Dla DzieciKsiążki

Pucio mówi dobranoc. Marta Galewska-Kustra – recenzja

Pucio mówi dobranoc to niewielkich rozmiarów książeczka dla dzieci, oparta na tym samym pomyśle co wychodząca w tym samym czasie inna część serii – Pucio mówi dzień dobry. Już od czterech lat, regularnie dzieci otrzymują możliwość poznania nowych dziejów Pucia. A są to przygody raczej pospolite, dobrze nam znane, w których monotonia codzienności, miesza się z magią powolnego odkrywania znaczeń. Nie ma tu smoków czy wybuchów, nie ma szalonych wycieczek i wielkich koparek, nie ma też smutnych zdarzeń i wielkich odkryć. Pucio kierowany jest do mniejszych dzieci, które potrzebują stałości i harmonii. A ta, w okresie ciągłego poznawania nowych słów, jest najważniejsza.

Autorka, Marta Galewska-Kustra, ma na swoim koncie kilka książek wspomagających rozwój mowy. Potrafi skomponować tekst tak, aby uwidocznić w nim jedno słowo, jedno skojarzenie, jeden gest najważniejszy dla dziecka w konkretnym momencie. W jej książeczkach dominują najbardziej pospolite czynności: skakanie, spanie, padający deszcz, przytulanie się do mamy i taty, czytanie, picie. Są to te wszystkie działania, które dziecko dobrze zna, wykonuje je każdego dnia, a dzięki temu, lepiej odnajduje się w lekturze. Poznawanie świata z Puciem pozwala dobrze zorganizować sobie otoczenie, układa dziecku w głowie różne zależności. A tych jest bardzo wiele, dlatego tak cieszy pojawianie się kolejnych części.




W Pucio mówi dobranoc nasz mały bohater dowie się, dlaczego cisza jest tak ważna, pozna ciemność nocy, dokona rozrachunku ze swoim dniem, spojrzy w czułe oblicze księżyca. To bardzo nostalgiczna opowieść, dziejąca się na styku rzeczywistości i bajkowej krainy marzeń. Świetnie ukazuje także, jak różnorodne i szalone pomysły miewają dzieci. Tego dnia Pucio pomagał mamie i tacie sprzątać, był pilotem samolotu, obserwował dźwig, który po całym dniu działania też potrzebuje odpoczynku. Ta książeczka uczy, że każdemu należy się chwila uwagi i co ważniejsze, że możliwe jest znalezienie punktu równowagi w życiu rodziców i dziecka.

Pucio mówi dobranoc to także klasyczne, znane z poprzednich części ilustracje. Tym razem rozrysowane są praktycznie na całą stronę, a jedynym elementem dodatkowym jest tekst, zawarty w czarnej chmurce lub napisany na kredowym podłożu. Ilustracje Joanny Kłos są barwne i skupione na najważniejszych elementach. Wszelkie zaplecze zostało zredukowane praktycznie do minimum, aby nie przeszkadzać dziecku w recepcji kluczowych scen. Gdy Pucio nie może spać i brzdęka na gitarze widzimy tylko jego i Misie, leżących w łóżeczkach, dywanik, a na nim psa, oraz okno i tatę czuwającego nad snem dzieci. Nie ma tu zabawek, szafek, źródła światła, ani obrazków na ścianach. Jest tylko ta jedna czynność wyłuskana z szerszego kontekstu. To bardzo cenna technika rysunku, dzięki której dziecko od razu kojarzy książkową akcję z własnym życiem. Daje to także możliwość czytania z pokazywaniem wybranych przedmiotów. W tym konkretnym kadrze od razu rzucają się w oczy łóżeczka, gitara i kapciuszki. Dziecko patrząc na grafikę od razu rozgląda się po własnym otoczeniu, szukając właśnie tych przedmiotów. W ten sposób wdrukowuje do swojej świadomości umiejętność kojarzenia faktów, która na kolejnych etapach edukacji będzie nieoceniona.

Seria z Puciem ma więc kolejnego reprezentanta, co na pewno powinno cieszyć rodziców. Dzięki Pucio mówi dobranoc dziecko z większym zrozumieniem podejdzie do tematu zasypiania, co jak potwierdzi każdy rodzic, jest kluczowe dla ogólnego funkcjonowania rodziny. Nasza pociecha zrozumie, że każdy potrzebuje czasami zwolnić, czy to wiewiórka, czy urządzenie mechaniczne, czy nawet rodzic! Książka jest też medium aktywizującym. Nie chodzi tu tylko o czytanie, ale też pokazywanie i poznawanie. Bawi i uczy, czyli robi dokładnie to, czego oczekuję od dobrej książki dla malucha.

Tytuł: Pucio mówi dobranoc
Autor: Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Gatunek: literatura dla dzieci

Książka dostępna do kupienia na Tania Książka

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.