Książkirecenzja książka

Gulliermo del Toro, Daniel Kraus. Kształt wody – recenzja

Kształt wody…czy to nie brzmi znajomo? Oczywiście, że tak – film o tym samym tytule w reżyserii Guillerma del Toro zdobył w tym roku cztery Oscary, a wcześniej zgarnął aż trzynaście nominacji! Czas więc na standardowe, wzbudzające gwałtowne emocje pytanie, co jest lepsze – film czy książka?

Życie Elisy jest ciche i to nie tylko w metaforycznym znaczeniu – sprzątaczka pracująca w tajnym ośrodku badań kosmicznych jest głuchoniema. Egzystencja Elisy nabiera jednak barw, gdy ta nawiązuje relację z wodną istotą mieszkającą w instytucie.

Po przeczytaniu Kształtu wody pierwszą przeszkodą w odbiorze jest zdefiniowanie gatunku powieści. Można uznać ją zarówno za science-fiction, jak i za romans lub też literaturę obyczajową czy sensację. Klimatem też przypomina nieco niektóre horrory. A może jest wszystkim naraz? Czy w tym chaosie jest metoda? Na to pytanie czytelnik odpowiada sobie sam.




Drugim aspektem książki jest „ciężkostrawność”. Kształtu nie czyta się szybko i energicznie; poniekąd dzieje się tak za sprawą osadzenia powieści w latach 60. Zimna wojna, mimo, iż stanowi jedynie któreś z kolei tło, przyciemnia nam fabułę w sposób znaczny, przy czym zmusza wręcz czytelnika do pogrążenia się w mrocznych, naturalistycznych szczegółach zaprezentowanej historii. Jeśli zaś mowa już o mroku, na zdecydowaną uwagę zasługuje czarny charakter fabuły; agresywny, brutalny, bezwzględny były wojskowy, Richard Strickland. Chociaż autorzy skupili się na portretach psychologicznych wszystkich postaci, to właśnie on i jego sadyzm oraz nienawiść w stosunku do humanoidalnej istoty zostały oddana tak szczegółowo, że zdawał się przez chwilę być głównym bohaterem.

Na zarzut, iż Guillermo del Toro pokazuje odbiorcy „stosunek kobiety z rybą” odpowiem, iż jest to niejednoznaczna gatunkowo powieść, więc od nas zależy, czy traktujemy owe przedstawienie dosłownie, czy też metaforycznie. Nie zapominajmy również, iż jest to między innymi historia miłosna. W tym konkretnym przypadku, sądzę, że książka doskonale uzupełnia film. Opowieść ukazuje czytelnikowi aspekty, których ekranizacja filmowa raczej nie uchwyci, jak chociażby milczące porozumienie między sprzątaczką a wodną istotą czy dynamizm postaci głównej bohaterki.

Dzisiaj zatem jest jej ostatni dzień i noc z istotą, która bardziej niż ktokolwiek inny widzi w niej człowieka. Czy nie tak definiujemy miłość?

 

Kształt wody
Autor: Guillermo del Toro, Daniel Kraus
Tłumaczenie: Tomasz Biedroń
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data premiery: 27 lutego 2018

 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Zysk

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Ola Durjasz eks-recenzent

Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.

Ola Durjasz

Jako mól książkowy czyta dosłownie wszystko co wpadnie w jej dłonie, zaś nieco wybredny gust literacki sprawia, iż nie waha się wprost napisać co sądzi o konkretnej pozycji.