Książkirecenzja książka

Robin Cook „Nocny dyżur” – recenzja

Thrillery medyczne są specyficzną kategorią książek, ponieważ każdy z nas prędzej czy później musi zaufać służbie zdrowia i poddać się jakiemuś zabiegowi lub operacji, przyjąć lekarstwa albo chociaż dać się przebadać. Robin Cook jest jednym z najbardziej znanych pisarzy, którzy lubią straszyć nas służbą zdrowia. Niedawno czytelnicy mogli zapoznać się z jego najnowszym pomysłem na to, jak trzymać nas z dala od szpitali. 

Jack Stapleton jest patologiem i lubi wyzwania w postaci trudnych spraw. Jego żona Laurie jest jednocześnie jego szefową. Odkąd przejęła obowiązki jego przełożonej, mają problemy z komunikacją w domu, które pogarsza sytuacja zdrowotna ich dzieci oraz mieszkająca z nimi od kilku miesięcy teściowa. Jack woli szybciej wyjechać do pracy i zająć się czymś produktywnym. Niestety tym razem czekają na niego złe wieści. W kolejce do sekcji zwłok czeka ciało przyjaciółki Laurie. Mimo iż przyczyna śmierci wydaje się oczywista, Jack na prośbę żony przeprowadzana niezbędne czynności. 

Okazuje się, że po standardowej sekcji, przyczyna śmierci nie jest znana. Potrzebne są wyniki badań pobranych próbek, ale na nie trzeba poczekać trochę dłużej. Jack mimo wcześniejszych problemów z przekraczaniem swoich uprawnień, wybiera się do szpitala, w którym pracowała kobieta, aby rozejrzeć się w jej samochodzie i biurze. Okazuje się, że nie przez wszystkich jest tam mile widziany. Zanim zdąży przejrzeć interesujące go artykuły, zostaje wyrzucony przez ochronę. 

Gdy kolejne wyniki badań nie przybliżają go do rozwiązania zagadki, Jack coraz bardziej angażuje się w prywatne śledztwo, od którego wszyscy go odwodzą. Ponownie wraca do szpitala i dowiaduje się, że lekarka nie przez wszystkich była lubiana, a sama również miała podejrzenia dotyczące prawidłowości podawanych przez szpital danych o poziomie śmiertelności. To naprowadza Jacka na nowe teorie o tym, co rzeczywiście się stało. Bo to, że nie jest to naturalna śmierć, wiedział już na pewno. 

Nocny dyżur to kolejna w dorobku Robina Cooka książka, w której powracamy do znanych z wcześniejszych tomów bohaterów. Jednak wiedza o tym, jakie wcześniej rozwiązali sprawy, nie jest niezbędna do rozpoczęcia lektury najnowszej książki. Chociaż bohaterowie odnoszą się do przeszłości, wszystkie potrzebne informacje dostajemy wraz z ich wspomnieniami.  Tym razem jednak autor inaczej podszedł do pracy patologa. Problemem nie było znalezienie narzędzia zbrodni czy miejsca jej popełnienia. Sekcja zwłok nie wykazała niczego, co mogłoby doprowadzić do śmierci. Poza tym, że lekarka nie żyła, była całkowicie zdrowa. Jack oczywiście nie odpuszczał, co wpakowało go w kłopoty poważniejsze niż wyrzucenie ze szpitala. 

Książkę czytało się przyjemnie, chociaż zagadka mogłaby być nieco trudniejsza do rozwiązania. Dosyć szybko domyśliłam się, kto zaatakował lekarkę, więc potem czekałam już tylko, aż bohaterowie dojdą do tych samych wniosków. Trochę więcej czasu można było poświęcić motywacji zabójcy, ponieważ jego przemyślenia nie były dla mnie przekonujące. Robin Cook po raz kolejny zrobił to, co wychodzi mu najlepiej. Mimo że nie jest to jego najlepsza książka, ponownie przekonał mnie, że służba zdrowia to tylko ludzie i jak w każdej grupie, tak i w tej może znaleźć się człowiek, który ma inną definicję pomagania.  

Nocny dyżur
Autor: Robin Cook
Tłumaczenie: Maria Smulewska-Dziadosz
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller medyczny
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 5 września 2023

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Rebis

 
http://www.rebis.com.pl/

Katarzyna Satława Recenzent

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.

Katarzyna Satława

Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.