Książkirecenzja książka

„Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” – recenzja

We wrześniu nakładem Wydawnictwa Powergraph ukazała się trzecia powieść w dorobku Radosława Raka, młodego autora kojarzonego z szeroko pojętą fantastyką, choć próba jednoznacznego przyporządkowania jego prozy do konkretnego gatunku skazana jest na porażkę. W Baśni o wężowym sercu albo wtórym słowie o Jakóbie Szeli autor zabiera czytelników w podróż do magicznej Galicji przełomu XVIII i XIX wieku, sięgając po obrosły mitami wątek Jakuba Szeli, przywódcy chłopskiego powstania przeciw polskiej szlachcie.

Nie jest to pierwsze zetknięcie Raka z tematem, który w galicyjskich motywach dobrze czuje się na przestrzeni całej twórczości, a po sam wątek Jakuba Szeli sięgał w opowiadaniu „Dziewczyna z kartofliska” publikowanym w „Nowej Fantastyce”.

W trzeciej powieści Raka Jakub Szela jest Kóbą, prostym chłopem wychowywanym przez dziadka, podobnie jak jego sąsiedzi pracującym na rzecz panów. Historia Szeli nie jest dobrze znana, wiele faktów szczególnie z jego wczesnego życia pełnych jest luk i niedopowiedzeń, chętnie za to przytaczane są różne wersje zdarzeń z jego młodości. Rak, mając w tej kwestii spore pole do popisu, zamierza wypełniać te luki po swojemu – mitem, baśnią i bajaniem. Ale nawet w obrębie tej opowieści narrator sumiennie przyznaje, że może tak było, a może zupełnie nie.

Prawdą jest jednak, że Raka mało interesują kluczowe, historyczne zdarzenia z udziałem Szeli, lecz właśnie okres jego dorastania, pozwala sobie autor na snucie wyobrażeń i refleksji w formie gawęd wypełnionych po brzegi magią do tego stopnia, że realizm płynnie przeplata się tu z baśnią. Poznamy więc, jak Szela oddał serce pięknej Malwie, która nim wzgardziła, dowiemy się jak Kóba musiał „wieźć” na barkach swojego konia, czy jak stał się dębem i wydawał na świat liczne potomstwo.

Co jest prawdą w historii Jakuba Szeli? Był bohaterem wyzwalającym ciemiężony lud spod jarzma panów czy zdrajcą narodu i krwawym mordercą? Jego postać oceniana była różnie na przestrzeni lat i w zależności przez kogo, swoje zrobiły propaganda oraz teksty kulturowe, w końcu Szela pojawiał się u Wyspiańskiego czy Żeromskiego. Rak nie próbuje w swojej książce oceniać tej postaci (zresztą taka ocena z dzisiejszej perspektywy jest już niemożliwa), nie próbuje wydobyć jej z legend, którymi obrosła, lecz otacza ją kolejnymi.




Nie jest to więc opowieść o niesławnej rabacji, lecz historia galicyjskiej wsi początku XIX wieku z całym jej społeczno-kulturowym kolorytem, choć wyraźnie zabarwionym fikcją, to u podstaw bardzo przecież realistycznym. Rak ukazuje biedę, panujący w Galicji głód i nierówności społeczne. Dla Szeli kluczowym momentem okazuje się śmierć dziadka i odrzucenie przez Malwę. Mając w nienawiści gardzących nim panów, którzy zresztą przyczynili się do śmierci dziadka, chłopiec ucieka do lasu. Tam najpierw zaopiekują się nim węże, a potem czarownica Sława. Tu, pod okiem wiedźmy karmiącej węże mlekiem z własnych piersi, chłopak stanie się mężczyzną.

Podobnie jak wcześniejsze książki Raka, szczególnie Kocham Cię, Lilith, Baśń o wężowym sercu jest powieścią trudną do jednoznacznego sklasyfikowania. Raka nie interesuje ani trzymanie się gatunkowej konwencji, ani formuły już obranej w powieści. Daje się porwać narracji, jakby świadomie nie trzymał jej w ryzach, niejednokrotnie zbaczając zupełnie z obranej początkowo ścieżki. O ile więc najpierw mamy do czynienia z krótkimi, luźnymi scenkami z życia na galicyjskiej wsi, wkrótce na długo przeniesiemy się pod dach wiedźmy, gdzie u boku kota nie-kota Kocmołucha będziemy poznawać opowieści o Wężu Ojcu, Bogu albo kimś bardzo do niego podobnym i Mruku, chłopskim synu, którego wychowały gady. W tej części opowieści sam Kóba niemal przestaje być istotny. Dopiero w trzecim akcie historyczne zdarzenia znów zaczną odgrywać rolę, a na scenę dramatu wkracza kolejna postać – pan Witkoryn. To, co łączy poszczególne akty, to olbrzymie zamiłowanie autora do erotyki, folkloru oraz parafrazowania wcześniejszych kulturowych dokonań innych twórców.

Spotkanie z Baśnią o wężowym sercu to przede wszystkim obcowanie z opowieścią piękną językowo, niezwykle bogatą, działającą na wyobraźnię, miejscami szalenie poetycką. A miejscami zupełnie nie – bo są tu też przemoc, wulgaryzmy, ironia i operowanie literackim brudem. Świadomość językowych możliwości, świetny styl ewoluujący w miarę zmiany nastroju historii, to olbrzymie zalety twórczości Raka.

Baśń o wężowym sercu Radka Raka nie jest książką mierzącą się z trudną i mroczną legendą Jakuba Szeli, to raczej próba ogólnego uchwycenia rzeczywistości XIX-wiecznej Galicji, rzeczywistości uwikłanej w mitologię regionu zręcznie kreowaną przez autora. Baśniowa, miejscami poetycka i piękna, innym razem wulgarna i wyuzdana – taka to jest opowieść, która pozostanie w waszej pamięci jeszcze długo po lekturze.

Baśń o wężowym sercu
Autor: Radek Rak
Gatunek: Fantasy, Baśń
Wydawnictwo: Powergraph
Data premiery: 18 września 2019

 

 

 

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Powergraph

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.