Książkirecenzja książka

„Grizzly” Adam Zalewski

Adam Zalewski sięga po historię rozgrywającą się w typowo amerykańskiej scenerii, bliskiej westernowym klimatom, pełnym twardych jak skała szeryfów i bandziorów, dla których zabić, to tak jak splunąć. Kryminalna intryga szybko przeradza się w pełnokrwisty thriller, w którym zwyrodniali bohaterowie dokonują makabrycznych czynów. Zalewski tworzy brudny świat, pełen zła oraz zepsucia – miejscami wręcz przerysowany – i próbuje odnaleźć w nim chociażby iskrę dobra, która mogłaby utwierdzić czytelnika (a może i samego autora) w przekonaniu, że jeszcze nie jest tak źle, że gdzieś tam znajdą się jeszcze ludzie mający serca zamiast kamieni.

Clinton Gerstaecker to szeryf, któremu mało kto mógłby podskoczyć. Ze złoczyńcami rozprawia się twardą ręką, dla nikogo nie ma litości, a męstwo i odwaga to jego największe przymioty. Prawo jest dla niego świętością, której nikt nie powinien łamać. Ale gdy jego ukochana żona zostaje bestialsko zamordowana przez dwóch przejezdnych oprychów, Clinton odpina swoją odznakę i wyrusza za nimi w niebezpieczny pościg. Po drodze zatrzyma się w wielu miejscach i pozna różnych ludzi, przekonując się, że zło potrafi przybierać formy, o jakich nawet mu się nie śniło. Nie zawróci jednak, bez względu na to, co czeka go dalej, nie spocznie dopóki nie pomści swej żony.

Czytając Grizzly’ego trudno oprzeć się wrażeniu, że rzeczywistość to jedno wielkie zbiorowisko szumowin oraz zwyrodnialców, a dobro i łagodność to zalety nielicznych. Za to gdy już taki bohater pojawi się na łamach powieści, Zalewski wyraźnie to oznacza, tworząc swojego rodzaju pomnik dla jego postaci. Słowem: wszystko jest czarno-białe. Zło jest złem i nie przybiera innych postaci, nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia, autor nie szuka żadnych argumentów mogących złagodzić wizerunek złoczyńców. Przedstawia ich w najgorszym możliwym świetle, nie pozwalając czytelnikowi na żywienie wobec nich jakichkolwiek innych uczuć prócz nienawiści. Dlatego tym mocniej kibicujemy Clintonowi w jego podróży, tym bardziej życzymy mu, aby dokonał zemsty. A – gwarantuję wam – wendety w jego wykonaniu nie powstydziłaby się sama Czarna Mamba z filmu Tarantino.

Ten wszechobecny w powieści Zalewskiego brud sprawia niestety, że miejscami historia zdaje się być mało wiarygodna. Trudno czasem uwierzyć w te przejaskrawione przykłady, które podaje nam autor. Bohaterowie są dość jednostronni, jednowymiarowi, nie posiadają większej głębi. Ich motywacje są proste i oczywiste. Nie najlepsze wrażenie sprawiają także dialogi, szczególnie w bardziej dramatycznych momentach prezentują się sztucznie, są jakby wymuszone. Brakuje lekkości, naturalności, dominuje za to sztywność.

Trzeba natomiast pochwalić autora za świetne przedstawienie amerykańskich realiów. Kreśli scenerię z dużą pieczołowitością, oddając wiele szczegółów i tworząc tym samym klimat, który kojarzyć się może ze starymi amerykańskimi filmami. Świat przedstawiony prezentuje się bardzo dobrze. Na jego tle twardy oraz nieustępliwy główny bohater poszukuje zemsty, przy okazji dowiadując się, że czasem obcy może okazać się życzliwszym człowiekiem niż przyjaciel, a rodzina to największa świętość. Grizzly to kawał mocnej, brutalnej i bezkompromisowej historii, która – mimo że nie zawsze jest w pełni wiarygodna – diabelnie wciąga!

Grizzly
Autor: Adam Zalewski
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2011
Gatunek: Thriller, Sensacja, Kryminał

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.