Madeleine Roux „World of Warcraft: Przebudzenie cieni” – recenzja
Moja przygoda z uniwersum World of Warcraft zaczęła się od gry komputerowej. Wiedziałam o istnieniu książek przybliżających życiorysy poszczególnych postaci i historię ras, ale dopiero po kilku latach udało mi się przeczytać kilka z nich. W międzyczasie w 2016 roku powstał film Warcraft: Początek, który, choć zebrał niezbyt przychylne oceny krytyków, przypadł mi mocno do gustu. To dzięki niemu postanowiłam poszerzyć swoją wiedzę o świecie Azeroth. Dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po książkę World of Warcraft: Przebudzenie cieni autorstwa Madeleine Roux.
Dzieło amerykańskiej pisarki jest prequelem najnowszego dodatku Shadowlands do popularnej gry. Możemy poznać nastroje panujące zarówno w Hordzie jak i Przymierzu. Fabuła skupia się na królowej trolli z Zandalaru, Talanji, która po objęciu tronu musi podjąć decyzję o przystąpieniu do Hordy lub zawierzeniu siłom własnego ludu, mając na uwadze jednoczesne zagrożenie ze strony Sylwany i grupy trolli spiskującej przeciwko niej. Jednak nie jest ona jedyną bohaterką, której perspektywę możemy poznać. Wśród wielu postaci przedstawionych w powieści znajdziemy między innymi orka Thralla, taurena Baina Krwawe Kopyto, elfkę Allerię Bieżywiatr i Jainę Proudmoore, potężną czarodziejkę.
Fanów uniwersum nie trzeba przekonywać do sięgnięcia po kolejną książkę opowiadającą o Azeroth. Znani z poprzednich książek i gry, ale także i nowi bohaterowie oraz krainy, konflikty i widmo zagrażającej światu Krolowej Banshee to wszystko, o czym mogą marzyć miłośnicy serii. Nie znaczy to jednak, że czytelnicy nie mający wcześniej styczności z World of Warcraft nie mogą sięgnąć po najnowszą książkę. Liczba ras, imion i nazwy geograficzne mogą przytłoczyć nowicjuszy, ponieważ trafiamy w sam środek wydarzeń bez specjalnego wstępu. Jednak fabuła jest na tyle interesująca, że może zachęcić do zapoznania się z wcześniejszymi tytułami, być może wciągając w ten niesamowity świat kolejnych czytelników.
Jako fanka Sylwany miałam nadzieję, że w książce znajdzie się więcej miejsca na jej historię. Samej antybohaterki w powieści jest niewiele, ale jej wpływ na działania zarówno przywódców Hordy jak i Przymierza jest ogromy. Duża część fabuły skupia się na polityce i umowach pomiędzy poszczególnymi rasami. Natomiast moją uwagę przyciągnęły zarysowane w tle wątki niektórych postaci i liczę na to, że zostaną one szerzej opisane w kolejnych książkach. Lektura World of Warcraft: Przebudzenie cieni zostawiła po sobie przyjemny niedosyt. Chciałabym zagłębić się w życiorysy poszczególnych bohaterów, odkryć kolejne krainy i rasy. Jedna książka to za mało, aby pomieścić to wszystko, dlatego rozstałam się z dziełem Madeleine Roux z myślą: “Chcę więcej!”.
World of Warcraft: Przebudzenie cieni
Autor: Madeleine Roux
Tłumaczenie: Piotr Czarnota
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 16 września 2020
Z wykształcenia filolog klasyczny, z zamiłowania kolekcjonerka książek, gier planszowych i gadżetów wszelakich. Uwielbia lektury, które przenoszą ją jak najdalej od szarej rzeczywistości, dlatego wraz z bohaterami chętnie przenosi się do czasów antycznych, średniowiecznych zamków, magicznych krain zamieszkałych przez smoki lub na Marsa w drodze na skolonizowany księżyc Jowisza. Nie przepada za romansami, za to historie o seryjnych mordercach i opętanych dzieciach czyta do poduszki.