Head Lopper i rycerze Venorii – recenzja

Head Lopper to seria, która światło dzienne ujrzała w  2013 roku. Jej twórcą jest Andrew Maclean. Na polskim rynku seria pojawiła się za sprawą wydawnictwo Non Stop Comics. Obecnie na półki księgarń trafi trzeci tom – Head Lopper i Rycerze Venorii.

Tytułowy Head Lopper, dekapitatot i egzekutor, przybywa do Venorii. Zaprowadziło go tam poszukiwanie informacji o własnej przeszłości. Przypadek sprawia, że pojawia się tam w momencie, gdy rodzi się tam nowe bóstwo zagłady – bóg śmierci goblinów. Napięcie rośnie do granic możliwości. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku, a wojna wisi w powietrzu. Wystarczy tylko jeden mały nierozważny ruch a rozgorzeje tu niemające granic szaleństwo.

Przygody Norgala i Błękitnej Wiedźmy Agathy charakteryzują się kilka mocnymi elementami. Na pierwszym miejscy w oczy rzuca się nietypowa i charakterystyczna dla tej serii szata graficzna. Może ona wzbudzać mieszane uczucia i nie każdemu przypaść do gustu. Cechuje się głównie prostotą i kreskówkowym wyglądem. Mnóstwo kolorów, karykaturalnych twarzy i uproszczeń. Do mnie jak najbardziej to trafia.

Drugi element, który rekompensuje prostą fabułę, to dynamiczna akcja, poprzeplatana mnóstwem brawurowych i brutalnych pojedynków z udziałem nietypowych, przerysowanych i barwnych postaci. Krew leje się tu strumieniami. Jedna wielka sieczka, która na pewno spodoba się fanom czystej, brutalnej i niezobowiązującej rozrywki.

Head Lopper i Rycerze Venorii to specyficzna historia, która broni się nietypowymi bohaterami i ich niezwykłymi, brutalnymi przygodami, pełnymi krwawych pojedynków. Czy można się przy tej opowieści zrelaksować? Jak najbardziej. Twórcy nie komplikują jej na siłę i to jest jedna z jej zalet. Brutalna, prosta ale przedstawiona z epickim rozmachem. Dobra zabawa gwarantowana.

Head Lopper i Rycerze Venorii
Autor: Andrew MacLean
Rysunki: Andrew MacLean
Kolory: Jordie Bellaire
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data premiery: 20 marca 2020