Orson Scott Card „Alvin Czeladnik” – Recenzja
Wydawnictwo Prószyński kontynuuje publikację całego cyklu Orsona Scotta Carda o przygodach Alvina Stwórcy w nowym, odświeżonym wydaniu. 8 lutego światło dzienne ujrzy czwarta już odsłona serii, zatytułowana Alvin Czeladnik. Wracamy zatem do tego alternatywnego świata, aby tym razem, obok dalszych losów głównego bohatera, poznać także historię jego młodszego brata – Calvina.
Zagubiony chłopak nie potrafi odnaleźć swojego miejsca w życiu. Tułając się po świecie, trafia m.in. do Wielkiej Brytanii i Francji. Na Wyspach poznaje prawnika Verila Coopera, a we Francji Honore de Balzaca i samego Napoleona Bonaparte. Choć jego losy nie są aż tak ekscytujące, jak przygody Alvina z pierwszych odsłon cyklu, to trzeba przyznać że historia Calvina wnosi do całości pewną świeżość, a jego spotkania z historycznymi postaciami, szczególnie z Balzaciem, potrafią dostarczyć odbiorcy masę frajdy, szczególnie gdy okaże się, że stworzą oni diabelnie niebezpieczny duet, a Calvin zacznie wyrastać na rasowy czarny charakter.
Ale ja tu o przygodach młodego Calvina, a przecież to nie on jest głównym bohaterem cyklu. Jak więc ma się nasz Alvin Stwórca? Ten ponownie rusza w świat i ponownie pakuje się w tarapaty. Wszystko za sprawą jego byłego mistrza Makepeace’a, który niespodziewanie obrzuca Alvina oskarżeniami, m.in. o kradzież żywego pługa oraz morderstwo. W rezultacie bohatera będzie czekał sądowy proces, który będzie ciągnął się przez całą książkę, a w którym sprzymierzeńcem Alvina okaże się wspomniany wcześniej Veril Cooper.
I trzeba niestety przyznać, że kluczowy dla fabuły wątek procesu Alvina jest dość nierówny, w większości oparty na laniu wody i sztucznym budowaniu dramaturgii. Widać, że Cardowi brakowało już pomysłu, cykl o Alvinie miał się skończyć na trylogii, a tymczasem otrzymaliśmy kolejny tom, który jakościowo daleko odbiega od poprzednich odsłon. Znacznie ciekawiej prezentuje się tu wątek Calvina i przede wszystkim dla niego warto tę pozycję poznać, nawet jeśli mowa o czarnym charakterze.
Alvin Czeladnik to pozycja, do której fanów cyklu nie trzeba z pewnością specjalnie przekonywać, ale należy przestrzec przed sporą zniżką jakości. To w dużej mierze przegadana i powolna książka, wyraźnie odmienna od tego, do czego autor nas przyzwyczaił. To jednak nadal przyjemna lektura, w której będziemy mieli okazję poznać nowych bohaterów oraz kilku starych, którzy będą mieli do odegrania ważniejsze role.
Alvin Czeladnik
Autor: Orson Scott Card
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 8 lutego 2018
ZA EGZEMPLARZ DO RECENZJI DZIĘKUJEMY:
Filmowy malkontent. W kinie docenia wyrazisty styl. Uwielbia kino Tima Burtona, Guillermo del Toro czy Wesa Andersona.