Katarzyna Puzyńska. Rodzanice – recenzja przedpremierowa
Z czym najczęściej kojarzy się nam Kraina Wielkich Jezior Mazurskich? Odpoczynek, woda, lenistwo. Nawet nam przez myśl nie przejdzie, że w takim miejscu może dojść do jakiejkolwiek zbrodni. A jednak, nawet w miejscu kojarzącym się z sielanką człowiek nie może czuć się bezpiecznie. Nie wierzycie? Sięgnijcie więc po najnowszą powieść Katarzyny Puzyńskiej Rodzanice, czyli dziesiąty tom serii o przygodach policjantów z Lipowa.
Akcja powieści zaczyna się prawie półtora roku po wydarzeniach znanych z Nory. Pamiętamy, że jedna z bohaterek otrzymała dziwny list, którego nadawca groził lokalnym mieszkańcom. To wydarzenie stanowi punkt wyjścia do fabuły ukazanej w Rodzanicach.
Od początku autorka stawia na misterne budowanie napięcia oraz zawiłą kryminalną intrygę opartą na wydarzeniach z przeszłości. Dodatkowo wprowadzony zostaje pewien nadprzyrodzony wątek, który ozdabia historię magicznym realizmem.
Rodznice zaczynają się od mocnego uderzenia. Na zamarzniętym jeziorze policjanci znajdują ciało młodej dziewczyny. Poza tym, że było to ewidentne morderstwo, kilka szczegółów bardzo komplikuję sytuację. Po pierwsze dziewczyna ta przez kilka lat więziona była przez jednego z mieszkańców Rodzanic i wykorzystywana seksualnie. Po drugie jej ciało zostało pogryzione, a w parze z lokalną legendą o wilkołaku, wielu przesądnych mieszkańców zaczyna zadawać pytania. Jakby tego było mało, ginie również pewna dziennikarka, która mocno zaangażowana była w relację z zamordowaną dziewczyną. Badała także sprawę listu z pogróżkami sprzed lat.
Do śledztwa przydzieleni zostają Daniel Podgórski i Emilia Strzałkowska. Rozpoczynając śledztwo, nawet przez chwilę nie podejrzewają, że odmieni to życie całej lokalnej społeczności. Na światło dzienne wyjdą bowiem sprawy, o których wielu chciałoby zapomnieć. Poznamy wewnętrzne rozterki, żądze i pragnienia nowych postaci, ale również tych bohaterów, których mieliśmy okazje już w pewnym stopniu poznać. Wobec jednych utwierdzimy się w przekonaniu, że ich rozgryźliśmy, a kreowaniem innych autorka mocno nas zaskoczy. Możecie być pewni ciekawych fabularnych zwrotów.
Dziesiątym tomem sagi Katarzyna Puzyńska wraca do korzeni. Poprzednie odsłony cyklu pozwalały sądzić, że autorka powoli wyjdzie z fabułą poza lokalną społeczność i jej problemy, a postawi na sprawy bardziej wielkomiejskie. Nic bardziej mylnego. Wracamy do małej, ciasnej wspólnoty pełnej tajemnic, skrywającej sekrety z przeszłości. Autorka kreśli rasowy kryminał, w którym niczym w zamkniętym domu z powieści Agathy Christie, dokonuje się morderstwo, a cień podejrzenia pada na wszystkich dookoła. Ludzkie żądze i pragnienia niczym w labiryncie łączą się i przeplatają między sobą prowadząc do nieprzewidywalnego celu.
Rodzanice będą gratką dla miłośników twórczości Katarzyny Puzyńskiej. Autorka oferuje to, do czego nas przyzwyczaiła, ale odważnie dodaje nowe elementy i nie boi się postawić na kontrowersje. Zabiera czytelników do świata słowiańskich legend, seksualnych zwyrodnialców i dobrze znanych nam bohaterów, którzy muszą zmierzyć się z otaczającym ich brutalnym światem na tle pięknych i sielskich Mazur. Rewelacyjne zestawienie.
Rodzanice
Autorka: Katarzyna Puzyńska
Seria: Lipowo
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Gatunek: kryminał
Data wydania: 29 stycznia 2019
ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY:
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.