Marek Łuszczyna Igły. Polskie agentki, które zmieniły historię – recenzja
Igły. Polskie agentki, które zmieniły historię to kolejna książka z cyklu Prawdziwe historie, opublikowana przez wydawnictwo Znak Horyzont. Marek Łuszczyna przedstawia w niej dziesięć sylwetek kobiet, które w czasie największego konfliktu zbrojnego XX wieku związały swoje losy z wywiadem. Wojna wydaje się być domeną mężczyzn, a jednak bohaterki książki miały olbrzymi wpływ na to, jak się ona potoczyła. Agentki były często lekceważone, zmagały się też niejednokrotnie ze znacznie większymi przeciwnościami niż ich koledzy po fachu. Mimo to, a może właśnie dlatego, wzniosły się na wyżyny swoich możliwości, dokonując heroicznych czynów.
Bohaterki książki Marka Łuszczyny pochodziły z przeróżnych światów. Znajdziemy wśród nich kobiety z niższych warstw społecznych oraz damy z wyższych sfer, jak hrabina Klementyna Mańkowska. Każda z nich miała swoje powody, by podjąć konspiracyjną walkę. Niektóre przyłączyły się do ruchu oporu, by odzyskać wolność okupowanej przez wroga ojczyzny, inne jak Benita von Falkenhayn, stawały się szpiegami z powodu miłości do mężczyzny. Niezwykłe agentki różniło wiele. Łączył je natomiast fakt, że każda z nich poświęciła bezpieczeństwo swoje oraz najbliższych i dzięki swoim działaniom przeszła historii.
Korowód niesamowitych postaci, opisanych w książce Igły. Polskie agentki, które zmieniły historię, otwiera Elżbieta „Zo” Zawadzka. Lojalna, inteligentna, odważna, prostolinijna, do bólu szczera – takimi określeniami można by opisać jedyną kobietę spośród trzystu szesnastu cichociemnych. Była jedną z kluczowych agentek. Uczestniczyła w najważniejszych akcjach walczących Polaków. Z jej niezwykłych umiejętności wywiadowczych zdawał sobie sprawę i niezwykle ją cenił m.in. dowódca AK, Tadeusz „Bór” Komorowski. Po wojnie za swoją służbę ojczyźnie zostaje nagrodzona… wieloletnim pozbawieniem wolności m.in. za „działanie na szkodę państwa”.
Kolejne rozdziały przybliżają czytelnikom fascynujące losy innych dzielnych kobiet, m.in. Marii Sapieżyny, która dzięki szerokim kontaktom oraz znajomości języków była w stanie dotrzeć aż do Piusa XII, nazywanego „papieżem Hitlera”. Marek Łuszczyna przytacza wiele niesamowitych przygód polskich agentek. Do moich ulubionych należy anegdota dotycząca Władysławy Macieszyny. Udało jej się z powodzeniem i niezwykłym wdziękiem zakończyć akcję wywiadowczą, w czasie której, w obecności rosyjskich oficerów, upuściła ukryty rewolwer. Jak w takiej sytuacji uniknęła dekonspiracji? Żeby się tego dowiedzieć, będziecie musieli sami sięgnąć po Igły.
W zbiorze opublikowanym przez wydawnictwo Znak Horyzont czytelnicy znajdą także opisy losów Haliny Szymańskiej, Annie Louise „Lone” Mogensen, Malwiny Getler, Krystyny Skarbek, Haliny Szwarc. Od książki Marka Łuszczyny nie można się oderwać. Wciąga czytelnika niczym najlepsza powieść sensacyjna. Jej bohaterki, z kieszeniami pełnymi gadżetów rodem z filmów o Jamesie Bondzie, biorą udział w pościgach, przemycają tajne informacje, spiskują, a nawet odbierają życie. Ich losy potoczyły się różnie. Niektórym nie dane było dożyć starości. Część doczekało jej w kraju, inne za granicą. To, co jest niezwykle smutne, to fakt, że wiele z tych dzielnych kobiet, pomimo swojego oddania walce o niepodległość ojczyzny, nigdy nie doczekało się za nie nawet zwykłego „dziękuję”.
Igły. Polskie agentki, które zmieniły historię
Autor: Marek Łuszczyna
Gatunek: Literatura faktu
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 13 kwietnia 2020
Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.