komiksrecenzja komiks

Punisher MAX. Tom 9 – recenzja

Punisher MAX to seria, której ojcem jest Garth Ennis. Jest to zarazem ostra jazda bez trzymaki, przepełniona brutalnością i ukierunkowana na bezkompromisową rozrywkę tylko dla dorosłych. Jednak nie tylko Ennis kreślił przygody mściciela z czaszką na piersi. W tomie 8 serię przejął Jason Aaron, który skonfrontował tytułowego mściciela z Bullseyem pracującym na zlecenie Wilsona Fiska aka Kingpina.

Teraz na naszym rynku wydawniczym ukazała się 9 odsłona serii. Komiks podobnie jak poprzednie części dostępny jest w księgarni internetowej taniaksiazka.pl. To bezpośrednia kontynuacja 8 tomu. Punisher pokonuje Bullseye’a, jednak w wyniku odniesionych ran nie jest w stanie uciec. W krytycznym stanie trafia w ręce wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście będąc w więzieniu staje się obiektem ataku współwięźniów.  Szybko sytuacja zaczyna się wymykać spod kontroli, a w całym tym zamieszaniu Castle ucieka prowadzony jedynie żądzą zabicia Kingpina. Niestety na jego drodze staje Elektra, którą Fisk wynajął do ochrony. Mimo to Frank prze do przodu niczym taran, chcąc osiągnąć swój cel i dokonać zemsty. Tom 9 zawiera również krótką historię Aarona zatytułowaną Punisher Max X-mas Special.

Kolejny tom przygód Punishera to nadal kawał bezkompromisowej rozrywki tylko dla dorosłych. Tom ósmy i dziewiąty tworzą zamkniętą historię Aarona, który nie tylko konfrontuje Punishera z ikonicznymi antagonistami Marvela, jak Kingpin, Bullseye czy Elektra, ale również pokazuje genezę samego Punishera. Jego udział w wojnie wietnamskiej i spustoszenie jakie ona zrobiła w jego głowie. Śmierć jego rodziny jak się okazuje była tylko zapalnikiem, a bomba która wtedy wybuchła tkwiła w nim od dawna.

Za rysunki tego tomu odpowiada Steve Dillon, ilustrator m.in. kultowego Kaznodziei. Podobnie jak w poprzednim tomie, również jego autorstwa grafika jest prosta, kolory stonowane, a na pierwszy plan wysuwają się skrajnie brutalne i momentami obrzydliwe obrazy. Epatuje przemocą i czarnym humorem, ale nie słownym, a raczej wpisanym w warstwę graficzną. W efekcie staje się to bardziej niepokojące niż zabawne, momentami wręcz cyniczne. Z każdą stroną ilustracje wciągają coraz mocniej.

Najnowsze przygody Punishera w serii MAX Comics to całkiem inna bajka niż przygody Castle’a w wykonaniu Ennisa. Ciężko powiedzieć, który z nich jest lepszy w tym co zrobił dla Punishera. Można bardziej skłaniać się do historii Ennisa, ale Aaron, podsumowując obydwa tomy jego autorstwa, bardziej przybliża nas do klasycznego przesłania, które zazwyczaj niosły opowieści o przygodach Punishera. Na ogromny plus kanoniczni antagoniści, z którymi mierzy się Castle, ale i prosta brutalna historia, która w wyrachowany sposób pokazuje, że tak naprawdę Frank Castle, na długo zanim przywdział koszulkę z czaszką, dawno był Punisherem.

Punisher MAX. Tom 9
Twórcy: Steve Dillon, Jason Aaron, Roland Boschi
Wydawnictwo: Egmont
Gatunek: komiks
Data wydania: 10 października 2020

 

Punisher MAX dostępny do kupienia w księgarni TaniaKsiazka.pl

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.