recenzja serialserial

Recenzja serialu „Undone”

Poznajcie Almę. Alma to pogrążona w rutynie, nieszczęśliwa i zgorzkniała Meksykanka, która wprawdzie ma kochającego chłopaka i pracę, ale perspektywa zwykłego, szarego żywota napełnia ją zniechęceniem. Nie chce słyszeć o małżeństwie i dzieciach, jest przeświadczona że nie nadaje się do takiego życia. Twierdzi, że tak jak niegdyś jej chora na schizofrenię babka, jest niestabilna psychicznie i emocjonalnie, w rezultacie nie powinna narażać innych na zranienia ze swojej strony. W oczach bliskich przypomina wiecznie zbuntowaną i niezadowoloną dziewczynkę, matka-tradycjonalistka nie traktuje jej poważnie i chciałaby sprawować nad nią większą kontrolę, a siostra, która wkrótce wyjdzie za mąż, uważa że Alma celowo podkopuje jej sukcesy.




Gdy Alma ulega wypadkowi, rzeczywistość jaką dotychczas znała zaczyna się rozpadać, a w wizjach które ją nawiedzają dziewczyna spotyka nieżyjącego ojca. Prawdziwa jazda bez trzymanki rozpocznie się, gdy ojciec poprosi córkę o pomoc w odkryciu, kto przyczynił się do jego śmierci oraz w odwróceniu tego tragicznego wydarzenia poprzez podróże w czasie. Ale podczas gdy dziewczyna znajduje się niejako pomiędzy światem żywych a umarłych, jej relacje z bliskimi psują się coraz bardziej. Do końca zresztą widzowie będą zastanawiać się, czy nowe możliwości Almy, to „dar/przekleństwo” czy jedynie wynik choroby psychicznej.

Tak rozpoczyna się nowy serial Amazon Prime, mieszczące się w ośmiu półgodzinnych odcinkach Undone. To świetna, totalnie pokręcona historia, którą można obejrzeć w jeden wieczór i naprawdę warto to zrobić. Nie często bowiem można spotkać tak oryginalną opowieść. 

Undone kojarzy mi się z równie znakomitym Maniac od Netflixa. Tam w otoczce science-fiction bohaterka grana przez Emmę Stone próbowała przerobić traumę związaną z utratą bliskiej osoby, odwiedzając kolejne wykreowane sztucznie światy. Psychodeliczna i rozbuchana otoczka była dla twórców jedynie pretekstem dla znacznie bardziej kameralnej opowieści o stracie i godzeniu się z nią. Podobnie rzecz ma się w Undone, w którym nieustanne dekonstruowanie rzeczywistości, w jakiej znajduje się Alma, i jej misja będąca swoistą próbą zapanowania nad czasem, to tak naprawdę przejmujący rodzinny dramat, nie tylko zresztą opowieść o stracie, ale też o próbie zapanowania nad kondycją psychiczną, odkrywaniu własnego „ja” i stawianiu czoła rzeczywistości. Wszystko to w oparach groteski, surrealizmu, science-fiction i z dużą dozą meksykańskiego folkloru. 

To, co wyróżnia Undone, to konwencja animacji rotoskopowej (malowanie kadr po kadrze wcześniej nagranego materiału) zrealizowana przez Raphaela Boba-Waksberga i Kate Purdy, kojarzonych z BoJack Horseman, przypominająca to, co widzieliśmy w Przez ciemne zwierciadło czy Jeszcze dzień życia. Łącząc różne techniki animacji wizualnie serial wygląda obłędnie, ale cała ta zabawa ma też wyraźne uzasadnienie fabularne. Czasowe pętle, w jakie wpada bohaterka, nieoczekiwanie nachodzące ją wizje, halucynacje czy retrospekcje, doskonale relaizują się w takiej formule

Rosa Salazar dała już się poznać widzom, czy to w seriach Więzień Labiryntu i Niezgodna, netflixowym Nie otwieraj oczu czy ostatnio w głośnym widowisku Alita: Battle Angel. W moim odczuciu jednak w żadnej z tych produkcji młoda aktorka nie miała jeszcze okazji wyraźnie zademonstrować swoich umiejętności. W Undone, trwającym blisko 4 godziny projekcie, Salazar ma wystarczająco dużo miejsca i czasu, by skonstruować złożoną, pogłębioną psychologicznie bohaterkę. Jest przy tym szalenie naturalna, w czym zasługa również świetnie napisanych dialogów. Cały ten fabularny chaos, rzeczywistość rozpadająca się na każdym kroku i często wręcz surrealistyczny odjazd, udaje się zakotwiczyć właśnie dzięki Salazar, której postać daje się widzowi zrozumieć i polubić. Ale równie ciekawy jest też drugi plan – znany z Better Call Saul Bom Odenkirk oraz Angelique Cabral i Constance Marie, jako najbliższa rodzina Almy.

 

Jeśli podobał wam się Maniac Netflixa, Undone od Amazon również będzie serialem dla was. To niejednoznaczny gatunkowo rodzinny dramat oparty na wspaniałych, wyrazistych bohaterach, utrzymany w otoczce psychodelii, niesamowity formalnie i piekielnie angażujący. Undone wygląda zjawiskowo i oryginalnie, ale przede wszystkim czaruje widza świetną, kameralną historią. Znakomite studium psychologicznie bohaterki brawurowo zagranej przez Rosę Salazar, na poziomie treści ma do zaoferowania jeszcze więcej, co pozwoli widzom na długie analizy i interpretacje. Warto.

Undone; twórcy: Raphael Bob-Waksberg, Kate Purdy; obsada: Rosa Salazar, Angelique Cabral, Bob Odenkirk, Constance Marie, Daveed Diggs, Siddharth Dhanjay; gatunek: animowany, dramat, serial; kraj: USA; data premiery: 13 września 2019.

ZOBACZ TAKŻE RECENZJE SERIALI:

CARNIVAL ROW 

THE SPY

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH SERIALI? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.