Książkirecenzja książka

Sylvain Neuvel „Śpiący Giganci” recenzja

Śpiący Giganci Sylvaina Neuvela to powieść, o której w ostatnim czasie zrobiło się bardzo głośno. Świetnie przyjęta na zachodzie debiutancka fabuła kanadyjskiego autora już ma zapowiedzianą na przyszły rok kontynuację. Na szczęście polscy czytelnicy nie musieli długo czekać na spotkanie z tą prozą, którą wydawca określa jako powieść na miarę Jurrasic Park, World War Z i Marsjanina. Jak jest w rzeczywistości?

Zaczyna się od młodej dziewczyny, Rose, która jadąc rowerem niespodziewanie zapada się pod ziemię lądując na wielkiej metalowej dłoni. W ten sposób dochodzi do odkrycia tytułowych tajemniczych gigantów. Kilkanaście lat później dziewczyna trafia do zespołu naukowców zajmujących się tym niezwykłym odkryciem.

To, co najbardziej fascynujące w debiucie Neuvela, to bardzo umiejętne łącznie gatunków. Próba odnalezienia się w prozie młodzieżowej idącej w parze z mocnym thrillerem, rasowym sci-fi i przygodą, mogła skończyć się niepowodzeniem. Na szczęście Kanadyjczyk radzi sobie z objętym przez siebie kierunkiem, pomysłowo korzysta z elementów charakterystycznych dla danej konwencji, dostosowując je do własnej, dość oryginalnej wizji. Śpiący Giganci w dużej mierze bowiem składają się z… wywiadów.

Niektórzy niestety potraktują taki zabieg jako wadę. Przyjęcie bowiem takiej formy wiążę się z innym spojrzeniem na fabułę, fakty przedstawiane są na sucho, jako wypowiedzi czy wpisy do dziennika. Ci, którzy oczekują tutaj szybkiego tempa, dawkowania napięcia, mogą być rozczarowani. Mnie ten zabieg bardzo się podobał, przypominał pierwszą połowę filmu Dystrykt 9, gdzie fabuła kształtowana była podobnie. Stanowi to też, być może nie oryginalne, ale na pewno inne od codziennego spojrzenie na tego typu historię.

Nie ma tu również jednego dominującego protagonisty. Główną postacią zdaje się być bezimienny bohater przeprowadzający wywiady. Ważne role odgrywają jednak postaci poboczne, jak młoda Rose, językoznawca Vincent Coture, czy piloci Ryan Mitchell i Kara Resnik. Świetne jest to, że Neuvel potrafił ciekawie nakreślić tych bohaterów używając jedynie ich wypowiedzi. Nie musiał ich opisywać, by podkreślić ich osobowość, czy wkład w projekt. Jedni budzą naszą sympatię, inni wręcz przeciwnie, każda z tych person budzi jednak emocje.

Najważniejszy w Śpiących Gigantach jest fakt, że jest to powieść, która zmusza czytelnika do myślenia. Nie jest to banalne sci-fi nastawione na akcję i przygodę, przeciwnie, forma powieści ogranicza tempo na rzecz dyskusji. Nie wszystkim to się spodoba, ale czytelnicy, dla których ważna jest przede wszystkim treść, powinni być usatysfakcjonowani. Śpiący Giganci to angażująca historia, którą miłośnicy gatunku bez wyrzutów sumienia mogliby postawić na półce obok dzieł Johna Brunnera.

Śpiący Giganci
Autor: Sylvain Neuvel
Gatunek: Sci-fi
Wydawnictwo: Akurat
Data premiery: listopad 2016

Damian Drabik Administrator

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.

Damian Drabik

Rocznik 1992. Z wykształcenia historyk sztuki i kulturoznawca, z zamiłowania pożeracz filmów, książek i szeroko pojętej popkultury.