filmhotrecenzja filmu

Venom – recenzja filmu

Venom bliski był przywrócenia należytego miejsca w kinowej popkulturze jednemu z najmroczniejszych komiksowych antybohaterów minionej epoki. Wydawać się mogło, że wszystko zmierza ku najlepszemu. Potencjał postaci, nietuzinkowy aktor, który już nie raz udowodnił, że może zagrać każdego i przede wszystkim kategoria R. Wszystko to zapowiadało mroczną produkcję, która będzie w stanie zaoferować wymagającym kinomanom kawał bezkompromisowej rozrywki, zapewniającej maksimum wrażeń.

Co jednak poszło nie tak? Już zmiana kategorii wiekowej nie wróżyła tej produkcji nic dobrego. Bo jak można zrobić film o postaci, która rozrywa ciała przeciwników na kawałki i odgryza ich głowy w filmie dla nastolatków? Twórcy filmu za wszelką cenę postanowili udowodnić, że można. Powstało kino rozrywkowe, w którym Venom wygląda jak Spawn opakowany w CGI. Całość nafaszerowano humorem, niekiedy trafionym, ale przeważnie nie na miejscu. W efekcie otrzymaliśmy hybrydę, która z jednej strony oferuje pewnego rodzaju zabawę, lecz z klimatem mrocznym komisów o pasożycie z kosmosu ma bardzo mało wspólnego.

Zacznijmy jednak od początku. Dla mniej zorientowanych Venom to postać z komiksów o Spider-Manie i jest on bezpośrednio z nim związany. Filmowa postać i jej geneza są jednak całkowicie odmienne ze względu na prawa do danych postaci. Tu sprawa się komplikuje, ale nie wchodząc w szczegóły powiem tylko, że Sony mogło wykorzystać Venoma, ale Spider-Mana, który na dobre powiązał się już z MCU, nie koniecznie. Twórcy więc postanowili trochę zamieszać i ukazać narodziny Venoma bez łączenia go z Pajączkiem.

Głównym bohaterem filmu jest Eddie Brock. Jest on znanym dziennikarzem, który jednak podąża własnymi ścieżkami i zawsze idzie pod prąd. Jedna z takich spraw, związana z szalonym naukowcem Carltonem Drake’em, sprawia że traci pracę, narzeczoną i mieszkanie. Nie mając nic więcej do stracenia i popadając w depresję, włamuje się do laboratorium, gdzie przeprowadzane są eksperymenty na ludziach. Jak łatwo się domyślić, Eddie wchodzi w interakcję z pasożytem, decydując, że odtąd będą najlepszymi przyjaciółmi. Może to bardzo skrótowo opis, lecz taki właśnie obraz wyłania się ze scenariusza. Po drodze dostajemy mnóstwo akcji połączonej z dialogami Eddiego i Venoma, podczas których ten pierwszy stara się zrozumieć pasożytującego w nim kosmitę.




Sami powiedzcie, czy to brzmi fajnie? Czy to nie brzmi jak fabuła mega produkcji klasy B rodem z klasyki VHS? Niestety, mimo że nieźle się to ogląda, nic tu się nie trzyma kupy. Mnóstwo skrótów fabularnych, przeskoków, tłumaczenia. Akcja mało płynnie przechodzi od grozy do komedii. Niestety twórcom nie udało się pogodzić ze sobą dwóch konwencji. Wygląda to jakby film realizowały dwie osoby. Jedna nakręciła horror, a druga komedię, a ktoś inny wziął to i poskładał do kupy. W wyniku czego ani się nie śmiejemy, ani się nie boimy.

Jedyną mocną stroną jest Hardy, który dwoi się i troi, aby coś z tego wyszło. Niestety scenarzysta, który rozpisał tak infantylne dialogi Eddiego i Venoma zrobił mu krecią robotę. W wyniku czego mamy wrażenie, że Brock rozmawia ze swoim wyimaginowanym przyjacielem, co momentami nie tyle jest śmieszne co żałosne. Pozostali aktorzy również nie są w stanie pociągnąć tego filmu. Nawet postać czarnego charakteru, mimo że ma pewną motywację i jesteśmy w stanie ją zrozumieć, jest tak płytka, że tonie niczym mięso w rzadkim sosie.

Niestety Venom poza przyziemną i banalną rozrywką nie jest w stanie zaoferować nic więcej. Jedynie Hardy pozwala doczekać do końca seansu. Druga sprawa to fakt, że filmy o genezie bohaterów już dawno stały się passe. Nie tędy droga, szczególnie że jest to produkcja, która ma przetrzeć szlak dla kolejnego uniwersum, skupionego tym razem wokół postaci Spider-Mana, ale bez niego samego. Niestety Sony już raz próbowało i nie wyszło. Kolejna próba też nie napawa optymizmem. Może lepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie Venoma wraz z Hardym do MCU i tak wykorzystanie jego ogromnego potencjału.

MOJA OCENA:
4/10

Venom
Reżyseria: Ruben Fleischer
Scenariusz: Jeff Pinkner, Scott Rosenberg
Obsada: Tom Hardy, Michelle Williams, Riz Ahmed, Reid Scott, Jenny Slate, Woody Harrelson
Gatunek: science-fiction
Produkcja: USA
Rok produkcji: 2018
Data polskiej premiery: 5 października 2018

 

 

 

 

 

CHCESZ WIĘCEJ CIEKAWYCH RECENZJI FILMÓW? POLUB TĘ STRONĘ:

 

Tomasz Drabik Administrator

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.

Tomasz Drabik

Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.