hotKsiążkirecenzja książka

Stephen King „TO” – recenzja

Przerażające To Stephena Kinga należy bez wątpienia do jego najpopularniejszych powieści. Nic więc dziwnego, że książka jest regularnie wznawiana, a szczególnie teraz, kiedy w kinach zadebiutowała najpierw świetnie przyjęta pierwsza część jej filmowej adaptacji, a niebawem pojawi się druga. Z tej okazji Wydawnictwo Albatros proponuje To w filmowej, krwistej okładce i twardej oprawie. Dla miłośników – rarytas. Dla tych, którzy jeszcze nigdy nie czytali – pozycja obowiązkowa.

Przez wielu bowiem To uważane jest za opus magnum Stephena Kinga, o czym szerzej pisał w swoim kompendium autora Lśnienia Robert Ziębiski (Instrukcja obsługi), słusznie stwierdzając przecież, że gdyby nie historia dzieciaków z Klubu Frajerów, nie byłoby prawdopodobnie Letniej nocy Dana Simmonsa, czy wreszcie Stranger Things. W popkulturowe aluzje i zabawę cytatami grał Stephen King zanim to stało się modne.




To stanowi olbrzymie, ponad tysiącstronicowe tomiszcze, fabularnie rozciągnięte na 27 lat. Rozgrywająca się na dwóch płaszczyznach czasowych akcja skupia się na losach dzieciaków z miasteczka Derry, należących do tak zwanego Klubu Frajerów. Tworzą go William Jąkała, dowcipniś Richie, samotnik Ben, chorowity Eddie, racjonalista Stan, czarnoskóry Mike i wreszcie Beverly, samotnie wychowywana przez ojca. Wszyscy zmagają się ze swoimi codziennymi problemami, są poniewierani przez starszych chłopaków z miasteczka i niedoceniani przez bliskich. Ale ich przyjaźń wynika nie tylko z tego, że wszyscy są wyrzutkami. Łączy ich coś jeszcze – starcie z pradawnym złem, które obrało sobie Derry za mieszkanie. Po raz pierwszy spotkali je w 1958 roku. Teraz, 27 lat poźniej, każde z nich prowadzi swoje ustatkowane życie, w większości daleko od rodzinnego miasteczka. Ale gdy zło powraca do Derry, cała siódemka będzie musiała połączyć siły, by jeszcze raz stawić mu czoła.

Powieść otwiera fenomenalnie rozpisana sekwencja pierwszego spotkania z Tym. Podczas gdy Will dogorywa w łóżku z powodu choroby, jego młodszy braciszek, zaledwie kilkuletni Georgie, biegnie ulicą puszczając kałużąmi swoją papierową łódkę. Gdy zabawka wpadnie do studzienki kanalizacyjnej, z otchłani wyłoni się klaun Pennywise. Ale To może przybierać różne postaci, obajawia się więc w postaci naszych największych lęków. Będzie wilkołakiem, mumią, topielcem…

Jak to często u Kinga bywa to, co nadprzyrodzone, idzie pod rękę ze złem bardzo ludzkim. Galerię przerażających potworów tworzą nie tylko inkarnacje Pennywise’a, ale także – a może przede wszystkim – ludzie: ojciec Beverly czy Henry Bowers, znęcający się nad Mike’em i resztą dzieciaków.

Ta epicka historia brawurowo podnosi temat utraty dziecięcej niewinności. Potwór To jest wprawdzie motorem napędowym fabuły i przyczynkiem całego strachu, ale jednocześnie jest zaledwie pretekstem dla dotknięcia znacznie głębszych wątków: zranień, które nosimy w sercach; dziecięcej wyobraźni, którą tracimy wraz z dojrzewaniem, a której utrata czyni nas ślepymi na otaczające nas piękno (i nie tylko). Nie wszystkie dzieci mają jednak tyle szczęścia, by w tym najwspanialszym okresie życia doświadczać jedynie beztroski, kiedy dni zdają się trwać w nieskończoność. Na całym świecie mnóstwo jest dzieci, które z różnych względów muszą przedwcześnie dorosnąć, mierząc się z cierpieniem, z którym nie poradziłby sobie niejeden dorosły. I o takich dzieciach jest ta książka. Bolesna, gorzka, trudna. Dlatego, że King jest prawdziwym mistrzem nie grozy, jak zwykło się mawiać, ale tak naprawdę jest mistrzem obserwacji ludzkich charakterów, a w szczególności obserwacji charakterów dzieci. Zauważmy jak w jak wielu książkach bohaterami czyni właśnie dzieci i jak doskonale potrafi oddać ich problemy.

Historia dzieciaków z Klubu Frajerów jest dla Kinga także przyczynkiem do jeszcze innych rozważań: krytyki rasizmu, przemocy domowej, nietolerancji – tematów, które na przestrzeni lat wrosły w prozę Kinga, ale być może właśnie tutaj ich wydźwięk jest najmocniejszy.

To Stephena Kinga jest zdecydowanie jedną z najbardziej przerażających powieści w dorobku Mistrza Grozy. To epicka historia zachwycająca na wielu płaszczyznach: drobiazgowością w odtworzeniu realiów, wrażliwością stworzenia piorunująco prawdziwych bohaterów naznaczonych głębokimi zranieniami, błyskotliwym poprowadzeniem wielowątkowej i diabelnie angażującej fabuły, umiejętnością straszenia na różne sposoby – zarówno w sferze czysto fikcyjnej, jak i w aspekcie dotykania naszych najskrytszych lęków. Każdy, kto jeszcze nie zatracił w sobie dziecka, natychmiast odnajdzie się w tej historii, znajdując w niej własne demony. Wielka opowieść o przyjaźni, poświęceniu i potędze wyobraźni. 

To
Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Robert Lipski
Gatunek: Horror
Wydawnictwo Albatros
Data premiery: 14 sierpnia 2019

 

Za materiał do recenzji dziękujemy wydawnictwu:

 

http://www.wydawnictwoalbatros.com/

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH KSIĄŻEK? POLUB TĘ STRONĘ:

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.

Krzysztof Strzelecki

Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.