komiksrecenzja komiks

Fukushima. Kronika wypadku bez końca

Fukushima. Kronika wypadku bez końca to komiksowa opowieść o autentycznych wydarzeniach, które miały miejsce 11 marca 2011 roku w Japonii. Trzęsienie ziemi w pobliżu wysp powoduje ogromne tsunami, które z ogromną mocą uderza jedną z największych elektrowni jądrowych na świecie Fukushima Daiichi. Ta dramatyczna historia ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Non Stop Comics.

Wydarzenia te opowiedziane są z perspektywy Masao Yoshidy, dyrektora elektrowni. To na jego barki spada odpowiedzialność za zapobieżenie skutkom katastrofy. Niestety w kompletnie zdewastowanym świecie, kiedy cała okolica pogrążona jest w ciemnościach, zadanie to staje się wręcz niemożliwe do zrealizowania. Jednak poświęcenie i odwaga całego personelu elektrowni pozwalają zapobiec apokalipsie.

Fukushima to swojego rodzaju reportaż o wydarzeniach z 2011 roku. Oczywiście nie jest to dokument, a wydarzenia autentyczne mieszają się z domysłami i wyobrażeniami twórców. Postaci historyczne występują tu obok fikcyjnych bohaterów. Całość jednak daje pewien pogląd, który pozwala wczuć się w dramatyzm tamtych wydarzeń i zrozumieć rozmiar tamtego kataklizmu.

Realizm ukazanej historii podkręcają naturalne obrazy, charakteryzujące się dopracowaną kreską. Oddają one atmosferę poczucia zagrożenia, strachu i wszechobecnej niepewności. Cała opowieść zakończona zostaje przedstawieniem faktów i wydarzeń w formie kilkustronicowego podsumowania.

Fukushima to komiks dobry, ale nie wybitny. Jego mocną stroną są dramatyczne wydarzenia, które przedstawia w intrygujący sposób. Jeżeli chcecie dowiedzieć się coś więcej o tamtych wydarzeniach, to ten komiks jest dla was. Polecam.

Fukushima. Kronika wypadku bez końca
Twórcy: Bertrand Galic, Roger Vidal
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Gatunek: komiks
Data wydania: 27 września 2023

Egzemplarz można nabyć na Non Stop Comics
https://nonstopcomics.com

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.