Recenzja antologii „Skafander i Melonik”
Sekcja Literacka Śląskiego Klubu Fantastyki Logrus zaprezentowała podczas tegorocznego Polconu kolejną literacką antologię fantastyczną zawierającą teksty zrzeszonych autorów. Jak głosi tytuł zbioru – Skafander i melonik – autorzy musieli w dowolny sposób odnieść się do tematu. A chociaż jest to antologia wyraźnie zdominowana przez przedstawicielki płci pięknej, to każdy autor podszedł do zagadnienia w zupełnie inny sposób, dlatego czytelnicy mogą liczyć na zróżnicowane historie.
Na początek otrzymujemy dość długą, w stosunku do pozostałych fabuł, opowieść Anny Hrycyszyn – Detektyw Fiks i sprawa mechanicznego skafandra. Ale to idealne opowiadanie na start, bo wyraźnie wprowadza nas w klimat antologii. Tytułowy bohater jest detektywem o powściągliwym charakterze, który wraz ze swoją partnerką (i narratorką zarazem) próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczych śmierci i zniknięcia pewnego skafandra. To bardzo przyjemna lektura, której siłą jest wyrazista kobieca bohaterka i klasyczna w gruncie rzeczy struktura kryminału z fantastycznym zadęciem. Już po kilku stronach ma się wrażenie, że postaci znamy bardzo dobrze, a to po prostu kolejna z ich ciekawych spraw do rozwiązania. A finał sugeruje, że może faktycznie poznamy także inne losy Fiksa i jego partnerki. Mam szczerą nadzieję że Hrycyszyn nie zostawi tego świata.
Aleksandra Sokólska w opowiadaniu La Estrella odwołuje się do kultowych postaci luchadores, meksykańskich wrestlerek, które w pewnym okresie zdominowały tamtejsze kino exploitation. Tę tradycję autorka sprytnie wplata w prozę science-fiction, opowiadając o zawodach rozgrywających się w kopule o niskiej grawitacji, gdzie mężczyźni walczą z kobietami w najbardziej wymyślnych strojach. Do tego dochodzi ciekawy wątek macierzyństwa i kobiecości.
Rozwinięte i ambitne opowiadanie stworzyła Marta Magdalena Lasik w Zwierciadle w dziurce od klucza, traktującym o przybyszu z kosmosu, który próbuje odnaleźć się w ziemskiej rzeczywistości – z jednej strony ściga go przeszłość, z drugiej, ze względu na uwarunkowania, nigdy nie stanie się jednym z nas. Autorka bierze poprawkę na język związany z płciowością i buduje zaawansowaną fabułę, ale muszę przyznać że czyta się tę historię ciężko i pozostawia ona po sobie mało jako takiej frajdy z lektury.
Ślady w popiele Karoliny Fedyk to z kolei opowieść z pogranicza fantasy oparta na całkowicie fikcyjnym świecie z zaskakującą, pełną zwrotów akcji fabułą, godną nawet rozwinięcia w dłuższą prozę. Całość oparta jest na rywalizacji pewnej kobiety, podającej się za krewną zaginionego chłopca oraz żołnierza, któremu przydzielono misję odnalezienia dziecka. Będzie tu nieco grozy i tajemnica, ale nade wszystko to fascynująca opowieść.
Temat płciowości porusza również Anna Łagan w Ekonomia to dolina niesamowitości, choć tutaj wątek rozwinięty jest na przykładzie sztucznej inteligencji i osobowości posiadających lub nie elektroniczne ciała. Bardzo oryginalny pomysł na wizję „buntu maszyn” związanym przede wszystkim z tytułową ekonomią i kapitalizmem plus ciekawi, niejednoznaczni bohaterowie oraz odwołania do klasyków sci-fi.
Również temat tożsamości płciowej zarysowany zostaje w opowiadaniu Krystyny Chodorowskiej. W Jednym spalonym rzucie mamy jednak do czynienia z prozą bodaj najmniej fantastyczną, choć opartą na pomyśle gaszenia lasów w dość niecodzienny sposób, a całość dotyka wątku tzw. „widzenia syntetycznego”, które pozostawia po sobie mocny wydźwięk społeczny.
Alicję Tempłowicz czytaliśmy ostatnio w Fantazmatach, teraz oddaje w nasze ręce opowiadanie Matki płaczą solą odwołujące się do folkloru Ameryki Południowej i świata duchowego. To ciekawa opowieść drogi z wyraźnym motywem poświęcenia. Bohaterowie, członkowie Lithium Investments, muszą sprawdzić co tak naprawdę wydarzyło się w otoczeniu złóż litu w Boliwii. Odpowiedź będzie bardzo zaskakująca. To dla mnie jedno z najciekawszych opowiadań w zestawieniu.
Miłośnikom science-fiction może przypaść do gustu Flaun Marty Potockiej, w którym brzmią gdzieś echa Dukaja czy VanderMeera. Załoga ekipy badawczej na Zaccari zamieszkanej przez formę życia stanowiącą dziwne połączenie flory i fauny, zaczyna mieć problemy po zniszczeniu reaktora. Jak łatwo się domyślić, niebawem zaczną ginąć kolejne osoby, ale całość jest sprawnie poprowadzona i trzyma w napięciu do finału.
Antologię zamyka opowiadanie jedynego mężczyzny w stawce – Michała Cholewy, twórcy wyraźnie już doświadczonego. To widać w jego prozie, bowiem Pościg jest niewątpliwie bardzo dobrze nakreślony i poprowadzony, a łączy w sobie wątki marynistyczne i fantastyczne, przedstawiając historię nietypowego pościgu za piratami. Mocna historia z przygnębiającym zakończeniem, stanowi wisienkę na torcie całego zbioru.
Skafander i melonik to zbiorek charakteryzujący się bardzo równym poziomem opowiadań. Często w takich przypadkach znajduje się zarówno teksty bardzo dobre i jak i słabsze, wyraźnie odstające od reszty, ale w tym przypadku naprawdę zadbano o jakość prozy, każde z opowiadań jest przynajmniej przyzwoite, choć oczywiście – jak wynika z recenzji – jedne mogą przypaść wam do gustu bardziej, inne mniej. Jest tu duże zróżnicowanie gatunkowe i drastycznie odmienne podejście do tematu – od retro kryminału, przez steampunk i rasowe science-fiction, po fantasy i niemal dramat egzystencjonalny. Jest to też duża dawka prozy kobiecej, często sięgającej po temat szeroko pojętej kobiecości (m.in. odwołanie do luchadores) czy płciowości (na przykładzie obcych, robotów i sztucznej inteligencji). Przede wszystkim to jednak kawał gratki dla miłośników szeroko pojętej fantastyki, a że za darmo (do pobrania TUTAJ), to chyba nie ma się nad czym zastanawiać.
Skafander i melonik
Autorzy: Anna Hrycyszyn, Aleksandra Sokólska, Marta Magdalena Lasik, Karolina Fedyk, Anna Łagan, Krystyna Chodorowska, Alicja Tempłowicz, Marta Potocka, Michał Cholewa.
Wydawca: Sekcja Literacka Śląskiego Klubu Fantastyki
Gatunek: fantastyka
Data premiery: lipiec 2018
Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.