komiksrecenzja komiks

Lastman.Tom 7 – recenzja komiksu

Jeden z większych francuskich hitów komiksowych powraca z kolejnym, siódmym już tomem. Mowa oczywiście o komiksie Lastman, autorstwa Bastiena Vivèsa, Yvesa Bigerela, Michaëla Sanlaville’a. Jest to wielotomowy cykl, który nie tylko zdobył wiele nagród, ale również łączy w sobie ciekawe elementy jak: pędząca akcja, brutalność, mangowa ekspresja i nieprzewidywalna historia. Na naszym rynku wydawniczym ukazuje się nakładem wydawnictwa Non Stop Comics.

Akcja komiksu przenosie się niemal dekadę do przodu. Zaskakując zaskoczenie finału poprzedniej części, sprawia że wszystko co obserwowaliśmy wywraca się do góry nogami. Osadzonemu w więzieniu Aldanie, w końcu udaje się ciec. Sprawa nie jest jednak oczywista, gdyż pomagający mu ludzie mają wobec niego swoje plany. Wiążą się one z dziwną sytuacją w Dolinie Królów. Nie wszyscy poddani króla są z  niej zadowoleni.

Centralną postacią siódmej części, jest znana nam już Elrona. Poznaliśmy ją jako małą dziewczynkę. Teraz jest już dorosła. wstąpiła do królewskich oddziałów i broni Doliny Królów. To ona rusza w pościg za zbiegłym Aldaną do współczesnego świata. Tam jednak czeka ją ogromne zaskoczenie tym co zobaczy. Szybko jednak odnajduje się w tym nowym świecie, a jej determinacja i nieustępliwość w dążeniu do celu, staje się jednym z mocniejszych elementów tej historii.

Siódmy tom Lastmana wywraca wszystko do góry nogami

Historia zaczyna się od początku. Twórcy nadaj kreują dwutorową narrację. Poza głównym wątkiem ucieczki Aldany i pościgu za nim, dostajemy również intrygujący wątek walki o władzę w Dolinie Królów. Poza nadal czytelnik przerzucany jest pomiędzy dwoma, skrajnie odmiennymi światami, które od jakiegoś czasu się wzajemnie przenikają. Tym razem również coś jest na rzeczy. Coś złego chce się tu dostać. Pewnie niedługo twórcy czymś nas zaskoczą i dowiemy się co to jest takiego.

Od strony graficznej nie dostrzegamy tu żadnych zmian, w stosunku do tomów poprzednich. Cała historia jest czarno biała, a tylko pierwsze kilka stron posiada wyraziste, choć oszczędne kolory. Kreska jest prosta i mimo porównania do mangi, graficznie ma jednak mało z nią wspólnego. Obrazy są oszczędne w treści, pozbawione tła i szczegółów. Mocno zaś zaakcentowana jest wulgarność i brzydota bijąca głównie z twarzy, z którą skontrastowane jest kobiece piękno.

Lastman nadal pozostaje historią niepozorną. Mała książeczka z niedbałymi rysunkami. Na pierwszy rzut oka nic nas nie jest w stanie do niej zachęcić. Jednak ci, co już zapoznali się z poprzednimi tomami wiedzą, że jest to mylne wrażenie. Do tej pory twórcy potrafili zaskakiwać na każdym kroku. Teraz nie jest inaczej. Dobra zabawa gwarantowana jest na każdym kroku, a dziwaczny świat który jest tu zaprezentowany potrafi dosłownie wciągać bez reszty. Wisienką na przysłowiowym torcie są zaś brawurowo zrealizowane potyczki przepełnione ekspresją, brutalności i przemocą. Wszystko jednak w granicach dobrego smaku.

Lastman. tom 7
Twórcy: Bastien Vivès, Yves Bigerel, Michaël Sanlaville
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Gatunek: komiks, akcja
Data wydania: 23 marca 2022

Komiks można zakupić na stronie Non Stop Comics
https://nonstopcomics.com
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.