Dla DzieciKsiążkirecenzja książka

Pucio mówi dzień dobry. Marta Galewska-Kustra – recenzja

W maju 2020 roku wydawnictwo Nasza Księgarnia wydało dwie nowe pozycje serii z Puciem: Pucio mówi dzień dobry i Pucio mówi dobranoc. Obie łączą w sobie cechy poprzednich części. Z jednej strony niewielkim formatem bliżej im do Co robi Pucio? i Pucio zabawy gestem i dźwiękiem, z drugiej całkiem spora ilość tekstu, każe jednak przeznaczyć książkę nieco starszym dzieciom.

Za co dzieci pokochały Pucia? Przede wszystkim za słowa. Autorka tekstu, Marta Galewska-Kustra, ma na swoim koncie kilka książek wspomagających rozwój mowy. Przede wszystkim zamiast szarżowania i stawiania na oryginalność, wybiera proste zwroty i rzeczy. W jej książeczkach dominują najbardziej pospolite czynności: skakanie, spanie, przytulanie się do mamy i taty, głaskanie pieska, czytanie, jedzenie. Są to te wszystkie działania, które dziecko dobrze zna, wykonuje je każdego dnia, a dzięki temu, lepiej odnajduje się w lekturze. Poznawanie świata z Puciem pozwala dobrze zorganizować sobie otoczenie, układa dziecku w głowie różne zależności. Nie inaczej jest z nowymi pozycjami.

W Pucio mówi dzień dobry nasz mały bohater wita dzień, najbliższe mu osoby, wygląda przez okno, myje zęby, ubiera się, je śniadanie, karmi swojego brązowego kotka i białego pieska, przygotowuje się na spacer i z optymizmem wita każdą napotkaną osobę. Mamy więc tu klasyczny układ dziecięcego dnia, którego nie wyznaczają żadne terminy ani pośpiech. Nie ma tu też nerwów czy niepowodzeń. Lektura Pucia ma być przejrzysta i przyjemna, tak jak dzieciństwo naszych pociech. Marta Galewska-Kustra skupia się na szablonowym ukazaniu dnia, gdyż dobrze wie, że dziecko potrzebuje stałości i bezpieczeństwa.




Pucio mówi dzień dobry to także klasyczne, znane z poprzednich części ilustracje. Tym razem rozrysowane są praktycznie na całą stronę, a jedynym elementem dodatkowym jest tekst, zawarty w czarnej chmurce lub napisany na białym podłożu. Ilustracje Joanny Kłos są barwne i skupione na najważniejszych elementach. Wszelkie zaplecze zostało zredukowane praktycznie do minimum, aby nie przeszkadzać dziecko w recepcji kluczowych scen. Gdy Pucio karmi swojego pieska i kotka, na planszy znajduje się tylko on, Misia, zwierzątka oraz karma i miska. Nie ma wokół nich szafek, stołu, kwiatów, kaloryfera czy okna. Nie stoją na żadnym dywanie czy parkiecie. W tle nie dzwoni telefon, ani nie gra muzyka. Jest tylko ta jedna czynność wyłuskana z szerszego kontekstu. To bardzo cenna technika rysunku, dzięki której dziecko od razu kojarzy książkową akcję z własnym życiem. Daje to także możliwość czytania z pokazywaniem wybranych przedmiotów. Gdy Pucio i Misia jedzą śniadanie, nasze dziecko rozpoznaje talerze, miseczki, sztućce i garnek. Pokazuje palcami gdzie się znajdują, a poproszone o przyniesienie, robi to chętnie. To dodatkowa zabawa, która aktywizuje przekaz, a jednocześnie uczy kojarzenia słów.

Seria z Puciem się rozrasta, co na pewno powinno cieszyć rodziców. Dzięki Pucio mówi dzień dobry, nasze dziecko łatwiej zorganizuje sobie wstawanie. Zrozumie, że płacz nie jest dobrym partnerem poranków, że zwierzątka wymagają uwagi, a mycie zębów jest bardzo ważne, nawet jeśli zmęczony rodzic akurat o tym zapomni. To kolejna część, która uzupełnia dobrze skomponowaną całość książeczek dla dzieci. Moje dziecko pokochało tę książeczkę od pierwszego wrażenia.

Tytuł: Pucio mówi dzień dobry
Autor: Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Gatunek: literatura dla dzieci

 

 

 

Książka dostępna do kupienia na Tania Książka

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.