Rick Remender „Głębia. Tom 4” Recenzja
Zewnętrzne aspekty wewnętrznych postaw to czwarty i jak dotychczas ostatni tom Głębi Ricka Remendera, intrygującej powieści graficznej rozgrywającej się w dalekiej przyszłości. Fabularna koncepcja zakłada, że ludzkość skryła się w głębinach oceanów przed niszczycielskim działaniem słońca. Miliony lat później zasoby tlenu znalazły się na wyczerpaniu, a ludzkość pogrążyła się w dekadencji, oczekując końca. Główna bohaterka, Stel Caine, jako jedyna miała nadzieję na ratunek, który zjawił się pod postacią sondy wysyłającej sygnał o zdatnym do zamieszkania świecie. Tyle że w walce o lepsze jutro kobieta straciła najbliższych.
Początkowo wracamy do areny znanej z pierwszego tomu, na której śmiertelny pojedynek stoczył Marik. Remender wykorzystuje ten motyw do nakreślenia zwrotu akcji. W najnowszym tomie pierwsze skrzypce odgrywa postać będąca dotychczas gdzieś w tle. Chodzi o Tajo, córkę Stel Caine, przed laty porwaną przez Rolna i będącą na jego usługach. Wraca ona do rodzinnego miasta, którego mieszkańcy pogrążeni są w hedonizmie, czekając na koniec w wyniku braku powietrza i żywności. W Tajo będzie musiała obudzić się nadzieja, która niegdyś wybuchła w sercu jej matki.
Tom 4 jest najkrótszy z dotychczasowych i tym bardziej szkoda, że to na razie koniec, bo jednak na przestrzeni okresu, w którym NSC wydawało u nas ten komiks, można było tę historię mocno polubić, nawet jeśli w poszczególnych recenzjach byłem uszczypliwy wobec fabuły i płytkiego scenariusza. Ale wydawnictwo wynagradza nam tę krótką przygodę bardzo dużą ilością dodatków w postaci alternatywnych okładek i szkiców.
A jest na czym zawiesić oko, bo pod względem wizualnym Głebia to złoto. Rysunki Grega Tocchiniego i kolory Dave’a McGaiga tworzą piękne ozdobniki tej historii. Jest tu kilka doskonałych sekwencji związanych z podniebnymi pościgami i strzelaninami.
Wspomniane wcześniej fabularne zwroty akcji, które zmieniają sytuację pewnych bohaterów, rozczarowują, bo sprawia to wrażenie, jakby autor zmienił zdanie i nagiął przeszłość dla własnej fanaberii. Pochwalić należy natomiast podejście do protagonistki, bo Tajo – dotychczas będąca na obrzeżach fabuły – od początku tego tomu jest postacią pełnokrwistą a jej przemiana w kontekście całej serii robi wrażenie.
Podsumowując, czwarty tom Głębi jest krótki i szkoda, bo na razie więcej nie dostaniemy. W jego ramach otrzymujemy pewne fabularny zwroty względem poprzednich tomów i wysuniętą na pierwszy plan Tojo, której postać radzi sobie z dźwignięciem scenariusza. Jest to udane zwieńczenie pewnego epizodu w cyklu Remendera i chociaż wielu spraw można się w całym komiksie czepiać, to jednak ma ten świat w sobie coś wciągającego, co sprawia że z niecierpliwością będę czekał na więcej.
Głębia tom 4
Autor: Rick Remender
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Rysunki: Greg Tocchini
Gatunek: science-fiction
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data premiery: październik 2018
Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.