„Małe Licho i babskie sprawki” – premiera 27 października
27 października nakładem Wydawnictwa Wilga ukaże się książka Małe Licho i babskie sprawki Marty Kisiel, czwarta część przygód Bożka i aniołka uczulonego na pierze!
Małe Licho jest jak skarbiec literatury, w którym można znaleźć najcenniejsze artefakty. Świetna, wciągająca fabuła? Jest. Niesamowicie wartka akcja? Jest. Żywy, dynamiczny, plastyczny i przepiękny język? Jest. Poczucie humoru? Jest. Niemoralizująca mądrość, która otula swoją prostotą? Jest. Do licha, tu jest wszystko, czego od książki oczekuje czytelnik i czytelniczka. Przemysław Staroń, psycholog, Nauczyciel Roku 2018, finalista Global Teacher Prize 2020
Czwarta klasa to nie przelewki, szczególnie gdy nie umie się w matematykę, wychowawcą zostaje mroczny Cebulon, glutowaty ojciec prześladuje cię na każdym kroku, a dom opanowują hordy krasnali. Czy w takich warunkach można spokojnie wyrastać z ubrań? Nie można, dlatego Bożek wraz z resztą mniej lub bardziej nieludzkich przyjaciół entuzjastycznie wpada w wir mrożących krew w żyłach przygód, przy okazji ucząc się co nieco o babskich sprawkach i o wychodzeniu z bąbelka. Marta Kisiel bezwzględnie roztapia nam serca, wykorzystując do swych celów tęczowe Licho i duży garnek kakałka. Oraz sporą dawkę klasycznej twórczości poetyckiej („Przez twe oczy zielone, zielone oszalaaałeeeeeeeem!”). I znowu umiejętnie porusza jakąś czułą strunę, o której istnieniu zapomnieliśmy lub nie wiedzieliśmy.
Biserka Čejović, „Książki. Magazyn do czytania”
Czwarta klasa to nie przelewki, o czym Bożydar Antoni Jekiełłek przekonuje się na własnej skórze. Również w domu nie ma co liczyć na spokój, kiedy z każdego kąta wyłażą krasnoludki i sikają do mleka, Tsadkiel organizuje korki z matmy, Licho zostaje kierownikiem spółdzielni mieszkaniowej, a wujek Konrad usiłuje pracować. Ale prawdziwe zamieszanie zaczyna się, gdy do klasy czwartej be nieoczekiwanie wkracza Jedna Wielka Zmyłka, wywołując wilka z lasu. Czy też, jak w tym przypadku, widmowego Szczęsnego z zaświatów. Krasnoludki, babskie sprawki i tatuś w przypływie romantyzmu. Nic dziwnego, że pochłonięty Sprawami Bożek nie zauważa, co czai się w szkolnym budynku. A jest to coś straszniejszego niż pierwsza miłość, sprawdzian z matmy, a nawet chińskie gumki do mazania…