Paskudy. UglyDolls – recenzja filmu
Paskudy to czerwcowa propozycja filmowa skierowana do najmłodszych kinomaniaków. Reżyserem obrazu jest Kelly Asbury, znany m.in. z wcześniejszych produkcji takich jak Mustang z Dzikiej Doliny czy Gnomeo i Julia. Na seans tego właśnie filmu trafiłam przypadkiem i byłam do niego sceptycznie nastawiona. Nie oczekiwałam niezwykłych wrażeń ze strony niezbyt mądrze spoglądających z plakatu potworków i choć obraz rzeczywiście nie należy do wybitnych, muszę przyznać, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Czym? O tym dowiecie się z dalszej części recenzji, do której lektury zapraszam.
Tytułowe Paskudy to pluszaki, wytwarzane w jednej z wielu istniejących na świecie fabryk zabawek. Na początku filmu mamy okazję prześledzić drogę prowadzącą od taśmy produkcyjnej do znajdującego się nieopodal miasta pełnego oryginalnych stworków. Każdy z mieszkańców Paskudowa odbiega w mniejszym lub większym stopniu od klasycznego kanonu piękna. Spotkamy tu więc pluszaki – cyklopy, trójokie, z niepełnym uzębieniem, dodatkową kończyną lub innym defektem. Nietypowe dodatki i ubytki są w mieście dziwadeł czymś normalnym. Jest także coś, czego maskotkom zdecydowanie nie brakuje – dobrego humoru i pomysłów na nowe psoty. W tym dziwnym, ale i urokliwym miasteczku każdy dzień mija Paskudom na zabawach, wyścigach, bitwach na jedzenie oraz śpiewaniu piosenek o tym, że lepiej być nie może. Brzmi to pewnie naiwnie, a nawet infantylnie, jednak muszę przyznać, że scenę prezentująca ten właśnie radosny nastrój panujący w Paskudowie uważam za jeden z lepszych fragmentów animacji. Już po chwili przestajemy więc zauważać ubytki pluszaków, wtapiając się z radością w ich wolny od pogoni za doskonałością świat. Świat tak różny od realnego.
Główną bohaterką bajki jest pulchna, różowa maskotka o imieniu Moxy. Ma ona jedno, wielkie marzenie – trafić do dziecka, które ją pokocha. Pełna optymizmu zrywa się więc skoro świt z łóżka, mając nadzieję, że „to dziś jest ten dzień”. Sytuacja powtarza się kolejnego dnia. A potem następnego. I znów otoczona nieco sceptycznymi co do jej nadziei przyjaciółmi snuje plany jak będzie wyglądać życie, gdy wreszcie odnajdzie ją to jedno, jedyne dziecko. Pewnego dnia wszystko się zmienia. Moxy nie zamierza dłużej czekać. Wraz z przyjaciółmi postanawia odszukać przeznaczonego jej malucha. Nie wie, że ta jedna decyzja będzie miała wpływ nie tylko jej życie, ale też na losy każdego mieszkańca Paskudowa.
Paskudy to film, który choć nie ustrzegł się wad, ma moim zdaniem znacznie więcej zalet. Słabą stroną filmu były dla mnie występujące czasami dłużyzny, przez które produkcja traci momentami na dynamizmie. Niewątpliwie historia pluszaków nie jest też zbyt zaskakująca, a widzowie już od pierwszych minut mogą podejrzewać jaka jest myśl przewodnia filmu.
Do plusów zdecydowanie mogę zaliczyć ładną, staranną i ciekawą animację. Każda z postaci ma swój charakter i jest to widoczne także w jej wyglądzie. Pochwała należy się twórcom filmu również za ścieżkę dźwiękową. Piosenki, w polskiej wersji językowej wykonywane głównie przez Annę Karwan, wpadają w ucho, a ich teksty bardzo dobrze uzupełniają opowiadaną historię. Poza wokalistką w filmie usłyszeć możemy dobrze znanych polskim widzom Joannę Kołaczkowską, Macieja Miecznikowskiego, czy debiutującego w tej roli Kamila Bednarka.
Ostatnią, jednak najważniejszą zaletą Paskud jest dla mnie morał płynący z filmu. Wychowałam się na klasycznych, Disneyowskich bajkach, które zawsze czegoś uczą młodych widzów, jest to więc dla mnie integralna część produkcji skierowanych do dzieci. Niestety w nowszych filmach animowanych często próżno jest szukać mądrych myśli, które mogłyby zakwitnąć w umysłach maluchów. Inaczej jest w tym przypadku. Niczym w Pięknej i bestii najmłodsi przekonują się, że to co piękne zewnętrznie, nie zawsze jest takie wewnątrz, a to co wydaje się nam brzydkie i odpychające, może okazać się nieoszlifowanym diamentem. Paskudy przekonują nas więc, że nikt nie jest idealny i nie ma w tym nic złego.
Zdecydowanie nie żałuję czasu poświęconego na obejrzenie Paskud. Do dziś nucę sobie piosenki zasłyszane w filmie. Uważam, że produkcja o dziwacznych maskotkach spodoba się zwłaszcza dzieciom, ale myślę że i dorośli nie będą się na niej nudzić.
Paskudy. Uglydolls
Reżyseria: Kelly Asbury
Scenariusz: Alison Peck
Obsada w oryginale: Kelly Clarkson, Nick Jonas, Janelle Monáe, Pitbull, Blake Shelton, Wanda Sykes, Emma Roberts
Obsada w polskiej wersji językowej: Karolina Czarnecka, Olga Szomańska, Igor Kwiatkowski, Maciej Miecznikowski, Kamil Bednarek, Joanna Kołaczkowska
Muzyka: Christopher Lennertz
Montaż: Julie Rogers, Nolan Southerland
Gatunek: animacja, komedia, przygodowy
Kraj: USA
Rok produkcji: 2019
Data polskiej premiery: 31 maja 2019
Jako wielka fanka Harrego Pottera wciąż czeka na list z Hogwartu. W międzyczasie zaczytuje się w fantastyce, ale innymi gatunkami też nie gardzi. Nałogowo ogląda seriale DC. Uwielbia komiksy paragrafowe, a w planszówki może grać godzinami. Nigdy nie opuszcza nowej produkcji Marvela ani Disneya.