hotrecenzja serialserial

Ślepnąc od świateł – polski serial roku?

Postanowione  w tytule recenzji pytanie jest o tyle przewrotne, że niewiele trzeba tym razem, aby zasłużyć na określenie „najlepszego polskiego serialu roku”. Po prostu konkurencja jest wyjątkowo mizerna, w zasadzie na wyróżnienie zasługuje chyba jedynie Rojst od Showmax i – miejmy taką nadzieję – być może pod koniec listopada światowy poziom zaprezentuje 1983 Agnieszki Holland. Dlatego też serial HBO – Ślepnąc od świateł na podstawie prozy Jakuba Żulczyka, na tle dotychczasowych rodzimych produkcji prezentuje się wyjątkowo korzystnie.




Już pierwsze, na co należy zwrócić uwagę, to bardzo solidna realizacja. Aktorzy, jak to polscy aktorzy, czasem pod nosem mruczą, z tą dykcją, tonacją itd – szczególnie u mniej doświadczonych artystów – często po prostu bywa problem. Ale tu przynajmniej dobrze słychać nawet to mruczenie, wreszcie dźwiękowcy i ludzie od technicznych spraw należycie wykonali swoją robotę. Od pierwszych dialogów słychać że jest profesjonalnie. Podobnie jeśli chodzi o montaż, ścieżkę dźwiękową, zdjęcia – świetny poziom i trzeba się z tego powodu cieszyć.

Jednym z głównych bohaterów produkcji jest sama Warszawa. Miasto nocą. Kluby, młodzi ludzie, brudne interesy, dilerzy, lokalni gangsterzy, hip-hop, hipsterzy, byczki na bramkach, drobne cwaniaczki, politycy – do wyboru do koloru. To bohater barwny, wielowymiarowy i niejednoznaczny, to miasto żyje i to się czuje, gdy w jednej ze scen protagonista modli się o deszcz, który ją zmyje, dobrze rozumiemy co ma na myśli, bo twórcy bardzo dogłębnie nas w ten świat przedstawiony wprowadzili.

Wspomnianym protagonistą jest Kuba, diler z klasą, człowiek który zawsze ma najlepszy towar, ale sam pozostaje w cieniu, nie narzuca się, nie miesza w sprawy innych, nie chce brudzić sobie rąk. Ale na przestrzeni następujących po sobie odcinków cały czas odkrywamy go właściwie z innej strony, poznajemy człowieka pełnego słabości, łatwo dającego się podpuszczać, dokonującego fatalnych wyborów, sprowadzającego na siebie kłopoty. Zbliżają się święta, Kuba już zarezerwował lot do Argentyny dla dwóch osób, ale nie wie jeszcze z kim poleci (szukając bliskości, będzie się miotał, desperacko prosząc inne osoby o lot), a widz – śledząc jego kłopoty – zaczyna się zastanawiać czy poleci w ogóle.

Główną rolę gra tu debiutant, Kamil Nożyński, dotychczas raper. I jest to rola ciekawa, choć niepozbawiona wad. Widać brak doświadczenia, z emocjami jako aktor Nożyński sobie po prostu nie radzi, cały jest spięty i często dialogi w jego wykonaniu brzmią po prostu niezamierzenie śmiesznie. Natomiast do tej konkretnej roli ten jego sztywny wyraz twarzy i specyficzne zachowanie pasują. Ale prawdziwe perełki to drugi plan: Pazura, Więckiewicz i wreszcie Frycz. Ten ostatni kradnie show, wcielając się w człowieka, który po latach opuszcza więzienie i wraca do Warszawy, którą ma za swoją. Jest nieobliczalny, szalony i bezczelny. Nikt nie traktuje go poważnie, dopóki nie okaże się że jest okrutnie niebezpieczny. Frycz tu daje znakomity popis, niektóre sceny z jego udziałem to małe perełki.

Muszę przyznać, że mam ze Ślepnąc od świateł pewien problem. Bo pomimo licznych zalet, które zdążyłem już wymienić, serial niepozbawiony jest poważniejszych wad. Począwszy od dialogów, które potrafią w jednej scenie zachwycać naturalnością i błyskotliwością autorów, by w drugiej uderzyć takim drewnianym pisarstwem że aż uszy bolą, a skończywszy na wątkach które psują charakter serialu. Mam tu na myśli chociażby relację Kuby z byłą dziewczyną, która poprowadzona jest w sposób, jakby wyjęto ją z innego serialu (żalenie się przyjaciółce, zakłady że więcej nie prześpię się z byłą, meh…).

Trzeba niestety troszkę pozgrzytać zębami w trakcie oglądania tego serialu, bo Ślepnąc od świateł bywa miejscami ułomne, ale i tak koniecznie trzeba ten serial zobaczyć, choćby dla kilku elementów, które naprawdę stanowią robotę na światowym poziomie. Realizacja, nocna Warszawa i Jan Frycz to wyróżniki produkcji Skoniecznego, dzięki którym nawet fabularne mielizny czy niemrawe dialogi nie rażą specjalnie a przeciwnie – świetnie się to ogląda. Dotychczas to najlepsze co w polskiej telewizji zrealizowano w tym roku.

Ślepnąc od świateł
Reżyseria: Krzysztof Skonieczny
Obsada: Kamil Nożyński, Jan Frycz, Robert Więckiewicz, Janusz Chabior, Marta Malikowska, Cezary Pazura, Marzena Pokrzywińska, Eryk Lubos
Muzyka: Marcin Masecki
Zdjęcia: Michał Englert
Gatunek: Thriller
Rok produkcji: 2018
Data polskiej premiery: 27 października 2018

 

 

CHCESZ WIĘCEJ RECENZJI NAJNOWSZYCH SERIALI? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.