Książkirecenzja książka

Quentin Tarantino – Pewnego razu w Hollywood

Nakładem wydawnictwa Marginesy pojawiła się w Polsce książka o bardzo znajomym tytule – Pewnego razu w Hollywood. To pierwsza powieść Quentina Tarantino. I chociaż popularny reżyser niestety nie zadebiutował na papierze niczym oryginalnym, bo przecież zaledwie dwa lata temu oglądaliśmy film o tym samym tytule, to istnieje wiele powodów, dla których warto po tę książkę sięgnąć. Tych, którzy spodziewają się jedynie powieściowej wersji scenariusza filmu śpieszę uspokoić. To nie do końca to samo.

Nie do końca, bo jednak fabuła właściwie opowiada o tym samym. Poznajemy zgorzkniałego aktora Ricka Daltona, który zaczyna zauważać, że jego kariera niepostrzeżenie dobiega końca, oraz jego kaskadera i przyjaciela – Cliffa Bootha. Podobnie, jak film, książka zaczyna się od spotkania Ricka z agentem Schwarzem, który proponuje mu występy we Włoszech. Następnie zaglądamy na plan serialu Lancer, jeździmy z Cliffem po Los Angeles i okolicach, razem z Sharon Tate wpadamy na seans z jej udziałem i tak dalej. Znacie to.

Jednak książka jest znacznie bogatsza od filmu i to w sposób bardzo satysfakcjonujący. Bo nie chodzi jedynie o pogłębienie charakteru bohaterów – ot, dostajemy dużo więcej z ich przeszłości, dowiadujemy się z jakimi problemami zmaga się Rick, poznajemy mroczną przeszłość Cliffa, mamy też nieco więcej smaczków z życia Sharon, a wreszcie znacznie rozwinięty wątek Mansona, który w filmie został zupełnie zmarginalizowany. Więc już to stanowi znaczną wartość dodaną.

Ale na mnie prywatnie wrażenie robi jeszcze coś innego. Miłość do kina Tarantino i jego fascynujące opowieści. Książkowe Pewnego razu w Hollywood pełne jest opisów kultowych filmów, a także mniej znanych produkcji. Tarantino wymienia różnorodnych reżyserów, opowiada o ich twórczości, prezentuje gatunki, przywołuje słynnych aktorów – a całość aż kipi od anegdot i ciekawostek. Jeśli na scenę dramatu wkracza Polański, to narrator czuje się w obowiązku przedstawić kim jest ów geniusz kina i dlaczego cieszy się wręcz celebrycką sławą. Więc tak – jak możecie się domyślić sam Polański dostaje znacznie więcej miejsca niż w filmie. Ale razem z Cliffem Boothem, który prywatnie jest zapalonym kinomaniakiem, odkrywamy znakomitych twórców z całego świata, dowiadujemy się, dlaczego czarni bohaterowie kina europejskiego są znacznie lepsi od tych amerykańskich, i tak dalej. Słowem, jeśli kochacie kino, to Pewnego razu w Hollywood będzie czymś w rodzaju spotkania z Tarantino przy dobrym piwie, który godzinami będzie opowiadał o ulubionych filmach, ciekawostkach dotyczących twórców, itd.

Umówmy się, literacko to nie jest proza najwyższych lotów, język Tarantino jest prosty, czasem prostacki, chociaż rzecz jasna dialogi robią wrażenie i bywają szalenie zabawne. W każdym razie nie o jakość stylu tutaj chodzi. Pewnego razu w Hollywood dostarcza przede wszystkim wybornej rozrywki i frajdy. I nie obawiajcie się, że skoro znacie już film, to lektura książki niczego do waszego życia nie wniesie. Warto poświęcić jej czas choćby dla kinofilskich opowieści, którymi ta książka wypchana jest po brzegi. A i fabularnie może was trochę zaskoczyć…

 
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy
 

 

 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:
 
 

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.