komiksrecenzja komiks

Recenzja komiksu „Brom”

„Komiksy z dziwnej Polski” to hasło nowego na polskim rynku wydawnictwa komiksowego – 23. Jeśli kolejne proponowane przez wydawcę pozycje będą choć w podobnym stopniu nietypowe, co otwierający ofertę Brom Unki Odyi, to możemy być pewni, że hasło jest jak najbardziej na miejscu. Bo czego nie ma w komiksie autorki, której już sam pseudonim jest osobliwy? Strzygi, wilkołaki, okultyzm, świadome śnienie i wielorakie osobowości. Dzieje się niemało na tych 200 stronach.

Tytułowym bohaterem komiksu jest młody chłopak, Bronisław, przezywany przez znajomych Brom w następstwie pomyłki nauczycielki chemii. Szalenie inteligentny nastolatek, a zarazem wiecznie nadąsany malkontent, żyje pod jednym dachem z wyraźnie pokręconą mamuśką-wiedźmą, zafascynowaną sprawami nadprzyrodzonymi, dla której polowanie na demony nie jest zadaniem bardziej nadzwyczajnym od krojenia chleba.

Wkrótce jego losy przecinają się z nieznaną dotychczas kuzynką ze wsi, której również nieobce są tajemnicze sprawy. Dość powiedzieć, że w jej okolicach grasuje mordercza bestia polująca na krowy i zdaje się, że dziewczyna dobrze wie, czym ona jest.

Można odnieść wrażenie, że bohaterowie komiksu Odyi przyciągają nadnaturalne kłopoty jak magnes. Gdzie się nie ruszą, tam zaczyna się dziać coś dziwnego. Gdy po wakacjach kuzynka Maria przyjeżdża do rodzinnego miasteczka Broma i zaczyna chodzić z nim do szkoły, to tu poziom niebezpieczeństwa wzrasta. Wraz z resztą towarzystwa, do którego zaliczają się m.in. Eryk/Aleks (dwie postaci zamknięte w jednym ciele) czy Ola, która śni się rówieśnikom, będą stawiać czoła kolejnym kłopotom – ot, chociażby na ich drodze pojawi się wilkołak.

Jak na 200 stron, to przygód i dziwactw jest aż nadto, ale autorka umiejętnie stara się balansować fantastykę i grozę nutką obyczajową. Znajdzie się tu też miejsce na nietypowy romans, przypominający mi wątek z węgierskiego filmu Dusza i ciało, będzie również opowieść o przyjaźni i zwykłych, prozaicznych sprawach, do których można zaliczyć pasję naszych młodych bohaterów – grę w amatorskiej kapeli.




Unka Odya, którą komiksowi miłośnicy będą kojarzyć przede wszystkim z Internetu, gdzie przez lata można było spotykać jej twórczość: paski, ilustracje, okładki, oddaje w nasze ręce ciekawą mieszankę klimatów znanych ze Stranger Things czy Twin Peaks, z naszym rodzimym folklorem i słowiańskim bestiariuszem. Samego Broma również można było już niegdyś poznać w innych okolicznościach w magazynie „Kolektyw”. W tym pełnometrażowym albumie autorka przedstawia jego dalsze przygody, zabierając czytelników do świata magii, mitycznych stworzeń i przedziwnych zdarzeń. Polskie realia, młodzieżowe perypetie, małe troski i duże nadprzyrodzone bestie czyhające na każdym kroku. Mam szczerą nadzieję, że Brom otworzy całą serię kolejnych przygód młodych bohaterów. 

ZOBACZ TERAZ RECENZJĘ KOMIKSU NOMEN OMEN

Brom
Autor/Rysunki: Unka Odya
Gatunek: Komiks, Fantastyka
Wydawnictwo: 23
Data premiery: 30 marca 2019

 

 

 

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu 23
 
CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI KOMIKSÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.