10 filmów na Halloween, które warto zobaczyć
Halloween co prawda nie należy do polskiej tradycji, ale końcówka października to okres, który sprzyja wywoływaniu strachu, zatem jeśli każda pora jest dobra na sięgnięcie po ciekawy horror, to tym bardziej teraz warto przygotować sobie repertuar na tę noc pełną strachów. Dziś przedstawiamy subiektywne zestawienie filmów na Halloween. Znajdziecie tu horrory w pełnym tego słowa znaczeniu, jak i produkcje, które nie koniecznie straszą, ale wpisują się w halloweenowy klimat. A jakie są Wasze propozycje? Piszcie w komentarzach.
Dom w głębi lasu, reż. Drew Goddard
Nie będziemy Wam ściemniać. Tak naprawdę ten film jest kiepski. Więcej tu komedii (nie koniecznie śmiesznej) niż horroru. Ale na Halloween będzie jak znalazł. Czemu? Ze względu na ilość barwnych potworów, która przewija się przez scenariusz. Końcowe sceny, w których wszystkie te zebrane bestie urządzają krwawą jatkę sprawiają, że szczękę zbiera się z podłogi. I to jedyna zaleta tego filmu.
Głowa do wycierania, reż. David Lynch
Pełnometrażowy debiut Davida Lyncha. Nie jest to co prawda horror w pełnym tego słowa znaczeniu, a już tym bardziej nie wpisuje się w klimat cmentarzy, zmarłych itp. Ale jedno jest pewne – ten film wytrze Wam głowy. Dlatego jeśli w halloweenową noc wolelibyście obejrzeć coś, co wprowadzi Was na wyżyny niepokoju, sięgajcie po Głowę do wycierania.
Gnijąca Panna Młoda, reż. Tim Burton
Tim Burton zdążył się już wypalić (choć wierzymy, że jeszcze powróci z wielkim filmem), ale nieskrępowanej wyobraźni nie sposób mu odmówić. Gnijąca Panna Młoda to osobliwa animacja, kipiąca od czarnego humoru, groteski i pełna specyficznego uroku. To film, do którego chce się wracać, doskonały pod względem realizacyjnym, z kapitalną muzyką, piosenkami i gwiazdorskim dubbingiem. W sam raz na rozpoczęcie Halloween.
Halloween, reż. John Carpenter
Tej produkcji nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu przede wszystkim ze względu na tytuł. Halloween Carpentera to dzisiaj klasyk, który spokojnie można postawić w jednym rzędzie z Piątkiem 13-tego, czy Koszmarem z Ulicy Wiązów. Być może ma nawet coś, co przewyższa tamte filmy. Mistrzowsko budowane napięcie godne Alfreda Hitchcocka. Morderca w masce naprawdę sprawi, że się przestraszycie.
Jeździec bez głowy, reż. Tim Burton
Burton ponownie w naszym zestawieniu, ale Jeździec bez głowy także jest produkcją, która idealnie wpisuje się w klimat tej tradycji. Jest groza, jest tajemnica i jest rewelacyjny Christopher Walken z przypiłowanymi zębami. Do tego filmu można wracać wielokrotnie i nigdy się nie znudzi. Burton w najwyższej formie.
Krwiożercza roślina, reż. Frank Oz
Komediowy musical o monstrualnej roślinie, która żywi się ludźmi? Tego nie można potraktować serio. Film Franka Oza to remake produkcji z 1960 roku. W wersji Oza na ekranie szaleją Rick Moranis, Steve Martin i Bill Murray. Szczególnie ten ostatni występuje w przezabawnym epizodzie. Niestarzejąca się komedia dzieciństwa.
Kruk, reż. Alex Proyas
Klasyka gatunku, oceniana dzisiaj przez pryzmat tragicznej śmierci Brandona Lee, który zginął na planie. Krwiste oraz brutalne kino zemsty, obleczone w posępny, przygnębiający klimat, w którym horror miesza się z romansem w iście gotyckim stylu, a wszystko dzieje się w przeddzień Halloween. Film może być także przestrogą, aby nie igrać z siłami, których nie rozumiemy, bo może mieć to tragiczny finał.
Piła, reż. James Wan
W Halloween nie może także zabraknąć dobrego slashera. Choć seria Piła posiada tyleż zwolenników co przeciwników, to nie można odmówić jakości przede wszystkim tej pierwszej części, która wniosła nową świeżość do gatunku. Intrygująca fabuła i zaskakujące rozwiązania prowadzące do wyjątkowego finału, podobają się nawet podczas kolejnych seansów.
Rodzina Addamsów, reż. Barry Sonnenfeld
Tę szaloną, groteskową rodzinkę zna chyba każdy kinoman. Addamsowie mieszkają na bagnach w ogromnym i zapuszczonym dworze, a ich życie płynie na oddawaniu się sadystycznym i masochistycznym przyjemnościom. Wymykająca się schematom czarna komedia Barry’ego Sonnenfelda to familijna pozycja dla małych i dużych (no… może jednak dla tych dużych), zachwycająca specyficznym klimatem, barwnymi bohaterami i świetnym humorem.
Silent Hill, reż. Christophe Gans
Jakość filmowych adaptacji gier wideo pozostawia wiele do życzenia, a udane ekranizacje można policzyć na palcach jednej ręki. Silent Hill w reżyserii Christophe’a Gansa należy właśnie do bardzo chlubnych wyjątków. Nawet jeżeli fabularnie film nie wzbija się na wyżyny artyzmu i można by mu wiele pod tym względem zarzucić, to Gansowi udała się niezwykła sztuka przeniesienia na kinowe medium wyjątkowego klimatu gry, z całym jej wszechobecnym niepokojem, wizualną estetyką i wachlarzem przerażających stworów.
ZOBACZ TEŻ: