Katherine Faulkner. Greenwich Park – recenzja
Otwierając debiutancką powieść Katherine Faulkner, brytyjskiej dziennikarki śledczej, miałam spore nadzieje na wciskającą w fotel lekturę. Wiem, że sięganie po twórczość nieznanego autora to zawsze ruletka, jednak opis fabuły książki sprawił, że moje oczekiwania były spore. Czy Greenwich Park udało się im sprostać? Przyznam, że nie do końca.
Książka opisuje losy Helen – dobrze sytuowanej kobiety, mieszkającej z mężem w tytułowym Greenwich Park. Bohaterka jest w ciąży. Hej życie jest zwyczajne, ale szczęśliwe. Wszystko zmienia się, gdy pojawia się w nim Rachel. Poznana przypadkiem w szkole rodzenia kobieta wkrótce na skutek pewnych zawirowań wprowadza się do domu Helen i jej męża.
Fabuła powieści została przedstawiona z perspektywy trzech osób. Pierwszą z nich jest główna bohaterka, drugą jej bratowa, a trzecia to przyjaciółka Helen. Ten zabieg pozwala czytelnikowi na poznanie różnych detali opisywanych wydarzeń. Główny nacisk narracji jest oczywiście położony na postać głównej bohaterki. Muszę przyznać, że bardzo mnie ona momentami denerwowała, choć ostatecznie było mi jej też żal.
Greenwich Park miał być mocnym thrillerem psychologicznym i był nim, ale tylko połowicznie. Siłę tej książki poznamy dopiero w drugiej jej części. Początkowo mamy do czynienia z dość spokojnym opisem codzienności normalnych jak się wydaje ludzi, ze zwykłymi problemami. Dopiero z czasem zaczynamy zauważać, że obraz ten pełen jest rys spowodowanych kłamstwami bohaterów. Książka była dobra, choć nie porywająca. Jeśli jednak szukacie lekkiej lektury z interesującą fabułą, Greenwich Park jest pozycją, po która możecie sięgnąć i nie powinniście się zawieść.
Greenwich Park
Autor: Katherine Faulkner
Tłumaczenie: Anna Rajca-Salata
Gatunek: thriller psychologiczny, kryminał
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 19 maja 2021
Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.