Gideon Falls. Czarna Stodoła – recenzja
Katolicki ksiądz wysłany zostaje do małej miejscowości zwanej Gideon Falls, w zastępstwie zmarłego niedawno poprzednika. W innym mieście psychicznie chory pacjent jednego ze szpitali psychiatrycznych z maską na twarzy, wędruje po śmietnikach i zbiera pewne, mające dla niego znaczenie, elementy. W tym samym czasie w tytułowym miasteczku dochodzi do rytualnych zbrodni. Tak oto w krótkim zarysie przedstawia się fabuła pierwszego tomu Gideon Falls, autorstwa Jeffa Lemire’a i Andre Sorrentino, wydanej nakładem wydawnictwa Mucha Comics.
Czarna Stodoła to budynek, który pojawia się w różnych miejscach, niosąc za sobą śmierć i zniszczenie. Mało kto wierzy w jego istnienie. Ci co jednak uwierzyli, balansują na granicy szaleństwa, lub całkowicie zwariowali. Obecnie ten przeklęty budynek splata losy nie do końca świadomych ludzi. Wśród nich jest właśnie Norton, szaleniec ze szpitala psychiatrycznego i kapłan z trudną i tragiczną przeszłością. Nowa parafia miała być początkiem jego powstawania z upadku, a stała się miejscem walki ze złem.
Gideon Falls to połączanie seriali Strangers Things i Twin Peaks. Cała historia jest to jedna wielka enigma. Lemire nie bawi się w żadne wprowadzania i tłumaczenia. Czytelnik praktycznie od pierwszych kart wrzucony jest w wir akcji. Jest tajemnicze rytualne morderstwo i prowadzone śledztwo, które nie znajduje żadnego racjonalnego wytłumaczenia, poza faktem, że dokonał go najprawdopodobniej uznany za zmarłego kapłan. Nic tu się nie klei, a do tego wszystkiego te nadprzyrodzone wątki, które mogą być rzeczywiste, jak również urojone. Akcja prowadzona jest dwutorowo. Wydarzenia rozgrywają się w dwóch różnych miejscach i na pierwszy rzut oka nic ich ze sobą nie łączy. Z czasem jednak uświadamiamy sobie, że wspólnym mianownikiem jest właśnie czarna stodoła.
Do tego wszystkiego dochodzi obłędna grafika. Z jednej strony klasyczny wygląd postaci osadza całość mocno w rzeczywistości. Z drugiej strony jednak mamy warstwę nadprzyrodzoną. W tym miejscu Sorrentino kreśli bardzo niepokojące obrazy. Wręcz wzbudzające lęk czy przerażenie. Oblane krwistą czerwienią kadry zatykają dech i wzbudzają podziw. Same kadry też układane są w różny sposób. Od klasycznych prostokątnych po różnego rodzaju rozsypanki w postaci rzuconych zdjęć czy układanych w różne formy kostek. Te klasyczne ukazują wydarzenia osadzone w rzeczywistości. Jednak im bardziej nadprzyrodzona scena tym kadr wymyka się również wszelkim schematom.
Gideon Falls. Czarna Stodoła to historia, która zaskakuje, wciąga i trzyma w napięciu. Zachwyca bardziej stroną wizualną, jednak historia jest też na wysokim poziomie i daje nadzieje, na równie mocną kontynuację. Jest to rozrywka na wysokim poziomie, do której śmiało można wrócić i nadal się zachwycać, a może nawet przerazić. Duet Lemire Sorrentino wykonał kawał dobrej roboty.
Gideon Falls. Czarna Stodoła
Cykl: Gideon Falls. Tom 1
Twórcy: Jeff Lemire, Andrea Sorrentino
Wydawnictwo: Mucha Comics
Gatunek: komiks, horror
Data wydania: 26 lipca 2019
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.