Książkirecenzja książka

Splecione letnie sny. Karolina Wilczyńska – recenzja

Czasami bywa tak, że trzeba się pożegnać. Różne bywają rozstania, od tych sentymentalnych, łzawych, przez zabawne, wesołe, aż na typowo męskich kończąc. Najlepiej, gdy są wyważone. Wtedy każda emocja porcjowana jest w odpowiedniej ilości, ani za dużej, ani za małej. Ból przykrywa nostalgia, a delikatny humor idealnie współgra z twardym rozwiązaniem. Takie właśnie są Splecione letnie sny, gdzie uczucia, choć silnie buzujące w czytelniku, nie są przechylane na żadną ze stron.

Od zakończenia wielotomowej serii wymagam przede wszystkim umiejętnego splecenia i zamknięcia wątków. Karolina Wilczyńska podeszła do tego zadania z matematyczną dokładnością. Na kartach ostatniego tomu Jagodna powitamy dawnych znajomych, obejrzymy dobrze nam znane miejsca, a wszystko rozwiąże nowy katalizator, w postaci Weroniki. Jej przyjaźń z panną Julią, będzie też zalążkiem dodatkowej, nowej historii. Co ważne, historii wciągającej, nakreślonej z psychologicznym zacięciem. Autorka wie jak utrzymać czytelnika w napięciu, dlatego oprócz kończenia i rozliczania, daje żyć też nowemu wątkowi, który za swoją szansę odpłaca się sowicie.

 




Splecione letnie sny łączą w sobie wszystko co, za co czytelniczki pokochały Jagodno. Jest tu śmiech, smutek, nowe wyzwania, codzienna monotonia. Zjawia się miłość, dzieci, małomiasteczkowy klimat i nostalgiczny zapach odchodzącego w niepamięć lata. Są przede wszystkim ludzie, tacy prawdziwi, nie udawani jak to często spotykamy w książkach. Zazdroszczę tym, którzy jeszcze ich nie spotkali.

I jeszcze jedna rzecz – ta część, oprócz tego że jest dobrym zakończeniem, jest też lepszym epizodem, niż odsłona dziewiąta. Czuć, że to minimalne spowolnienie w poprzedniej część, było tak naprawdę doskonale przemyślane, a jego owoce zbieramy teraz. Na koniec wypada powiedzieć 'Szkoda że to już’, ale coś mi mówi, że w takiej czy innej formie do Jagodna będę jeszcze wracał.

Tytuł: Splecione letnie sny
Twórca: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Gatunek: literatura kobieca
Data wydania: 18 września 2019

 

 

 

 

Za materiał do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Czwarta Strona

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Paweł Biegajski

Nałogowy kinomaniak i książkocholik. Plotka głosi, że przeczytał „Rozmowę w Katedrze" i „Braci Karamazow" w przedszkolu i to w oryginale. Nieuleczalny miłośnik poetyki kina Lava Diaza, społecznych obrazów Yasujiro Ozu i dyskretnego uroku Bunuela. Twórca bloga Melancholia Codzienności.