recenzja serialserial

Recenzja serialu „Gambit Królowej”

Gambit królowej to chyba najciekawsza październikowa Netfliksa, a kto wie czy nie jest to w ogóle jeden z najlepszych seriali tego roku. Krótka, 7-odcinkowa mini-seria przedstawia historię osieroconej Beth Harmon, która okazuje się być niezwykle utalentowana, jeśli chodzi o grę w szachy. W tej dyscyplinie jednak kobiety nie są traktowane poważnie w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, kiedy toczy się akcja produkcji. Mimo to dziewczyna zamierza zostać prawdziwą mistrzynią.




Dzieło Allana Scotta i Scotta Franka jest przede wszystkim brawurowo opowiedziane. 7 odcinków, bez niepotrzebnych dłużyzn, idealnie mieści w sobie całą drogę bohaterki, od czasu jej pobytu w sierocińcu, kiedy pod okiem woźnego zakochuje się w szachach (i w lekach na uspokojenie), przez okres dojrzewania w rodzinie zastępczej, kiedy osiąga pierwsze sukcesy i odkrywa uroki alkoholu, aż po jej szalenie ambitną drogę do starcia z arcymistrzem z ZSSR, tajemniczym Borgovem.

Udało się zatem twórcom idealnie zawrzeć w tej opowieści jej kluczowe wątki dotyczące dojrzewania czy uzależnień. Ale to też przede wszystkim historia kobiety, która walczy o zaistnienie w całkowicie męskiej dyscyplinie. Beth Harmon świetnie zagrała Anya Taylor-Joy, chwalona już dawno za występy w Czarownicy czy nawet Split, ale w moim odczuciu ta młodziutka aktorka nie miała jeszcze okazji naprawdę zademonstrować swoich umiejętności. Tu ma i radzi sobie naprawdę dobrze. Nieco szkoda, że nie można też pochwalić kreacji Marcina Dorocińskiego, który wcielił się w rolę Borgova. Choć absolutnie nie można mu także nic zarzucić, bo aktorem jest znakomitym, po prostu jego rola już w fazie scenariusza została zmarginalizowana po prostu do bycia na ekranie. Szkoda.

Gambit królowej to adaptacja prozy Waltera Tevisa, autora znanego głównie z książek fantastycznych – doskonałych Przedrzeźniacza czy Człowieka, który spadł na Ziemię. W jednym i drugim przypadku autor okazywał się przede wszystkim świetnym obserwatorem ludzkich charakterów. I chociaż nie czytałem literackiego pierwowzoru serialu Netfliksa, to widać w tej produkcji ducha Tevisa właśnie w kreacji głównej bohaterki – ambitnej, zdeterminowanej, ale zarazem w pewnym sensie wyalienowanej, nieumiejącej budować realacji, łatwo się uzależniającej. To bardzo niejednoznaczna i szalenie ciekawa postać.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji, poznajcie ten serial. Naprawdę warto – dla świetnej bohaterki, prostej ale wciągającej historii i chyba najlepszej dotychczas roli Anyi Taylor-Joy.

Gambit królowej. Twórcy: Allan Scott, Scott Frank; obsada: Anya Taylor-Joy, Marcin Dorociński, Isla Johnston, Thomas Brodie-Sangster, Bill Camp, Harry Melling, Moses Ingram i inni; gatunek: dramat; rok produkcji: 2020.

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH SERIALI? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.