The Boys od Amazona – recenzja pierwszego sezonu
Motyw superbohaterów już od kilkunastu lat zdominował kino i telewizję. Powstają kolejne filmy, seriale, czy wręcz całe uniwersa. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych jest oczywiście MCU, które niedługo rozpocznie czwartą fazę swojego projektu. Jest również DCEU, choć z dużo mniejszymi sukcesami. Na platformach streamingowych pojawiają się także serialowe uniwersa, jak choćby Arrowverse czy The Defenders. We wszystkich tych produkcjach superbohaterowie nie tylko walczą ze złem, ale zachowują się normy etyczne i moralne. Co jednak, gdybysuperbohaterowie byli celebrytami, a swoje zaangażowanie w ratowanie ludzkości uwieczniali na nagraniach, licząc tylko na lajki w mediach społecznościowych, a w rzeczywistości byli ogromnym zagrożeniem dla świata?
Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w serialu platformy Amazon Prime Video. Tam dostępny jest bowiem pierwszy sezon serialu The Boys, który powstał na podstawie rewelacyjnego komiksu autorstwa Gartha Ennisa, twórcy historii Punishera dla MAX Comics. Serial opowiada o świecie, w którym istnieje organizacja zrzeszająca superbohaterów, walczących ze złem. Grupa główna składa się z siedmiu członków, którzy w obiektywach kamer rozprawiają się ze złem tego świata. Oczywiście tylko z takim, które może przynieść im przychylność społeczeństwa i oczywiście nie wpłynie negatywnie na działalność firmy.
Hughie Campbell jest zwyczajnym człowiekiem. Ma dziewczynę, ciekawą pracę i jest oczywiście fanem Siódemki. Najbardziej zafascynowany jest A-Trainem, którego karierę śledzi od lat. Przypadek sprawia, że pewnego razu na jego oczach dziewczyna zostaje wręcz rozjechana przez bohatera, który właśnie wykonywał jakąś misję. Załamany chłopak, nie może poradzić sobie z traumą po stracie ukochanej, a brak publicznej skruchy ze strony A-Traina tylko wzmaga w nim wewnętrzny ból.
Do akcji wkracza wtedy Billy Butcher, który wykorzystując zranionego psychicznie Hughiego, werbuje go do samozwańczego oddziału mającego zdemaskować herosów i pokazać światu prawdziwe ich oblicze. Hughie jeszcze nie wie, że Butcher ma też inny, osobisty cel. Jest nim przywódca Siódemki Homelander.
The Boys to taka mocniejsza, bardziej brutalna i unowocześniona wersja Strażników
Obraz, który z jednej strony ma serwować czystą rozrywkę, bez zahamowań, brutalną i krwawą, z drugiej strony pozwala również na przemyślenia. Czy gdyby superbohaterowie istnieli, nie postępowaliby właśnie w taki sposób? To nie Spider-Man, dla którego wielka siła to również wielka odpowiedzialność. Dla Siódemki wielka siła to władza, rozpoznawalność i życie w świetle reflektorów. Gdy istnieje ryzyko niepowodzenia, czy braku medialności, po prostu z tego rezygnują. Nawet więcej. Potrafią zamienić się rolami ze złoczyńcami, aby zachować swój status.
Serial Amazona potrafi zachwycić. Nie robi tego jednak oprawą wypełnioną mnóstwem efektów specjalnych. Tam gdzie się już pojawiają, są na przyzwoitym poziomie i nie rażą sztucznością. Twórcy stawiają na fabułę, która momentami potrafi zaskoczyć, a finałowy twist, rokuje wiele przed kolejnym, zapowiedzianym już sezonem. Mocną stroną są również aktorzy. Najbardziej wyrazisty jest Karl Urban jako Billy Butcher zwany Rzeźnikiem. Zgorzkniały facet, który ze względów osobistych rozpętuje krucjatę wobec superbohaterów. Pozostali aktorzy też dają radę. Mowa tu szczególnie o samej Siódemce. Bohaterowie przez cały serial biegają w kolorowych trykotach. Może to początkowo dawać mylne wrażenie, że serial będzie jakimś cukierkowym połączeniem Supermana i Kapitana Ameryki. Wszystko się jednak zmienia przy pierwszym ich spotkaniu. Maski opadają, a my już wiemy, że będzie to krwawa i brutalna historia z pięknie uśmiechającym się Homelanderem, o psychopatycznych ciągotach przywódcy Siódemki. W tej roli intrygujący Anthony Starr.
Oczywiście twórcy nie ustrzegli się drobnych błędów, a raczej niedociągnięć. Są to jednak drobnostki, które mocno nie wpływają na odbiór całości. Można się czepiać chociażby opóźniania akcji w środku sezonu, czy braku czasu na rozbudowanie niektórych postaci. Jak choćby The Deepa, który potrafi oddychać pod wodą i rozmawiać z rybami. Będzie na to szansa w kolejnym sezonie, jeśli twórcy pójdą w tym kierunku.
The Boys to serial, który intryguje, fascynuje i przede wszystkim wprowadza na do nowego, brutalnego, lekko przerysowanego świata super-celebrytów, w którym nic nie jest takie na jakie wygląda. Mnóstwo tu przemocy przeplatanej czarnym i mrocznym humorem, dlatego produkcja ta delikatnie balansuje pomiędzy czarną komedią, a dramatem. Polany słodką polewą serial, wewnątrz jest opowieścią o zemście, korupcji, gniewie, morderstwach, wykorzystaniu i braku ograniczeń. Zwiera w sobie całą paletę negatywnych zachowań ukrytych pod płaszczem ulepszania świata i walki ze złem, a wszystko to z wyraźnym powerem, który nie pozwala oderwać się od ekranu.
The Boys; Twórcy: Eric Kripke, Evan Goldberg; Obsada: Karl Urban, Laz Alonso, Jessie T. Usher, Jack Quaid, Anthony Starr, Erin Moriarty, Dominique McElligott, Chace Crawford, Tomer Capon, Elisabeth Shue, Simon Pegg, Haley Joel Osment, Jennifer Esposito i inni; Gatunek: dramat, thriller, czarna komedia; Produkcja: USA; Rok produkcji: 2019
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.