Steve Cavanagh „Pół na pół” – recenzja
Procesy o zabójstwo nigdy nie są łatwe. Ktoś stracił życie, a jego rodzina ojca, matkę, dziecko lub rodzica. Poza tym tak poważne przestępstwo kończy się wysoką karą, więc trzeba dokładnie obejrzeć każdy dowód, aby nie zrujnować życia niewinnej osobie. Tylko jak wskazać zabójcę, jeśli o śmierć ojca oskarżają się nawzajem dwie siostry?
Alexandra i Sofia nigdy nie były ze sobą blisko. Po śmierci matki, która była oschła i bardzo surowa dla dziewczynek, siostry zostały wysłane przez ojca do dwóch różnych szkół z internatami i straciły całkowicie kontakt. Gdy dorosły, nawiązały nieco bliższy kontakt z ojcem, ale każda z osobna. Sofia miała problemy z używkami, okaleczała się i brała leki przepisane przez psychiatrę. Alexandra wyglądała jak kobieta sukcesu, była piękna i profesjonalna.
Gdy obie siostry zadzwoniły na numer alarmowy w przeciągu minuty, informując, że ta druga zabiła ojca, nie mogło skończyć się inaczej, jak tylko aresztowaniem obu pod tym samym zarzutem morderstwa. Najlepsze kancelarie prawnicze rzuciły się z propozycjami, aby móc reprezentować Alexandrę, zakładając, że winowajczyni jest oczywista. Jednak Eddie uwierzył drugiej siostrze i to ją postanowił reprezentować. Finalnie obrończynią Alexandry została Kate, dla której była to pierwsza samodzielna obrona w karierze.
Po tym, jak opinia publiczna na podstawie wyglądu i osiągnięć sióstr wydała swój wyrok, rozpoczęły się żmudne przygotowania do procesu, a w końcu i sam proces. Obie siostry były w domu z ojcem, odciski obu znajdowały się na narzędziu zbrodni, obie były też brudne od jego krwi. Może zabiły go razem? Czemu w takim razie obwiniają się nawzajem? Z takimi pytaniami muszą radzić sobie dwaj obrońcy. Zarówno Kate jak i Eddie są przekonani, że bronią tej niewinnej siostry. Ale tylko do czasu. W pewnym momencie orientują się, że prawdziwa zabójczyni rozpoczęła swoją grę na długo przed wbiciem noża i że nadal prowadzi ją według swoich zasad. A oni stali się kolejnymi pionkami w jej grze. Jednak nadal nie byli pewni, która z sióstr jest tą niebezpieczną.
Książka Pół na pół trzyma w napięciu od początku. Podtrzymywane jest ono nie tylko przez kolejne odkrycia adwokatów, ale głównie przez fragmenty, gdy narrację prowadzi morderczyni. Wszystkie szczegóły, które dzięki temu o niej otrzymujemy, mogłyby dotyczyć każdej z sióstr, więc cały czasu próbujemy wyczytać coś między wierszami, aby dowiedzieć się, kim jest. Oczywisty wybór to Sofia. Ale tylko z pozoru, bo bardziej opanowana, a więc i zdolna do planowania i chłodnej kalkulacji jest Alexandra. Do momentu odkrycia ostatniego ważnego dowodu w sprawie nie wiedziałam, którą z sióstr bym wskazała, a moje typowanie w trakcie lektury się zmieniało. Autor bardzo dobrze trzymał nas w niepewności przez większość książki.
Czytelnicy nie zostają zarzuceni prawniczym bełkotem ani nudnym stosem dokumentów przeglądanych przez bohaterów w poszukiwaniu odpowiedzi. Sporo dzieje się w terenie, jak na pracę adwokatów. A w trakcie przygotowań i procesu giną kolejne osoby powiązane z całą sprawą. Wszystko zmienia się więc w trakcie i podtrzymuje zainteresowanie czytelnika. Mam nadzieję, że za niedługo będę mogła przeczytać kolejną książkę Steve’a Cavanagha, ponieważ podoba mi się jego sposób prowadzenia narracji i niebanalne pomysły.
Pół na pół
Autor: Steve Cavanagh
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 12 lipca 2023
Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.