Piotr Zychowicz „Skazy na Pancerzach” – Recenzja
Temat Żołnierzy Wyklętych, czyli żołnierzy walczących z sowiecką okupacją po II wojnie światowej od długiego czasu budzi w społeczeństwie wiele kontrowersji. Dla jednych, głównie młodych ludzi, są oni symbolem heroizmu, bohaterstwa, patriotyzmu i walki o niepodległą ojczyznę bez kompromisów. Dla drugiej strony byli oni zwykłymi bandytami, którzy nie chcieli uznać legalnej władzy. Dla jednych są to bohaterowie, dla drugich zwyczajni mordercy. Gdzie więc leży prawda? Ten punkt widzenia próbuje ustalić kontrowersyjny historyk i publicysta – Piotr Zychowicz w swojej książce Skazy na Pancerzach.
Na wstępie zaznaczyć trzeba, że historyk nie neguje potrzeby walki przez tych żołnierzy, którzy po wojnie nie złożyli broni i postanowili zbrojnie przeciwstawić się władzy komunistycznej i sowieckim wpływom. Zychowicz prezentuje tylko przykłady, w których poszczególni dowódcy, zdemoralizowani wojną, dokonali czynów niegodnych nie tylko żołnierza polskiego, ale niegodnych zwykłego człowieka.
Na kartach tej książki możemy przeczytać między innymi o Łupaszce, Burym, Wołyniaku, Ogniu – czyli najbardziej znanych postaciach podziemia niepodległościowego. Zanim jednak podjęli walkę z władzą ludową, walczyli w kampanii wrześniowej, późnej stawiali opór Niemcom w strukturach Armii Krajowej lub Narodowych Siłach Zbrojnych, gdzie ich czyny mówiły za nich. Niestety lata wojny potrafią zdemoralizować każdego. Obraz śmierci ludności cywilnej nie tylko z rąk Niemców, ale także z rąk sąsiadów, Ukraińców, Litwinów, Żydów sprawił, że w wielu przypadkach dochodziło do krwawych pogromów po jednej i drugiej stronie barykady. Oczywiście morderstwa niewinnych osób nic nie jest w stanie usprawiedliwić, ale na okres ten i tych ludzi należy spojrzeć i oceniać ich czyny przez pryzmat tamtych czasów.
Czy jednak to, co opisuje Piotr Zychowicz jest prawdą absolutną, lub gdzie znajduje się przysłowiowy złot środek – nie jest łatwe do stwierdzenia. Z jednej strony publicysta ma mnóstwo racji i pewnych zachowań nie należy gloryfikować, a nawet otwarcie nazywać zło złem. Z drugiej jednak strony w wielu przypadkach mamy słowa jednych ludzi przeciwko drugim. Wiele odniesień do zapisów z PRL-owskich procesów. Autor oczywiście nie idzie ślepo za tym, co napisane jest w wielu źródłach i z wieloma tekstami stara się polemizować, starając się przedstawiać w miarę obiektywny obraz, choć w wielu przypadkach morderstwo zwyczajnie nazywa morderstwem.
Skazy na Pancerzach nie są łatwą publikacją. Na pewno nie jest, jak wiele osób twierdzi, krytyką Żołnierzy Wyklętych i oczernianiem powojennego podziemia niepodległościowego, choć pokazuje zwyczajnie złe moralnie czyny wielu postaci, które teraz stawiamy na piedestale. Nie jest to jednak ich krytyka, a pokazanie nie tylko ludzi, ale także trudnych czasów i zła wojny. Bo tak naprawdę nikt z nas nie wie, jakby się w danej sytuacji zachował. Margines, o którym pisze pisze Piotr Zychowicz na pewno istniał, choć z wieloma ukazanymi przez niego wydarzeniami można dyskutować, ale przez to widzimy jak wielu ludzi jednak potrafiło zachować swoje człowieczeństwo. Kilkunastu, czy kilkudziesięciu na kilkadziesiąt tysięcy, chyba jednak stanowi piękną laurkę dla powojennego podziemia antykomunistycznego w Polsce. Chwała bohaterom.
Skazy na Pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych
Autor: Piotr Zychowicz
Wydawnictwo: Rebis
Gatunek: literatura faktu
Data wydania: 13 lutego 2018
Radomianin z pochodzenia. Technolog żywności z wykształcenia. Pasjonat dobrego kina, lecz nie gardzi ciekawą książką. Uwielbia Pasikowskiego, Manna i Lehane.