworząc na ekranie wyjątkowo skomplikowaną postać. To twardziel, który nie cofnie się przed niczym. Posiada nawet pewne skrupuły, które jednak szybko zostają zagłuszone wizją szybkiego wzbogacenia się. Wierny kumpel Maurera. Jednak gdy w grę wchodzi kobieta męska przyjaźń przestaje istnieć. Na pierwszy rzut oka obaj to cyniczni dranie, lecz różnią się jednym szczegółem. Zasady! Olo nie ma kręgosłupa moralnego. Idzie tam gdzie widzi możliwości. Franz zaś pozostaje wierny swoim zasadom. Może i gównianym, ale zasadom.




Pasikowski kręcąc Psy stworzył fenomen będący swojego rodzaju ukłonem w stronę zachodnich produkcji w rodzaju Brudnego Harry’ego, a jednocześnie dziełem mocno zakorzenionym w naszej rzeczywistości ukazującym brud i obłudę społeczeństwa wkraczającego na nowe tory. Genialny scenariusz Pasikowskiego, rewelacyjne zdjęcia Pawła Edelmana, klimatyczna muzyka Michała Lorenca plus idealna obsada w połączeniu z realistyczną przemocą, ciętym i wulgarnym językiem oraz tłem historycznym, pozwoliły reżyserowi na długo zostać numerem jeden polskiego kina  akcji. Na dobrą sprawę do dzisiaj jest liderem. Może nie stworzył już dzieła na miarę Psów, jednak ostatnimi realizacjami, np. Pokłosiem, udowodnił, że nadal potrafi zrealizować mocne, oburzające kino.

Psy
Reżyser: Władysław Pasikowski
Scenariusz: Władysław Pasikowski
Obsada: Bogusław Linda, Marek Konrat, Janusz Gajos, Cezary Pazura, Zbigniew Zapasiewicz, Agnieszka Jaskółka i inni
Zdjęcia: Paweł Edelman
Muzyka: Michał Lorenc
Gatunek: Sensacyjny
Rok produkcji: 1992

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.